Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie lubię pitolenia, że wszyscy mają równe szanse w życiu. Ta, na pewno

Polecane posty

Gość gość
Otworzyłem, otwarlaś co za różnica? Wiadomo o co chodzi, po to potrzebne ci są studia? Do szukania błędu stylistycznego lub gramatycznego? Bravo. By cię uszczęśliwić napisze że pierwszy zakład otwarłem w nocy łomem by potem otworzyć własny! Pasuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
noby wiadomo o co chodzi ale chyba jezyk ojczysty warto znac , to jest wiedza z podstawowki , no i jak juz masz ta wlasna dzialalnosc to tez nalezaloby jakos poprawnie po Polsku mowic , kontaktow z klientami nie masz, mejli nie piszesz ( to tez sztuka , do kumpla napisz otwarlem do urzedu , do ksiegowego, do klienta jednak wypadaloby napisac otworzylem )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otwarl czy otworzył? Nie o tym pisał, chodziło mu o to, że bez szkoły tez można coś osiągnąć. Ludzie!!! Uczepili się i jak sępy i jedno słowo miela.... Apropo zaocznych, u mnie też nie wchodziło to w grę, najbliższe 100 km, wtedy (20 lat temu) nie było tylu filii. Praca i zaoczne, to było niewykonalne. Te 20 lat temu zarabialo się takie grosze, że wstyd się przyznać, bezrobocie szalalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła siostra
Owszem nie wszyscy mamy równe szanse ale czasami ludzie ewidentnie partolą sobie życie na własne życzenia a potem latami się użalaja jak to inni wszystko na tacy dostali, a łoni tak ciężko mają. Przykład ja i moja siostra. Wyszłyśmy obydwie z biednej i lekko patologicznej rodziny. Ojciec raz pracował, raz popijał. mama o nas dbała jak umiała, pracowała, dbała o dom ale nie było na dodatkowy angielski, korki z matmy, szkołę muzyczną, wakacje, wycieczki etc. więc po maturze wyjechałam na 3 lata do ciężkiej pracy za granicę na platformy wiertnicze i na statki. tyrałam jak głupia, odkładałam każdy grosz. Wróciłam do Polski poszłam na studia zaoczne i do pracy. Szybko awansowałam na ciut wyższe stanowisko, bo poznałam 2 języki w tamtej pracy no i byłam dość obeznana w logistyce. Skończyłam studia i przybyło mi lat pracy więc znów awansowałam. Zarabiałam już super pieniądze, kupiłam sobie mieszkanie, zrobiłam prawko, kupiłam auto, zaznałam luzu, wczasów i życia na poziomie o jakim zawsze marzyłam, a moja siostra? Chciałam żeby ze mną jechała ale ona wolała iść do przetwórni mięsa na 3 zmiany, bo bezpiecznie koło domu, nie trzeba języków się uczyć, nie trzeba być kreatywnym, nie trzeba się wykazywać tylko stoisz na taśmie. Po 2 latach wyszła za mąż za kolegę z pracy równie ambitnego jak ona, zamieszkali u jego rodziców (no bo gdzie) pojawiło się troje dzieci i klasyka czyli życie od 10 do 10, na nic kasy nie starcza, meble się rozpadają, w pokoju ciasno się zrobiło. No szarzyzna od której przysięgałyśmy sobie uciekać gdzie pieprz rośnie!!! No ale OK jej wybór. Tylko szlag mnie trafia kiedy gul jej skacze gdy do niej przyjeżdżamy w odwiedziny. Zawsze musi głupio skomentować moje ciuchy, perfumy, samochód, mojego męża i w ogóle mnie. Ta gorycz aż jej się uszami wylewa i zawsze te same jęki jak to ona się nie dorobiła bo miała tak ciężko (WTF?) No bo mi z nieba spadło! Owszem było ciężko do czegos dojść ale dało się i mogłyśmy to zrobic razem i dzisiaj tak samo dobrze żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos pomylil wspolna budowe anatomiczna z szansami na przebieg zycia w speczenstwie, jak to mawial kolega kierownik. Nawt tu, w budowie anatomicznej