Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Narzeczony nie chce odciac pepowiny od bogatej ciotki

Polecane posty

Gość gość

Mam juz dosc i jej i jego Kobieta mieszka za granica, jest dosc bogata i we wszystko uwielbia sie wtracac i rzadzic, a on potulnie jej pozwala na to bo dostaje od niej kase i rozne "bonusy" Przymykalam na to oko do czasu az nie zaczela sie wtracac w wychowanie naszego dziecka Czasami czuje sie jakbym zwiazala sie z nastolatkiem a nie doroslym chlopem Kase swoja mamy glodem nie przymieramy wiec te pieniadze od niej nie jest nam az takpotrzebne Wykrzyczalam mu ostatnio ze za te pieniadze ona chce kupic sobie prawo do rzadzenia w naszym zyciu na co uslyszalalam ze przesadzam a dodatkowy grosz sie przyda Wydzwania do niego prawie codziennie i wypytuje o wszystko o on jej jak potulne ciele zdaje raporty Dla mnie to niezdrowa relacja ktorej on nie chce zakonczyc, ja czuje ze dluzej tego nie wytrzymam bo z kazdym takim telefonem przychodza teraz rady jak mam sie dzieckiem opiekowac itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wait.. cos mi nie pasuje. Masz dziecko, jestes jego MATKĄ, a obca kobieta zza granicy uzurpuje sobie prawo do wychowywania twojego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dokladnie Malo tego wypytuje go co dzisiaj maly zjadl i ile, czy byl na dworzu itp Chore to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, Twoj konkubent jest niepowaznym szczeniakiem. Serio? Z toba jest niewiele lepiej... od kiedy ma miejsce sytuacja? Dopiero teraz ci to przeszkadza? Wczesniej pieniążki cioteczki nie smierdzialy? Rada: po pierwsze odcinacie sie od niej finansowo, raz a dobrze, zeby nic was nie laczylo z nia i nie uzaleznialo, po drugie ograniczenie kontaktu - uprzejmy telefon raz na dwa tygodnie bez zdawania relacji z tego co w domu sie dzieje. Do tego poważna rozmowa z konkubentem, w razie czego terapia szokowa, wyjazd z dzieckiem na weekend. Twoj konkurent to ekonomiczna prostytutka, co to ma znaczyc ze pieniadze sie teraz przydadza? Sami je zarobcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:16, swieta racja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, najpierw tolerowanie podkupywania faceta przez ciotke, a gdy ona chce z tego bonusow (w postaci wlazenia w wasze zycie) to zmiana frontu. Dlatego my z mezem od poczatku postawilismy na niezależność, nie przyjmujemy zadnej pomocy finansowej od rodziny (wesele za swoje, mieszkanie na kredyt, ale wklad swoj uzbierany i wszystko inne). Prezent na urodziny w postaci kwiatka czy perfum okej, ale nie zadna regularna pomoc, bo rodzina uzurpuje sobie prawo do wtryniania nosa, tak to dziala. Nie mamy zadnych problemow z wscibska rodzina dzieki temu, relacje sa super. Od poczatku ustawiliscie sie niestety z tego co piszesz w roli "uslugobiorcow" a ciotka jest "bankomatem", tak to wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi byli tesciowie kazali mojemu mezowi rozwiesc sie ze mna bo jak nie to odetna go od kasy - i zrobil to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie się wydaje ze problem to leży owszem ale w partnerze twoim. nie do końca się zgodze z tym ze za pieniedzmi od rodziny zawsze idzie prawo zarządzania życiem. jezeli ciocia się obrazi i kasy nie da to trudno. rzecz raczej leży w tym że niby po co twój luby sie opowiada. na takie pytania (ktore nie musza wcale być wtracaniem ale może to jest jedyny temat bo o czym maja oni gadać ze soba) odpowiada sie krótko i konkretnie. ona wypytuje on odpowiada np. - ciociu u nas wszystko dobrze. wszystko u nas w porządku. wspaniale. dziecko zdrowe, zadbane a zonka skarb! naprawdę świetnie sobie radzimy nie trzeba nam w tek kwestii pomocy. albo - moja żona ma przykaciolke dziecięcego psychologa, przedszkolanke, położna (wszystko jedno) tak ze jesteśmy pewni i spokojni i w razie co sie z fachowcem konsultujemy. no a co do was to jezeli zycie macie wspolne to mozesz zabronić mezowi brać te pieniądze od rodziny mozesz sobie tego zwyczajnie nie zyczyc z uwagi na to ze np. źle się z tym czujesz i czulabys sie zobowiązana do różnych rzeczy a jestes zdania ze takie sprawy powinny byc z serca nie z porfela (odwiedziny, kontakt itd.. )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staram się z im rozmawiać, ale teraz studiami się wykręca że mu sie zaczynają...między nami jest 11 lat rożnicy i chciałabym z nim miec jeszcze jedno dziecko, ale zegar mi tyka a on tylko chce się bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to tymbardziej to są sprawy miedzy wami do obgadania i ustalenia a nie winienie o wszystko ciotki zza granicy. często jest tak że jest drugie dno ale jak to się mówi jak dbasz tak masz. skoro żyjecie razem i macie dziecko to tez powinnaś miec prawo do własnego zdania i wymagan. ja przez to przeszłam x lat temu. moj maz na początku byl taki ze wszystkich mierzyl swoja miara. tak mial. nie z premedytacja ale byl bardzo malo empatyczny. tez bylo właśnie duzo takich spraw w stylu - a co ci przeszkadza? potraktowalam go czasowo dokładnie jak on mnie jednocześnie komunikujac mu że ja mysle i czuje inaczej wiec no nie rozumiem o co mu chodzi. bylam tak wsciekla o jedna rzecz ze nawet drobne sprawy byly dobra okazja do pokazania jak jest. np. grzalam lub wietrzylam dom na maxa nawet w zimie i zawsze jak on np. mowil ze mu zimno ja mu na to - e tam... nie przesadzaj. mnie jest ok. wiele osób ci powie ze taka zemsta jest bezsensu. moim zdaniem to nie zemsta i np do mojego męża nie dało sie dotrzeć inaczej jak tylko by doświadczył na własnej skórze. ani plakanie ani rozmowy. no nic. w odwecie mozesz sobie np. wymyslec ze roznawiasz z wujkiem czy kuzynem i doradzać na tej podstawie mężowi w najdrobniejszej sprawie. pracy, ubiory, nawet jedzenia. np. wiesz kochanie rozmawialam z wujkiem X i opowiadalam mu ze bylismy w mcdonaldzie w sobotę- pamietasz? no i on mowil ze to bardzo niezdrowe. wlasnie (iles tam) % mezczyzn dostaje zawalow wylewow przez takie jedzenie. nie powinieneś jeść takich rzeczy wiesz? no chyba jako ojciec i moj partner chcesz pozyc prawda? przeciez ja to dla twojego dobra mówię. itd... z czasem na bank sie wkurzy ze mu obcy facet w zyciu i jego partnerce doradza i ze o was z nim gadasz. na bank! i wtedy mu mówisz. widzisz tak wlasnie dokładnie czulam sie w sytuacji z twoja ciotka! a co do kasy to bym mi wyraźnie zaznaczyla ze bierze dla siebie i ciebie żadne splacanie tych zobowiazan w postaci chocby sluchania tych p*****l nie obiwiazuja wiec niech robi co chce a ciebie nie zmusza bo twoje zdanie jest inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez byłam w chorej relacji z ciotką,czasem dawała grosza(byłam od niej jakby uzalezniona,matka miała na mnie wyj****e),ale musiała wiedziec za przeproszeniem ile razy dziennie sram.Jak zamieszkałam z facetem olałam ja i pewnie jest w szoku,ale trudno.Mam 30 lat a ona jak się dowiedziała ze byłam na weselu dzwoniła do mnie z awanturą,że kupiłam kieckę na wesele bez niej:(Choc już pracuję ona chciała zarządzac wszystkim,dostawała szału np jak sie dowiedziała ze chodzę prywatnie do dermatologa.J*******a baba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, czy ciotka ma swoje dzieci i czy twój facet, to jedyne dziecko jej rodzeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka wpis z 8:50 to nie ja Wczesniej tez mieli dobre relacje, mozliwe te tez sie wtracala ale bardziej do jego spraw, nigdy tego tak nie odczulam jak teraz kiedy mamy dziecko Juz wczesniej mu mowilam zeby nie bral od niej pieniedzy bo jest iuz dorosly ale nie bo bylo mu to na reke Widac ze mu juz tez zaczyna przeszkqdzac jej rzadzenie sie i codzienne telefony ale chyba za bardzo zaczal liczyc na te kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciotka nie ma wlasnych dzieci, natomiast ma jeszcze inne rodzenstwo ktore tez ma dzieci Niestety moj luby jest jej ulubiencem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to z nim pogadaj tak wprost. usiądzcie i porozmawiajcie. skoro jemu też przeszkadza znaczy że jest problem. spokojnie mu wytłumacz ze są jakieś granice. czego on się boi? tego że jak na 2 pytania nie odpowie lub odpowie wymijajaco to się pieniądze skończą? poza tym pisałam juz ze to wcale jego a ciebie to juz wcale nie zobowiazuje. chore to jest wlasnie to ze ktoś zeby pieniążki byly jest w stanie zyc pod czyjes dyktando i równie chore ze ktos te pieniadze daje oczekując w zamian kawalka czyjegoś zycia. ciotka chce dawac niech daje. nie chce niech nie daje a twoj facet nie musi jej sie ze wszystkiego opowiadać. to nie jest jednoznaczne. jezeli sam nie potrafi sobie z ta sytuacja poradzic usiadzcie i ustalcie ile moze powiedziec z waszego zycia albo np. co odpowiada na ten czy tamten temat. tak jak pisałam wcześniej. moze telefonu nie odbierać. może napisać ze w tym momencie nie na czasu rozmawiać bo spedzacie czas rodzinnie albo ze cos tam robi z dzieckiem. może na pytania odpowiadać krótko (jak sam