Smutek

Hej. Od paru lat męczy mnie depresja. Czasem jest lepiej, czasem gorzej, ale te negatywne myśli, brak wiary w siebie i ciągły smutek potrafią dobić. Byłam u różnych specjalistów, leżałam też w szpitalu, a i tak ciągle jestem w dole. Nie mam wsparcia ze strony rodziny, nie mam przyjaciół ani chłopaka, pracy, skończyłam studia, aplikuję w różne miejsca, a i tak nic się nie zmienia. Czasem mam ochotę odejść, pewnie i tak nikt by za mną nie tęsknił.

Dziwię się, że specjaliści nie pomogli. Są fajne specyfiki, farmakologia potrafi wiele, psycholog też... albo chodzisz do zielarki lub szeptuny? :) Deprecha to nie wstyd, ale staraj się być miła dla ludzi bo smutek i gadanie "jak mi źle" itp - odstrasza. Wiem, że to banał, ale warto wyjść poza ramy uczelnia/praca/dom, gdzieś pójść komuś pomóc ! Tak, coś dobrego zrobić, bezinteresownie, starszej sąsiadce, choremu dziecku, wolontariat, czy zwierzątka - jest wiele wiele potrzebujących istot. Zapomnisz o własnych problemach i nawet się nie obejrzysz, a się załagodzą. I poznasz innych ludzi! Takich jak Ty - dobrych i wrażliwych na problemy innych, a to ważne.