sa nierowne szanse na zdrowie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lekko patologiczny dom bo nie było na dodatkowy angielski? nie bądz smieszna.. szczególnie ze matka jak piszesz o was bardzo dbała. Mozna by napisac raczej ze mieliscie wszystko, wiem ze to sie wydaje smieszne, ale wszystko zeby zyc normalnie, byc psychicznie zdrowym... Ja znałam jedna dziewczyne co ją matka urodziła mając 14 lat, nie mieli kasy, oboje pili, raz jej nawet złamali rękę podczas pijackiej burdy... na za duzo nie opowiadała, ale teraz jest dorosła. I nie tylko, ze nie ma nawet liceum, ale choruje na agorafobię. Boi sie w ogóle wychodzic z domu. Nie daje rady nawet zrobic zakupow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez uwazam, ze gadanie o rownych szansach to pic na wodę. Pochodzę z rozbitej, bardzo biednej rodziny. Jako dziecko bylam bardzo zdolna, pozniej niestety w szkole sredniej mialam duze problemy z matematyką, przez to że zachorowałam, przez pobyty w szpitalu mialam ogromne zaległości. Nie miałam książek bo nie bylo na to pieniędzy, materialy w miare mozliwosci kserowalam albo na lekcjach kolezanka klada swoją na ławkę na nas dwie. Maturę z polskiego i angielskiego zdalam z wynikami ponad 90%, niestety z matmy braklo mi dwoch punktow. Przy poprawce poszlo mi jeszcze gorzej. Uczylam sie ze starej ksiazki z 1 liceum, bo ojca nie bylo stac na korepetycje i uwazal ze nikt nie wleje mi wiedzy do glowy i ze korepetycje to glupota i wyciaganie kasy.Teraz haruje za granicą w fabryce bo z moim wyksztalceniem w Polsce nie mam niestety zadnych perspektyw, a praca za najnizsza krajowa nie starczylaby mi na zycie, nawet na wegetacje. Chyba ze ewentualnie prostytutka moglabym zostac ale na to moja ambicja mi nie pozwolila. Tutaj za granica przynajmniej za sowja pensje jestem w stanie zyc, miec na przyjemnosci i jeszcze troszkę odlozyc. Tesknje czasem za ojczyzna ale nie mam tu do czego wracac. Ciesze sie tylko ze nie powielilam patologii ktora byla w moim domu, tak jak w przypadku mojego rodzenstwa - brat najebał dzieci i zyją na zasilkach z konkubiną a siostra to zwykla utrzymanka zmieniajaca facetow jak rekawiczki. Zadne z nich nie nauczone pracy, tylko lenistwo i im zycie od 1 do 1 odpowiada, bo juz sie przyzwyczaili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jednego tez nie rozumiem, dlaczego ty porównujesz sie z ta siostra, na zasadzie pracowity- leń. Jak pracowała na kilka zmian w fizycznej pracy to ona jest len, i nie miała ochoty pracowac? Tobie sie troche fuksneło, po prostu wyszła ci ta praca za granica i umozliwiła wybicie. Ale równie dobrze mogłabys np. nie dostac tej pracy przez przypadek, albo miec jakis powazny wypadek o co tez nie trudno, i teraz byc kaleką... zycie sie róznie układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła siostra
gość dziś Nie umiesz czytać złośliwa kobieto? nie dlatego był patologiczny, że nie było na angielski tylko dlatego, że ojciec pił. Wyłożyć ci to wprost?? Przepijał co było pod ręką. Na wódę przehandlował nawet nasze komunijne prezenty takie jak: rowery wigry 3, walkman, radio jamnik, złote kolczyki i encyklopedię! pracował na czarno i to tylko te krótkie momenty kiedy akurat nie był w ciągu, a mimo to matka nie umiała go wywalić na zbity ryj choć miała etatowa pracę i jakąś tam zapomogę, a jeszcze dostałaby na nas alimenty gdyby tylko chciała się z nim rozwieść i wszyscy jej to mówili, że niszczy siebie i nas będąc z nim ale nie! po co? Lepiej mężowi dać na wóde, bo znów