teraz od każdego wymaga się kompetencji społecznych

rozmów przez telefon, umiejętności nawijania o byle czym, gadanai głupot na rozmowie o pracę, prezentacji, nawiązywanai kontaktó, wymaga się tego od WSZYSTKICH nawet od cichych i spokojmnych z natury kiedys spokojny człowiek miał łatwiej, jak miał iść do pracy to patrozno czy cos umie, albo go nauczono, nie musiał robic z siebie pajaca, teraz wiele zawodów dodatkowo wymaga bycia sprzedawcą np pani na poczcie musi zachwalać majtki i kalendarze bardzo to głupio wymyślono, powinno się brac pod uwagę ludzkie predyspozycje, spokojny człowiek ma teraz cięzko od szkoły poprzez studia po pracę, aż w końcu ucieka na wieś paść barany, bo nie wytrzymuje

Zgadzam się z tym. Dodam, że jak na ironię ja mam wysokie kompetencje społeczne, tzn. potrafię odpalić dobrą gadkę jak chcę i nawijać do każdego. Być nachalnym, kiedyś miałem taką pracę, która wymagała non stop interakcji z ludźmi. Moje osobiste zdanie jest jednak takie, że te walory jak ekstrawersja, wygadanie i pewność siebie są mocno przereklamowane jak i ludzie tego pokroju. Zdecydowanie najbardziej wartościowe jednostki, które poznałem to te, którzy mają niskie kompetencje społeczne. Z tych wygadanych, których znam to większość jest często tylko wygadana i nic ponad to.

Jakie predyspozycje??? Narzucono wszędzie szablony wg których mamy być tacy a nie inni i to już od podstawówki funkcjonuje. Kazdy ma być taki sam i umieć wszystko na jednakowym byle jakim poziomie. Jak ktoś odbiega od normy to mu się zaświadczenie wystawia, że czegoś nie ogarnia i to całe predyspozycje do tego żeby go nazywali głąbem. Popatrz na większość młodych aktorów, piosenkarzy, nawet dziennikarzy, czy ktoś z nich ma predyspozycje do wykonywanego zawodu? Czy policjanci którzy biją staruszki mają jakieś predyspozycje? Jakie testy przechodzili że ich dopuszczono do służby? Możemy zapomnieć o takim słowie jak predyspozycje, lepiej te barany na wsi pasać.