Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Fruzia27

CZY ON KIEDYS WROCI ? CZY CZAS ZAPOMNIEC ?

Polecane posty

Gość Fruzia27

Czesc Wam. Zapewne wiecie co mnie tu sprowadza rozstanie. Pomozcie mi odpowiedziec sobie na kilka pytan i dodajcie otuchy bo rozsypalam sie na miliardy kawalkow. Opowiem Wam moja historie. Bylam z facetem poltora roku dosc szybko zamieszkalismy u niego bo po zaledwie 5 miesiacach. Na poczatku tak czulam nie kochal mnie tak jakbym tego chciala a to dlatego ze bardzo szybko pojawilam sie w jego zyciu po jego poprzednim zwiazku ktory trwal 4 lata. Ale z czasem pokochal pokochal i to bardzo. I powiem Wam ze co chcialam to zawsze mialam. W koncu postanowilismy kupic mieszkanie bo mialam dosc siedzenia u jego rodzicow. Czulam sie nieswojo, zle. Wzial kredyt i kupil dla nas wymarzone mieszkanie. Bylam przeszczesliwa. Pracowalismy w jednym zakladzie na jednej zmianie wiec widywalismy sie ciagle. Potem zaczal sie remont robil wszystko sam bo wiadomo taniej itp. Wszystko jak ja chcialam cale mieszkanie jak sobie wymarzylam. Wiedzialam ze ten kredyt go przerosl do tego caly dom rodzinny na glowie wszystko na jego glowie. Czasem sie klocilismy a ja nabralam nawyku pakowania sie za kazdym razem idiotka. Zawsze mnie zatrzymywal. W koncu zmienil prace nie widywalismy sie juz prawie wcale mimo to siedzialam cicho u niego czujac sie tam zle sama bo czekalam az sie wprowadzimy do mieszkania niczego bardziej nie pragnelam. W koncu przyszedl dzien w ktorym obiecal ze wroci wczesniej i nie wrocil. Ja zawsze zla w nerwach. Wrocil potoczylo sie tak samo nie odzywalam sie wielce obrazona. Nastepnego dnia gdy wstalam nie bylo go kiedy spytalam gdzie jest powiedzial ze remontuje bo nie bedzie czekal az ja sie wyspie. A obiecal ze w niedziele nigdy nie bedzie pracowal. Martwilam sie o niego schudl ciagle w stresie ale on nie rozumial widzial tylko moje fochy. Tamtego dnia powiedzialam koniec z nami spakowalam sie. Przyjechal po 20 minutach zatrzymywal mnie mowil pogadajmy. Powiedzialam ze nie mamy o czym. Odwiozl mnie do rodzicow. Juz wieczorem napisalam do niego powiedzial daj mi spokoj bo ma mnie dosc. Nastepnego dnia napisal ze przyjedzie i pogadamy i tak zrobil powiedzial ze potrzebujemy czasu. Nastepnego dnia poprosilam by przywiozl mi rzeczy i przywiozl oczywiscie z mojej strony placz blaganie histeria. Powiedzial nie. Ale tego samego dnia wieczorem napisal ze chce zaczac od nowa i przyjechal. A po 30 minutach stwierdzil ze on mnie odwiezie do domu. Zglupialam. Ale pojechalismy do niego wyprosilam rano powiedzial ze bedziemy sie spotykac i zamieszkamy razem dopiero w nowym mieszkaniu. Nastepnego dnia patrze a on mnie poblokowal i napisal nie naciskaj bo to niczego nie zmieni. Pojechalam do niego byla awantura powiedzial ze mnie nie chce ze chce byc sam. A ja napisalam w akcie desperacji do jego siostry ze sie zabije. Nie wiedzialam co robie uwierzcie mi. Sama nie widzialam siebie nigdy w takim stanie. Za dwa dni pojechalam znow powiedzial ze nie chce mnie widziec wrecz sie wydzieral zly na sam moj widok ze lzami w oczach powiedziedzial ze dopiero teraz beze mnie odpoczywa czuje ulge ze zniszczylam mu zycie swoim zachowaniem wiecznie zla obrazona a wez sie sprzeciw? To zaraz wstawanie od stolu taka bylam. Mowil ze kupil dla mnie mieszkanie a ja co zrobilam. Ze jego nie obchodzi nic co ja gadam ze naszego psa albo zabieram albo go nigdy nie zobacze bo on nie chce mnie widziec bo bede sobie robic nadzieje. Nigdy nie widzialam go tak zlego. A kiedy na koniec zapytalam nie kochasz