mężczyzna w razie rozwodu ma dużo więcej do stracenia niż kobieta

gość dziś Nie. Facet, który nigdy się nie ożenił, ma same korzyści. Ten co się rozwodzi zwykle ponosi straty materialne.

gość dziś Nie rodzę dzieci i nie wychodzę za mąż - z własnej woli :) Mężatki nie mogą się wypowiadać bo wzięły ślub, dzieciate nie bo zrobiły sobie dzieci, a panny bezdzietne to mogą? czy też zaraz będzie "cicho, Ciebie to nie dotyczy"? :D

Co za durne "rady". W d**e se wsadź swoje "mądrowanie"

gość dziś Każdy może się wypowiedzieć. Po to jest forum :-) W każdym razie kobieta, która twierdzi, że faceci są tacy beznadziejni, a dla kobiety małżeństwo to tylko zapierdziel co jej się oczywiście nie podoba, a jednocześnie wychodzi za mąż i robi sobie dzieci, pokazuje tylko, że jest nieskończenie głupia. Albo lubi się umartwiać i użalać nad sobą.

do gość dziś - jaka ty pusta, one wychodzą za mąż, rodzą dzieci aby kosztem z podziału majątku i alimentów na dzieci żyć i nie pracować. Później po rozwodzie wszyscy się użalają jaka to biedna samotna matka, a on drań ją zostawił, lata po opiece, kościele gdzie się da aby za darmo dostać pomoc. Mam na klatce samotną matkę z 4 dzieci, już dorosłe, babką już jest a dalej lata do opieki, księdza, itp. bo ona samotna matka z dziećmi i wnukami.

gość dziś No rzeczywiście są takie osoby, które lubią zwracać na siebie uwagę użalając się nad sobą i lubią jak się ludzie nad nimi litują.

dziś Śmieszą mnie te wpisy użalające się nad ciężką dolą matki polki i podkreślające jacy to faceci są źli i jakie to mają klawe życie. Jeśli tak, to po co jedna z drugą robicie sobie dzieci z takimi facetami? Po co wychodzicie za mąż. Ktoś wam każe? Jest jakiś obowiązek? Przecież można żyć sobie jak pączek w maśle jako samotna singielka. Ktoś zabrania? A jak chce się przedłużyć gen to też nie problem. Zachodzisz w ciążę, rodzisz i oddajesz ludziom na wychowanie. Możesz nawet odwiedzać w weekendy. Ech, baby... x Dokładnie! Decydując się na dzieci to chyba każdy mądry człowiek wie z jakimi obowiązkami się to wiąże. Poza tym są kobiety, które lubią opiekować się swoimi dziećmi i sprawia im to przyjemność, a nie takie same matki męczennice. Nigdy nie zrozumiem takich kobiet, chcą dzieci, rodzą je a potem wiecznie narzekają...

Jestem samotną matką i powiem wam, ze było nieraz bardzo ciężko. Pomagała mi mama, zajmując się dzieckiem, kiedy byłam w pracy. Nie chciałam więc już jej angażować w pomoc popołudniami. Jedynie prosiłam ją o opiekę, gdy szłam do lekarza. Poza tym nie mogłam nigdzie wyjść sama. Wyjście do kina, na fitness, na kawę - to wszystko odpadało. Teraz juz syn jest nastolatkiem, więc mam czas dla siebie. Ex przychodził sobie, kiedy miał ochotę. Dosłownie kilka razy zabrał go w jakieś miejsce, poza tym siedział u mnie. Nigdy nie był z nim na wycieczce. Teraz od ponad roku się nie odzywa. na prośbę syna o spotkanie, nie reaguje. Powiecie, że to był błąd, bo on pewnie nigdy nie był dobrym ojcem i będziecie mieć rację. To pracoholik, tacy ludzie nie powinni zakładać rodziny. Ale byłam głupia i wierzyłam w jego obietnice, że wszystko się zmieni, a on się poprawi. Nieprawda, stacza się coraz bardziej.