Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie lubię pitolenia, że wszyscy mają równe szanse w życiu. Ta, na pewno

Polecane posty

Gość zła siostra
gość dziś a co rodzice mieli do gadania jeżeli byłam pełnoletnia, bo nie bardzo rozumiem twoje argumenty? No ok ty uszanowałaś zdanie twojej mamy i to ma być dowód na to, że ja na platformie nie byłam? Moja mama owszem nie chciała żebym tam jechała ale jak sobie pomyślałam o tym pijaku i o tym całym spapranym życiu to nie miałam wątpliwości. Byłam bardzo zdesperowana i zdeterminowana. Bawi mnie juz to kafeteryjne: "och kłamiesz, bo ja na twoim miejscu zrobiłabym tak i tak, a moja mama to by powiedziała to i tamto zatem twoja historia nie może być prawdziwa" No posłuchajcie się czasami :D 1,5 roku pracowałam tam i nie było żadnego wypadku śmiertelnego przez ten czas. Za to gdy pracowałam przez niemal 2 lata na luksusowym liniowcu to zdarzyły się aż dwa takie wypadki więc wiesz, reguły nie ma. Po drugie oprócz mnie było na platformie jeszcze 9 innych kobiet. Po trzecie nie robiłyśmy tego co mężczyźni wiec nie gadaj głupot, bo widać, że zerowe masz pojęcie o tej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci to jest jakies osiągniecie, tzn nie samo urodzenie, ale przede wszystkim wychowanie. urodzenie tez od biedy, bo masa ludzi nawet w ciaże zajsc nie moze. A ty pewnie nawet dzieci nei masz? Moze im sie los odwróci, jeszcze sie dorobią, a ty stracisz pracę, facet cie opusci, nie chwal dnia przed zachodem. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2:32 Owszem, nie mam wielkiego pojecia o tej pracy, bo na platformie nie bylam. Mozemy Ci wierzyc tylko na slowo, ze byly tam kobiety albo i nie :P takie sa uroki tego forum, ze wiele trolli je przez nie przewija, przez co trzeba sitkowac to co sie czyta. Jesli Ci sie udalo no to fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w jakiej branzy pracujesz jesli mozna spytac? pyt. do osoby z platformy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co robiłas na tej platformie i jak tam wyglądało??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:01 ale jak ona to robi? dorabia jako kurtyzana? przecież zarobi nie więcej jak 1500-2000 zł w kancelarii X Pracuje dodatkowo na pół etatu. Nie twierdzę, że jest jej lekko, tylko że się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja koleżanka ukończyła zawodówkę , przez czas jej trwania pracowała w sklepie , gdy i tak miał już nip mogła odbywać praktyki więc dorabiała . Założyła aparat na zęby , dbała o urodę włosy itd. itp. w wieku 20 lat , kiedy ja ukończyłam technikum i zaczynałam studia Ona wychodziła za mąż nie uwierzycie , ale laska z totalnej patologii brak słów , a faceta miała jak księcia z bajki przystojny bogaty itd. itp. Dziś ja mimo pomocy matki ojca w studiach i wszystkim , teściów którzy podarowali na piętro, niestety można powiedzieć że jej do stup nie dorastam mamy po 30 lat ja zmęczona dzieckiem , pracą i odkładaniem kasy mimo wsparcia rodziców czuję jakbym nie miała nic. A ona bryluje tylko od luksusu do luksusu , a ten d**ek świata po za nią nie widzi :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? Wiele zależy od nas. Nikt by nie przypuszczał jakieś 20 lat temu, że będę tutaj gdzie jestem teraz. A ja do wszystkiego sama doszłam i się udało. Denerwuje mnie to jak niektórzy mówią, że mają taką a nie inną pracę, w ktirej nie mogą się rozwijać. Że