juz ? Powiedzial nie kocham i ch... Mnie obchodzi co sie z Toba stanie. Ze od jakiegos czasu chcial sie rozejsc. Wiem ze wszystko zepsulam ale ja go bardzo kocham a wyprowadzilam sie po to by sie wkoncu opamietal a wyszlo zupelnie inaczej. Jego bratowa napisala mi ze nic z tego juz nie bedzie on nie chce rozmow bo nie ma juz nic. Twierdzil ze moja chora zazdrosc i wszystko inne to zniszczylo. Napiszcie co o tym sadzicie wiem ze zle zrobilam ale chcialam sie zmienic. Bo jak mowil zle trakyowalam jego i cala jego rodzine. Czy jest jakis cien nadziei na powrot ? Jesli nie to kiedy ja sie pozbieram. Pomocy Zgłoś Poprz.1... 410 Nast. Odpowiedz na ten temat Dorosłe eurosieroty. Jak wpłynęła na nie nieobecność rodziców? Anna Wójtowicz / Styl życia Dorosłe eurosieroty. Jak wpłynęła na nie nieobecność rodziców? Jakie pytanie zadalibyście wróżce? Macie taką okazję Styl życia Jakie pytanie zadalibyście wróżce? Macie taką okazję Jesteś tym, co jesz Zdrowie Jesteś tym, co jesz 5 Śpisz na kanapie lub starym materacu? Sprawdź, co ci grozi! Zdrowie Śpisz na kanapie lub starym materacu? Sprawdź, co ci grozi! 2 Włożyła włosy do sitka i wysuszyła. Co za efekt! Paulina Brzozowska / Uroda Włożyła włosy do sitka i wysuszyła. Co za efekt! 1 Sól, pieprz i cytryna. Tyle wystarczy, żeby uratować kryzysową sytuację Paulina Brzozowska / Styl życia Sól, pieprz i cytryna. Tyle wystarczy, żeby uratować kryzysową sytuację 3 Cukier nie taki zły? Naukowcy odkryli dla niego nowe zastosowanie! Paulina Brzozowska / Zdrowie Cukier nie taki zły? Naukowcy odkryli dla niego nowe zastosowanie! 2 Miał być zdrowym zastępstwem cukru. Okazał się być gorszym zagrożeniem Paulina Brzozowska / Zdrowie Miał być zdrowym zastępstwem cukru. Okazał się być gorszym zagrożeniem 2 REKLAMA Zamów reklamę w Kafeterii / Redakcja (PR) / Autorzy / Kosmetyki do testów / Patronaty © 1999-2017 Grupa Wirtualna Polska S.A. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo zupa była za słona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To był toksyczny związek, dałaś facetowi w kość. Nie wiem czy jest szansa bo gdy zobaczysz, że mu zależy znowu zaczną się fochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fruzia27
A w takim przypadku kiedy tak to zniszczylam mozna przestac kochac w jeden dzien jak on to mowil ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można , to tak nie działa.Sprawy uczuciowe jakie by nie były ciągną się latami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli związek był emocjonalny , to też nic nie jest takie oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim związku trzeba być szczerym , partner nie zgadnie odczuć partnerki i głupstwa mogą być powodem rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fruzia27
Ja tlumaczylam ze zle sie czulam w tym domu tam. Ale on mowil ze rozumie a nie rozumial. Wiem ze zawinilam i to wszystko moja wina chcialabym sie zmienic bo wiem ze potrafie ale on patrzyl na mnie z nienawiscia i nie chce juz zadnych rozmow. Jego nie obchodzi co sie ze mna stanie co ja mam do powiedzienia. Zranilam Go bardzo i on powiedziql dosc nie sadzilam ze na zawsze bo tak mi sie wydaje. Ze juz wiecej sie nie odezwie nigdy. Cos czuje ze musze sie z tym pogodzic... Mimo to bardzo Go kocham zrozumialam kiedy stracilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fruzia27
Czy mam o nim zapomniec ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za mało ci komin czyścił albo miał za lichy wycior i się babie w d***e poprzestawiało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×