co wyniesie z domu, a rozwód? jaki rozwód przeciez w kosciele przysięgalim, co ludzie powiedzo, taki wstyd ale żyć z takim menelem i dzieci w tym wychowywac nie było jej wstyd. Wyobraź sobie, że to nie jest normalne, to jest patologia. Mimo wszystko uważam jednak, ze mama miała jakis emocjonalny defekt i ta autodestrukcja nie była celowa ani wymierzona spacjalnie w nas. Dlatego mimo wszystko ją kocham i szanuję, bo nie chodziłysmy głodne ani brudne, ona sama alkoholu nie tykała. Zresztą nie to było istotą rzeczy ale to, że wyszłyśmy z takiego samego domu, miałyśmy identyczny start, moja siostra lepiej sie uczyła, miała zawsze świadectwo z paskiem, a ja ledwie wyciągałam na 4,5 średnią. Miała potencjał i go zmarnowała, bo wolała uprawiać nasz rodzinny 'dodu/pizm' zamiast spakować manatki, wyjechać ze mną i zawalczyć o siebie mimo, że ją namawiałam milion razy! a teraz płacz jaka to ona poszkodowana, a ja wielka pani której wszystko samo przyszło. Mam do niej żal w duchu o to, bo mogła wiele osiągnąć. W każdym razie więcej niż ja i wiem o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - mam wrazenie ze chcesz za wszelka cene wierzyc, ze twoj dom był patologiczny.. to w ogóle jest ostatnio jakas ulubiona nazwa... patologia oznacza cierpienie, jesli cierpiałas strasznie w tym domu, np. głód, niemoznosc uczenia sie, umycia czy ubrania, to faktycznie mozna tak zaklasyfikowac. ale jakies tam problemy to ma kazdy, nie zawsze picie wiąże sie z przepijaniem wszystkiego, wiec nie wiem czemu mi zarzucasz nieumiejętnosc czytania. Miałam np. wujka który miał doktorat z medycyny i tez pił tyle, ze miał markosc watroby. Był tez typem faceta, co całe zycie nie umył po sobie szklanki, jak ciotka miała swoje zdanie, to ja sprał, ze była cała sina na twarzy. Ale oni sie uwazali za elite a nie patologię, che che.. Co chce powiedziec, w kazdej rodzinie sa problemy, tylko nieliczne maja szczęscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła siostra
gość wczoraj ja nie powiedziałam że ona jest leniwa! Kobieto czytaj ze zrozumieniem! i nie, nie fuksnęło mi się z ta pracą. Ogłoszenia były w lokalnym radiu i prasie, każdy mógł się zgłosić. Brali wszystkich wtedy no ale oczywiście mogłam nie zdążyć na pociąg, na samolot albo wpaść pod kombajn po drodze - no tak szukaj i się doszukuj na siłę, takie pieprzenie :o Moja siostra jak widzisz nie została kaleka a jednak do niczego nie doszła. Mogła miec dokładnie tą sama pracę na platformie, a potem na statkach ze mną ale tak jak mówię. E nieee, bo to daleko, bo trzeba się uczyć języków, bo coś tam, a tu na miejscu, nic nie trzeba się wysilać tylko idziesz i stoisz na taśmie, niczego od ciebie nie chcą - no to sorki ale nic się nie osiągnie z takim myśleniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zła siostra- ty faktycznie jestes zła.. :) i moze masz jakies ubytki przez te rodzine, w znerwicowanym podejsciu i niemozliwosci dyskusji. Zatem, dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic mnie chyba tak w życiu w nie wk*****a jak użalanie się nad sobą, jak niektórzy w tym temacie. Bo życie takie niesprawiedliwe, bo mieli ciężko, bo nic ze swoim goownianym życiu nie dało rady zrobic. No jasne, użalajcie się nad sobą do konca swojego marnego życia jak poprawia wam to samopoczucie. Ja wychowałam się w biednej wiejskiej rodzinie, ojciec alkoholik, matka niepracująca. Dodatkowe zajęcia, korki? No abstrakcja jak ostatni PKS do mojej wsi odjezdzał o 17. Miałam swiadomosc że jedyne co mnie uratuje to