bez znajomości to nic się nie załatwi, a jak ktoś pochodzi z biednej rodziny to jest skazany na życie w nędzy. Wystarczy chcieć i życie się odmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozne sa koleje losu, jeden niemusi ruszyc palcem, a ma wszystko. Inny musi sie natrudzic. Mnie zastanawia jedno, o co wam sie tak naprawde rozchodzi? O dorobienie sie? Wiecej pieniedzy nie czyni czlowieka szczesliwym. Czy jestescie przez to lepszymi ludzmi?pewnie nie, choc prawda jest, ze pieniadze otwieraja wiecej ozliwosci, to musze przyznac. Jednak kto bedzie szczesliwy pod koniec zycia: ten co cale zycie harowal i cos zaoszczedzil, czy ten co zyl biedniej, ale otacza go rodzina, wnuki? To sie okaze pewnie pod koniec zycia. Wiem jedno, wszystko moze sie odwrocic, u kazdego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tak, każdy jest kowalem swojego losu, tylko nie każdy ma za/jeb/isty młot do pracy w swojej kuźni. Jedni dostają super warsztat i mogą kuć to swoje życie, a inni nie dostają nawet fundamentów, to z racji swojej przestańcie pierdzielic o kowalach co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma czegoś takiego jak równe szanse. Każdy startuje z innym wkładem. To zmienia bardzo dużo. Ale drugą sprawą jest to, że nie każdy wykorzystuje te, które ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dakkaz
Ja bym była zainteresowana pracą na platformie. Czy " zła siostra" mogłaby mi coś więcej napisać? Jak to wygląda? Z góry dziękuję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Zwłaszcza powiedzcie to komuś komu rodzice nawet nie dali studiować tylko kazali iśc do pacy i wypitalać z domu, koleżanka tak miała xx Moja droga ja tez tak miałam i mój mąz równiez :) Nie przeszkodziło nam to po skonczeniu zawodówek i podjeciu pracy , chodzic zaocznie/ wieczorowo dalej do szkoly by zrobic dyplom i mature. Mieszkajac na wynajetym dalej chodzilam do szkoły ( studia ekonomiczne ) , pracowałam i urodzilam dziecko. Mąz w tym czasie pracował i wspieral mnie w studiach. Samodzielnie kupilismy mieszkanie ( na kredyt ), pozniej je sprzedalismy z zyskiem i za gotówke kupilismy następne , tyle , ze mniejsze. Mąz poszedl na studia i kompletnie zmienil zawód. Dzis mamy w PL 2 mieszkania, które wynajmujemy, obydwoje skonczylismy studia i pracujemy w zawodzie, mamy dom ( na kredyt ) i rodzice nic a nic nam nie pomogli :) Ba, pomagamy finansowo mojej mamie.. Czasmi sposób w jaki zyja rodzice jest najlepszym wsparciem, bo wiesz, ze ty tak nie chcesz i robisz wszystko by twoje zycie wygladalo inaczej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo fajnie że Wam się udało, to też prawda, że wiele można osiągnąć własną pracą, decyzjami, talentem itp., ale nie zmienia to istoty tego tematu, że szanse nie są równe. Gdyby - przy zachowaniu wszystkich dodatkowych okoliczności - rodzice dali Ci mieszkanie a teściowie synowi drugie to mielibyście nie 2 mieszkania a 4 i dochód z najmu np. (lub inną korzyść z obracania tym majątkiem). Bądź też przełożyłoby się to nie na majątek a czas dla rodziny, bliskich, hobby, podróże czy co tam. Nie chodzi tu o to, żeby ktoś coś komuś dawał, tylko o przyjęcie tej smutnej prawdy, co zresztą sporo w życiu pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś xx Zgadzam sie z Toba w 100 % ! Kurcze ile dzis roszczeniowych, zle wychowanych ludzi , widac to po tematach na kafe.. Rodzice MUSZA dac wszystko pod