Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie rozumiem mojego męża.

Polecane posty

Gość gość

Staramy się o dziecko 3,5 roku.Mąż jest po wszystkich badaniach ( doskonale wyniki ), ja po prawie wszystkich.Rozmawialiśmy miesiąc temu o mnie żebym miała wszystko, nalegal,pytał czy dam radę ogarnąć to do miesiąca, obiecałam ze tak. Czekałam na okres żeby pójść w owulacje zobaczyc jak pracują jajeczka,byłam ogromnie ciekawa.Ale niestety okres sie nie pojawił ( może ze stresu), byłam raz i ginekolog mówił żeby odczekać tydzień i zrobić bete, pojechałam na badanie, a za tydzień ( dziś ) do ginekologa, dał na wywołanie tabletki. Niedawno wrocilam a ten z pretensja że za często jeżdżę bo w domu i w polu jest dużo pracy, tłumacze mu ze ginekolog tego odemnie oczekiwał, a on ze mogłam to wcześniej ogarnąć Mówił że za często wyjeżdżam. Z jednej strony chce miec już wszystkie badania z głowy, chcemy mieć dziecko, planujemy różne rzeczy a tu pretensja. To jak to załatwić ? Być w domu i mieć wyniki wszystkiego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak pracują jajeczka?" O co ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy dojrzewają podczas owulacji, czyli czy jest duża szansa na zapłodnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz, że masz prawie wszystkie badania a dopiero robisz montoring cyklu? A badania immunologiczne? Histeroskopia diagnostyczna? Laparoskopia diagnostyczna? Badanie drożności jajowodów? Badania kariotypów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech ci zalatwi ginekologa ktory bedzie do ciebie przyjezdzal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama owulacja nie gwarantuje zapłodnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wszystkie badania z krwi( hormony itp )teraz ginekolog chce przeprowadzić monitoring.Ja nie wiem jakie sa jeszcze badania, słucham się ginekologa który nic poza monitoringiem narazie mi nie oferował ani o niczym innym nie wspominał, miałam robione kilka razy usg i nigdy nic naprzyklad o drożności nie wspominał.Mówił przedewszystkim żebym podeszła do tematu na luzie a się uda. Byłam u ginekolog endokrynolog i z tarczyca wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż na tamtej rozmowie pragnął tylko wiadomości czy jestem plodna.To do tego daze a on się wcieka ze za często jeżdżę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wytlmaczylas mu wszystko? On pewnie sadzi, ze u kobiet jak u facetow - raz pobrana krew, raz probka i wszystko wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie próbuje mu to wyjaśnić a on uważa że można to załatwić szybko.mówię mu ze nie każde badanie robi się w jednym dniu cyklu. On sie denerwuje jak mi się schodzi z tym , mówi ze nie będzie się wtajemniczal dokładnie tylko chce wiedzieć czy mogę czy nie mogę mieć dzieci żeby sprawa była jasna mówi, jak nie mogę to zbieramy na in vitro.Ogólnie mówiąc brak mu cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie jeszcze duuuuzo przed nim. To sie zdziwi.,a co on mysli ze to jak u swin- albo,moze albo,nie,moze? Jest dziesiatki czynnikow wplywajacych na plodnosc. Oj prosty ten twoj maz jak budowa cepa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź go raz do lekarza i niech z lekarzem dyskutuje, skoro taki mądrala. A na in vitro niech zbiera już teraz - albo się przyda na to, albo na co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I znów to samo.Żąda odemnie odpowiedzi na pytanie czy jestem plodna czy nie.Ja mówię że tak się nie da odrazu, a on czy zamierzam przekładać znowu termin kiedy się dowie.Bo miesiąc temu mówiłam że za miesiąc będe więcej wiedzieć to teraz to wyciąga. I bluzga i bluzga. Na dodatek spóźnia mi się okres, mówię do niego ze lekarz ma cały kalendarz i jeśli nic nie wspomniał ze to coś złego to po co przeżywa.A on ze chyba to o czymś świadczy że się spóźnia. Brak mi już sił. Bluzga zamiast zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I Ty z tym człowiekiem chcesz mieć dzieci? :) Ja Ciebie nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie odejdę od czlowieka z którym żyje 5 lat, mamy wspólną firmę, a przed wszystkim którego kocham ?..każdy ma nerwy.tylko ciężko mi wytłumaczyć mu pewne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż to po prostu typ odporny na wiedzę. Dobrze Ci radzą. Zabierz go do lekarza ze sobą i niech lekarz mu odpowie, czy jesteś płodna, czy nie. Może innego faceta posłucha, bo Ciebie chyba za bardzo nie szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie masz okresu to moze jesteś w ciąży ? Nikt o tym nie pomyślał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×