nauka i nie wychodziłam z książek przez całe liceum. Mature zdałam dobrze, na studia wyjechałam do warszawy z jedną torbą i z uciułanymi paroma stówkami w kieszeni na opłacenie pierwszego miesiąca akademika i jedzenia odpadków. Musiałam natychmiast znaleźć prace bo od tego zależało wszystko. Pracowałam weekendami i po nocach w knajpach i sklepach, przychodniach lekarskich, na drugim roku studiow dostałam stypednium socjalne wiec było odrobine lżej, a po 3 roku studiów i zdaniu lecencjatu znalazłam juz pracę w zawodzie za 3 tys netto i zaczełam w miare normalnie żyć. Teraz mam 27 lat i zarabiam znacznie więcej, poznałam smak spokojnego życia, finansowej "lekkości", zagranicznych podróży, urlopów w zimie na narty i do egzotycznych krajów, zwiedzania europy w lecie . W wieku 25 lat kupiłam sobie 2-pokojowe mieszkanie blisko centrum Warszawy na kredyt, obecnie robię doktorat. Tyle, że mi praca w zawodzie z nieba nie spadła. Miałam przemyślane co chce robić, zorientowałam się w branży jaka firma da mi doświadczenie i umiejętnosci, które mi otworzą drzwi do dalszej kariery. Przez pół roku uczyłam się po nocach żeby dobrze wypaść na testach rekrutacyjnych. Męża poznałam podobnego do siebie. Musiał iść w wieku 16 lat do zawodówki żeby na płatnych praktykach zarobić na buty i dentyste bo rodzice mieli to w d***e. Dzis w wieku 29 lat jest facetem na poziomie, dobrze zarabia, wychodzi sobie rano do pracy w garniturze, ze służbowym laptopem do służbowego samochodu, chociaz studiów zadnych nie skonczył. Jak ktoś chce, ma ambicje, plan na siebie i potrafi myśleć to w życiu sobie zawsze poradzi. Pewnie że miałam ciężej w zyciu, że i tak po latach walki mam mniej niż dzieci ustawione przez rodziców. I co w związku z tym? Nic - patrzę na siebie, że żyje mi się dobrze i spokojnie Nie szukajcie winy za swoje nieudane zycie na zewnątrz. Bo pisanie, że nic nie osiągneło się w zyciu bo rodzice nie zapisali kogos na korki to aż wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła siostra
gość dziś a ja mam wrażenie, że ty chyba nie wiesz czym jest patologia skoro dla ciebie ojciec przepijający domowy dobytek, w tym zabawki dzieci i matka która daje mu kasę na chlanie, bo to mąż, a jednocześnie nie ma dla nas na wycieczkę klasową do Krakowa, na teatr i na filharmonię ze szkołą. Powiesz, ze to niepotrzebne fanaberie, bo miałyśmy ten chleb z margaryną, a tak nie jest! To były podstawy naszej edukacji, tak to było odebranie nam możliwości uczenia się i normalne rzeczy na które byłyby pieniądze tylko współuzależniona matka tego nie rozumiała i wolała zeby to ojciec przepił zamiast go wyrzucić z domu, to jest patologia własnie. to są tak samo te irracjonalne zachowania innych członków rodziny i inne skutki chlania. Rozumiesz? Przez 2 lata chodziłam na spotkania DDA i tam nikt nie mial wątpliwości, że mój dom był patologią no ale ty wiesz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:27 a ty jesteś nieźle popieprzona i tyle. Laska normalnie pisze jak było i ja się zgadzam że to niezła patola a ty na siłę próbujesz jej udowodnić jak ta jej głupia siostra że ona jest z Rockefellerów i dostała 100 milionów dolarów w spadku :D no matoł roku :D laska ma rację i tyle a jak dla ciebie stary który wynosi rowerki dzieci żeby przehandlować je na alko nie jest patologia to powiedz mi może co jest w takim razie? miałby je gwałcić i prać po twarzy pięścią? dopiero wtedy jest patologia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta, która weszła w dyskusje z