nos, cale zycie pomagac doroslym dzieciom i przed smiercia juz rozdac caly swoj majatek , bo inaczej dzieci sobie nie poradza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś . Gdyby - przy zachowaniu wszystkich dodatkowych okoliczności - rodzice dali Ci mieszkanie a teściowie synowi drugie to mielibyście nie 2 mieszkania a 4 i dochód z najmu np. (lub inną korzyść z obracania tym majątkiem).. Nie chodzi tu o to, żeby ktoś coś komuś dawał, tylko o przyjęcie tej smutnej prawdy, co zresztą sporo w życiu pomaga. xx No nie moge sie z Toba zgodzic. Gdybysmy dostali te mieszkania od rodziców, to sami nie kupilibysmy mieszkan , bo po co ? Mielibysmy gdzie mieszkac :) Mielibysmy co wynajmowac.. I suma sumarum mielibysmy 2 mieszkania, tak samo jak obecnie :) Ale.. nie mielibysmy domu :) Albo mielibysmy dom, ale nie mieszkania , bo pewnie bysmy je sprzedali i kupili dom. Reasumujac: Wlasna praca osiagnelismy wiecej :) Choc było zdecydowanie trudniej i dłuzej to trwało. I nikt nam sie nie wtrąca , bo uwaza , ze ma prawo bo nam dał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:24 suma sumarum, gdybyś dostała 2 mieszkania od rodziców to miałabyś 300 tysi na koncie więcej. Suma sumarum, gdybyś miała kase na korepetycje i potem na studia, to poszlabys do liceum, na studia dzienne i rok, dwa wcześniej masz dyplom. W wakacje pracujesz miesiąc na zagraniczna wycieczkę zamiast je/bać całe na swoje utrzymanie, a roku akademickim co drugi weekend na uczelni. Różnice widać gołym okiem, a ty pitolisz o osiągnięciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie: jeśli (skutkiem Waszych decyzji) dodatkowy majątek nie przełożyłby się na dodatkowe nieruchomości to przecież nie wyparowałby w próżnię. Poza tym napisałaś, że pomagacie mamie: niby po co byście to robili? Czy nie lepiej powiedzieć: masz równe szanse mamo, idź na studia zaoczne, zmień pracę - spójrz na nas, osiągnęliśmy tyle właśnie dlatego że nikt nam nie pomagał. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tak szczerze, wy z tym, ze kupno domu na kredyt to jakies duzo osiagniesie, to tak na serio?:) Przeciez to raczej standart w dzisiejszych czasach. Moze gdybys sama sie dorobila i samej stac Cie by by Cie bylo na zakup mieszkania w gotowce, to moze i byloby czyms rzadziej spotykanym. Ale mam juz w samym nablizszym otoczeniu 4 malzenstwa ktore przed 30tka wybudowaly dom na kredyt, bez pomocy rodzicow. To normalka, ze w dzisiejszych czasach malzenstwa biora mieszkanie na kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 12:24 suma sumarum, gdybyś dostała 2 mieszkania od rodziców to miałabyś 300 tysi na koncie więcej. Suma sumarum, gdybyś miała kase na korepetycje i potem na studia, to poszlabys do liceum, na studia dzienne i rok, dwa wcześniej masz dyplom. W wakacje pracujesz miesiąc na zagraniczna wycieczkę zamiast je/bać całe na swoje utrzymanie, a roku akademickim co drugi weekend na uczelni. Różnice widać gołym okiem, a ty pitolisz o osiągnięciach. xx Jakie 300 tysi wiecej ? Mialabym wyłacznie te 300 tysi w tych mieszkaniach. Nie mialabym motywacji by samameu kupowac sobie mieszkanie, więc jakie wiecej ? A tych drugich argumentów to nie rozumiem.. Utrzymywalam sie sama od 17 roku zycia, o jakim wiec tyraniu na utrzymanie piszesz ? Po skonczeniu zawodówki poszlam do pracy i wyprowadziłam sie z domu, bylam niezalezna, a w weekendy chodzilam do szkoly bo chcialam, nie musiałam :) Jak były wakacje , to mialam urlop jak to pracownik i spokojnie jechalam na te wycieczke, na która zarobiłam w ciagu roku pracy.. Wczesniej dyplom ? A po co ? W moim przypadku bez dyplomu pracowałam , po technikum , a dyplom spowodował jedynie , ze miałam wyzsze wykształcenie w branzy , w której pracowalam , nic wiecej. Dzis sobie mysle, ze te studia do niczego mi nie były potrzebne.. Lepiej byc dobrym fachowcem, rzemieslnikiem , niz kolejnym magistrem z dyplomem , ale bez pracy i perspektyw..