nie umie ogarnąć to sobie wypiszcie co moglby powiedziec). naprawde jest to do ogarnięcia i tak naprawdę zobaczycie czy ciotka sie ogarnie czy obrazi. wiesz.. ze starszymi ludzmi (nie wszystkimi) czesto relacje sa trudne bo nie dają właśnie dzieciom (swoim czy nie) dorosnąć. ale jeżeli ciotki zainteresowanie nie jest wredne tylko wynika zalozmy z samotności to można naprawde coś fajnego w sensie relacji z tego stworzyć. moze sama z nia tez gadaj. spytaj jak zdrowie. niech ci opowie co u niej itd... wiesz w rozmowie sa 2 osoby. na pewne pytania nie musisz odpowiadać. normalnie mówisz- na ten temat niw chce roznawiac. i tyle! możesz zmieniac temat lub w ogole kierunek rozmowy. i to bardzo kulturalnie i bez nerw. to jest jego rodzina i nieładnie byłoby wymusić zerwanie kontaktu bo jak z nim jesteś to tez i twoja rodzina przyszla ale stawiaj granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak miałam z tatą. ogólnie nawet nie o wtracanie w życie chodziło ale o te raporty właśnie. tata jest strasznym gadulom (od zawsze) a do tego ma osobowość narcystyczną. jednym słowem - ciężki typ. pół życia się gimnastykowalam żeby było po jego myśli. w końcu 10 lat temu wyjechałam za granice ale nadal czulam sie jak na smyczy. cokolwiek bym nie robiła jakich planow nie miala conajmniej raz na tydzien musialam dzwonić do domu wysłuchiwac tyrad dosłownie co u kogo i sama sie opowiadać ze szczegolami. ja niestety czy stety nie jestem az tak extrawertyczna a o pewnych sprawach w ogole nie widze potrzeby mowic bo nie uwazam zeby miały byc dla kogoś interesujące. no ale bylo tak długo i nie umialam tego ogarnac. zycie mnie zmusiło do zmiany poglądów i zachowania kiedy musialam isc do szpitala mialam operacje i nie tylko ojciec nie przyjechał bo on nie chcial przeszkadzać przeciez (zawsze ma wygodną dla siebie wymowke) ale tez czy chcialam czy nie czy czulam sie na silach czy nie musialam nadal uczestniczyć w tej szopce bo zwykle - mam się coraz lepiej usłyszabw od mojego chlopaka z którym mieszkałam ojcu nie wystarczało. w efekcie mialam komplikacje zdrowotne. blizna mi sie nie goila a ja martwilam sie ojcem bo on zdenerwowany a nie sobą i swoim zdrowiem. i to bylo mi zimnym prysznicem. moja najbliższa rodziną jest obecnie moj maz a rodzice sa mi bliscy oczywiście ale nie musze ani dzwonić codziennie ani ze wszystkiego sie opowiadać. wysylam kartki na święta. dzwonie i odbieram kiedy mogę czy kiedy mam ochotę. masz jedno życie i nie daj nikomu nim rządzić. oczywiście byly fochy a nawet straszenie i pretensje. ale to trzeba zwyczajnie przeczekać. teraz uwazam ze jest ok. pomysl ze kiedys nie było komorek a komunikacja tez taka łatwa nie była miedzy miastami czy państwami. więc przymusu ba nic nie ma. i powtorze za kims. ty ustalasz własne granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech zgadnę. Twój facet jest albo najstarszy, albo najmlodszy. Ciotka nie ma własnych dzieci, to traktuje go jak syna. Podejrzewam, że łączy ich silna więź emocjonalna już od jego urodzenia. Szczerze? Chyba nic z tym nie dasz rady zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musisz zgadywac - facet to mlody gnojek a autorka pod czterdziestke - i to ona chce matkowac gnojkowi stad rywalizacja z ciocia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
między nami jest 11 lat rożnicy i chciałabym z nim miec jeszcze jedno dziecko, ale zegar mi tyka a on tylko chce się bawić. xxx No i wszystko jasne - dwie stare baby walcza o szczeniaka - jedna kasą a druga doopą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:23 juz wyzej pisalam ze ten wpis nie byl moj Fakt on jest najmlodszy ze swojego rodzenstwa ciotecznego ale chyba na to jej przywiazanie do niego wplywa tez fakt ze on jest synem jej najmlodszej ukochanej siostry i ona z racji tego ze nie ma sama dzieci na niego przelewa cala swoja milosc Nie chodzi mi o to aby zerwali kontakt tylko zeby te relacje byly "zdrowe" Rozumiem zadzwonic co jakis czas zapytac co slychac itp ale nie wypytywac sie o wszystko, spoko chce to niech opowiada co u niego ale niech mnie nie miesza do tego i dziecka No i te pieniadze albo rozne prezenciki on juz nie jest malym chlopcem ktory czeka az ciocia przyjedzie bo cos mu skapnie, a tak sie zwchowuje przy niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba do niego powinnas miec pretensje a nie do ciotki! Fakt ze on nie ma zamuaru sie z toba ozenic tez cos znaczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×