pseudonimem zła siostra to własnie przykład mentalnosci człowieka który nigdy nic nie osiągnie bo on to jest najbardziej poszkodowany, zawsze pod górkę a przy okazji nie omieszka dyskredytować osiągnieć innych ludzi. "bo jej się przyfarciło". No rzeczywiscie, zero tu było odwagi, determinacji, cięzkiej pracy, inteligencji, przyszłościowego myślenia, ambicji - wyłącznie fart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W PL jest problem taki że państwo od zawsze kładło lagę na studentów, a przecież wystarczyłoby zrobić to co np. w Niemczech, to uczelnia ma obowiązek znaleźć praktyki swoim studentom, a firma przyjmująca na praktykę ma obowiązek przyjąć na staż absolwentów i zatrudnić kilkanaście % z nich!!! A nie k...wa kończysz studia i... lądujesz za granicą lub pośredniaku (plaga wschodniej Polski, bo akurat na zachodzie Polski jest praca bo jest zdecydowanie niższy poziom intelektualny tych z Zachodu PL) Jestem z LBN u siebie pracy znaleźć nie mogłem przez 2 lata pracowałem we Wrocławiu z ludźmi w branży turystycznej którzy mieli problemy z wieloma zagadnieniami typu nie znali stolic państw (w LBN nawet 11-latek wie że Podgorca to stolica Czarnogóry, a Prisztina Kosowa :D :D :D) i nie mieli podstawowej wiedzy z historii Polski. Śmiałem się z tych zachodnich buraków,z ziomkami w barze :D :D Brak podstawowej wiedzy ogólnej u mieszkańców Poznania,Gdańska,Wrocka, czy Szczecina jest porażający ! I te on k.wa robia za 4 tysię, a ludzie na wschodzie za 2 tysie po studiach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła siostra
gość dziś zaraz się dowiesz, że nie jesteś z patologii, a w ogóle to miałaś fuksa, bo przecież mogłaś mieć wypadek i zostać kaleką więc nie szczerz się tak bo dostałaś to od losu za free, a inni nie mieli takiego szczęścia jak ty ;) a tak serio to witaj w klubie :) ja tez nie znoszę użalania się nad sobą i dalej twierdzę tak jak wyżej napisałam, że wielu ludzi partoli sobie życie na własne życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy ma dwie szanse: pierwszą i ostatnią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, bo miałam ksiązki do szkoły, które swoją drogą kupowałam sama za pieniądze za zbieranie truskawek i wiśni. No i przecież miałam reweleacyjne warunki do nauki bo miałam prąd, nie chodziłam boso do szkoły, nikt mnie nie gwałcił, nie bił, więc ja nie wiem co to życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła siostra
gość dziś no właśnie ale jak ktoś wyżej już napisał zawsze znajdzie się taki cebularz, który za wszelką cenę chce zdyskredytować osiągnięcia innych ludzi i wszystko tłumaczy fartem. No tak akurat kupiłam lokalna gazetę i przeczytałam ogłoszenie ale miałam fart! a na platformie gdy w deszczu, po kolana w wodzie szorowałam śruby albo pół nocy obierałam ziemniaki to już mega fart :D Wiesz w sumie ja miałam prosty przekaz: Wyszłyśmy z siostrą z tego samego domu (nie ważne jakiego) ale tego samego, ci sami rodzice, jesteśmy w równym wieku, miałyśmy identyczny start, a ona była zdolniejsza w nauce ode mnie, a jednak ja coś osiągnęłam, a ona nic i oczywiście to był przypadek, bo ja miałam szczęście, a ona pecha. Nic więcej się na to nie złożyło :D u ciebie pewnie też nie :P Ja mam wrażenie, ze to jest jedna z takich nieudacznic która pomimo normalnej rodziny i dzieciństwa do niczego nie doszła, bo jej się nie chciało i teraz sobie wmawia, że każdy kto czegoś się dorobił to na pewno dostał od rodziców i po znajomościach i wszystko wina wszystkich byle nie jej. Identyczne