Jestem mordercą

Rozjechałem wczoraj dwa koty jeden jak jechałem z dziewczyną stał na środku jezdni i za późno go zauważyłem a drugiego jak mnie dziewczyna wysłała żeby się upewnić czy tamten zdechł czy się męczy i jak zobaczyłem że nie zyje pojechałem dalej do sklepu i za sto metrów stały z boku ulicy dwa koty zwolniłem i odjechałem od krawędzi na drugą stronę i nagle poczułem że przejechałem po czymś tylnim kołem zatrzymuje się a tam kot trzęsie się i rzuca po ziemi wskoczył mi pod koło a starałem się odjechać jak najdalej chyba się przestraszył i chciał przebiec na drugą stronę wg to u nas na wiosce co chwilę wyskakują koty pod auta psy są zamykane i nie latają po drogach kot powinien być też wiązany albo w klatce bo kiedyś ktoś będzie chciał oszczędzić kota i skręci w ludzi