podejście jak moja siostra, a powiem wam, że na serio boli mnie serce o to, bo tyle lat snułyśmy te plany. Nawet miałyśmy taki segregator z marzeniami i jak coś znalazłyśmy w gazetach, ulotkach to sobie tam wklejałyśmy. Miałyśmy nasze wymarzone mieszkania tak wyklejone, nasze podróże, fryzury hahaha ja wiem, że to głupie ale to nam pomagało przetrwać jakoś :) te wizualizacje i materializacje to był nasz sekretny kolorowy świat w tych szarych wilgotnych murach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zła siostra dziś - weszłam jeszcze na chwile, i jak cie czytam, to coraz mniej lubię... twoja siostra NIC nie osiągnęła? Bo z tego co piszesz, ma stabilna prace, meża, pewnie trójke slicznych dzieci? I to jest NIC? A ty jestes taka hop do przodu, bo skończyłas studia i masz mieszkanie i lepiej płatna prace? Wstrętna materialistka z ciebie Niepotrzebnie tez snujesz bzdurne domysły o ludziach co tu pisza... Tez miałam niemałe problemy rodzinne, ale zupełnie innego typu. Chocby nagła smierc taty jak miałam 9 lat, no i kilka lat pózniej moja matka zaczęła chorowac psychicznie, miała na tyle silne epizody, ze pogotowie ja brało do szpitala z miasta.. :( Ale nie uzalałam sie nigdy nad sobą, bo wiem ze masa ludzi miała gorzej. Zawsze miałam co jesc, i to nie chleb z pasztetem, pieniedzy starczało, miałam własny pokój zeby sie uczyc w spokoju, całkiem ładne ubrania, dostawałam tez sporo kasy od babci jednej i drugiej żeby rozwijac hobby, które było niestety drogie. Uczyłam sie niezle, skończyłam studia z bdb. A ty rozumujesz czarno- biało, i przekręcasz wypowiedzi, bo nie pisałam, ze wszystko w zyciu to fart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaloze sie, ze ta historia jej siostry i jej jest zmyslona na potrzeby dosrania tym, ktorym gorzej sie powiodlo - stworzenie takiego argumentu anegdotycznego na poparcie tezy, ze ten komu sie nie powiodlo jest sam sobie winien - bo historia jest zbyt przejaskrawiona i w szczegolach dopracowana na taki szablon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jeszcze dodam na zakończenie, to że fart to nie wszystko, ale w zyciu jest cała mieszanka rzeczy, niestety ale osobiste zdolnosci nie sa na pierwszym miejscu. Fart gra dużą rolę, jego elementem sa tez czasy w jakich zyjemy. Ktos tu pisze, ze ma 27 lat, ja mam 40, i kiedy kończyłam liceum, a nawet studia nie bylismy w Ue, nie było mozliwosci pracy za granica, która obecnie jest chyba najlepszym sposobem ludzi na poprawe losu. My zostawalismy z dyplomami, i wysyłalismy po 1000 cv, bezrobocie wynosiło 30 %, na 1000 cv wysłanych potrafiła nieodpowiedziec ani jedna osoba. a na ogłoszenia w gazecie gdzie był podany nr tel. to nawet nie udawało sie dodzwonic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zauważyłam, że trollicom na forum znudziło się zakładać tematy o cesarkach albo udzielać się w nich i od jakiegoś miesiąca na topie są tematy o tym, kto kogo utrzymuje i co od kogo dostał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie dziwie, ze cie rodzice na platforme puscili, dlatego tez mi sie ta historia wydaje troche niewiarygodna. Sama bedac mloda osoba widzialam takiego ogloszenie, praca na platformie za bardzo dobre pieniadze. Ale mama powiedziala, ze chyba z byka spadlam, bo by jej serce peklo gdybym tam pojechala ( na platformie bardzo latwo o wypadek smiertleny) wiec to uszanowalam. Po za tym jest to ciezka praca fizyczna, wiec ciezko mi uwierzyc, ze ta historia jest wiarygodna, bo nie slyszalam o kobietach pracuajcych na platformie. To praca ktora nawet niektorych mezczyzn przerasta. Moze sie myle, ale tez mi sie wydaje, ze cos tu nie gra. A jesli to prawda i tam pracowalas, to jednak mialas duzo szczescia, ze zyjesz. Na platformie na prawde latwo o wypadek smiertelny, wystarczy moment nieuwagi. Na dzien dzisiejszy mysle, ze praca na platformie to lekkomyslonsc i igranie z zyciem. Nie chce Cie obrazic, jesli naprawde tam pracowalas, ale takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
igranie z losem*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła siostra
gość dziś nie, moja siostra niczego nie osiągnęła, bo urodzenie dzieci to nie jest osiągnięcie, mylisz pojęcia. Maja dzieci ale niczego nie są w stanie im zapewnić i te dzieciaki tak samo wegetują jak my w dzieciństwie. Pracy już dawno nie ma stabilnej, gdzie ja napisałam, że ona pracuje? Co ty sobie wymyślasz kobieto. Ten zakład zlikwidowano 6 lat temu albo i lepiej, zresztą ona po pierwszym dziecku już do pracy nie wróciła. Teraz siedzi na bezrobociu, żyją od zasiłku do zasiłku, szwagier popracuje na budowach w sezonie, a zimą nie pracuje. Siedzą u jego rodziców w jednym pokoju w 5 osób, no faktycznie jak ja mogłam takich osiągnięć nie zauważyć :o Auta też nie mają, nawet prawka żadne nie zrobiło, a w tym popegeerowskim grajdole 2 PKSy dziennie jeżdżą i tak się telepią zimno czy deszcz tymi ogórami do lekarza czy na zakupy. Ponadto moja siostra doskonale zdaje sobie sprawę, ze jest źle i skoro sama narzeka i jest nieszczęśliwa to dlaczego ja mam się dopatrywać jakichś pozytywów w tym jej zmarnowanym życiu? Dlaczego mam czarować rzeczywistość? Bo ty dobra ciocia z kafe na siłę próbujesz sobie i nam coś wmówić?Niczego ci ludzie nie osiągnęli, a mogli trochę się wysilić i nie robią nic prócz użalania się nad sobą i narzekania pt. jak to w tym kraju jest źle, jak to państwo nie pomaga takim porządnym ludziom itp. Dlaczego mam robić z nich jakichś bohaterów? Nie ma nic głupszego niż takie na siłę oszukiwanie samego siebie i czarowanie realiów. O tak materialistka ze mnie straszna, bo dla mnie bezrobotne koczowanie u teściów w jednym pokoju z 3 dzieci to żadne osiągnięcie - och jaka ja jestem okropna.... Niektórym te socjalistyczne ideały minionej epoki już całkiem mózgi przeżarły. Jak ktoś jest pracowity i doszedł do czegoś od zera to jest materialistą jak ktoś jest nieambitny, jęczy, męczy, klepie kolejne dzieci w biedzie to osiągnął szczyty. Weź dziewczyno skończ te komunistyczne dyrdymały opowiadać, bo ty chyba nie jesteś normalna. Tak ciesze się, że sie dorobiłam i nie zamierzam się tego wstydzić przed różnymi życiowymi ofermami. Skończcie ludzie z tą propagandą i gloryfikacją nieudacznictwa socjalowego. i to ty przekręcasz wypowiedzi na siłę udowadniając mi że wyszłam ze wspaniałego niepatologicznego domu tak jakby moja siostra wyszła z innego prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 2.13 jesli jednak na prawde bylas na platformie to gratuluje, bo to swietny zarobek, tyle ze jednak z wiazany z duzym ryzykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ogolnie podoba mi sie, ze ludzie dziela sie takimi historiami (zakladajac, ze sa prawdziwe), bo pokazuja one, ze mozna. Ja np. moze mialam w pewnym stopniu ,,lepsze´´ uwarunkowania od innych: talent do jezykow, ,,nieodstraszajaca aparycja´´, jednak dalam sie polozyc depresjina lopatki. A teraz wstaje powoli i proboje dalej dzialac. Takie historie daja motywacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×