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś . Poza tym napisałaś, że pomagacie mamie: niby po co byście to robili? Czy nie lepiej powiedzieć: masz równe szanse mamo, idź na studia zaoczne, zmień pracę - spójrz na nas, osiągnęliśmy tyle właśnie dlatego że nikt nam nie pomagał. oczko.gif xx Robimy tak dlatego, ze mamy takie standarty :) Wychowano nas iz naturalna koleja losu jest pomaganie rodzicom gdy tego potrzebuja a nie oczekiwanie od ich pomocy do naszej grobowej deski ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale tak szczerze, wy z tym, ze kupno domu na kredyt to jakies duzo osiagniesie, to tak na serio?usmiech.gif Przeciez to raczej standart w dzisiejszych czasach. Moze gdybys sama sie dorobila i samej stac Cie by by Cie bylo na zakup mieszkania w gotowce, to moze i byloby czyms rzadziej spotykanym. xx A to otrzymanie zdolnosci kredytowej w banku w dzisiejszych czasach to nie osiagniecie ? ;) Ile malzenstw mieszka z rodzicami, bo nie stac ich na wynajecie czy kredyt na wlasne lokum ? My nie mieszkalismy z rodzicami ani dnia, a moglismy , bo moja mama zostala sama w 3 pokojowym mieszkaniu..Ale bylismy dorosli i nie zalezni a powrót do jakis ukladow rodzic-dziecko był dla nas nie do przyjecia. A na serio, kupno domu na kredyt to normalka w dzisiejszych czasach. Ale oprocz domu na kredytu mamy 2 mieszkania kupione za gotówke , co jak sama napisałas jest rzadziej spotykane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem ile, bo nie znam osobiscie zadnego malzenstwa ktore mieszka razem z rodzicami :) Akurat u mnie w rodzinnej miejscowosci wszyscy wyjezdzaja za granice, pracuja i wracaja i buduja dom lub poprostu biora kredyt. Dlatego nie wydaje mi sie to niczym nadzwyczajnym, nie wiem ile osob mieszka z rodzicami. Wydaje mi sie, ze wiele zalezy od wyborow. Zawsze cos kosztem czegos. Siostra ma dzieci, ty masz dobytek. Kazdy ma to co lubi i co chce miec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Robimy tak dlatego, ze mamy takie standarty usmiech.gif Wychowano nas iz naturalna koleja losu jest pomaganie rodzicom gdy tego potrzebuja ..." No ale wcześniej napisałaś, że "Wlasna praca osiagnelismy wiecej usmiech.gif" - więcej niż gdybyście otrzymali mieszkania od rodziców. A zatem czemu pomagasz mamie finansowo? Przecież bez tego osiągnęłaby więcej, co nie? Dając pomoc materialną odbierasz jej szansę na zarobienie sobie więcej, czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi sie wydaje,ze dziewczyna od platformy podswiadomie zazdrosci siostrze zalozenia rodziny i posjadsnia dzieci,dlatego tak bardzo chce utwierdzic wsxystkich w przekonaniu,ze siostra to nieudacznica.Moze samej jej sie zycie prywatne sypie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła siostra
gość dziś hej to własnie ja :) Tak wszyscy takim ludziom zazdroszczą hahaha widzę, że następna żałośnie doszukuje się drugiego dna i nagina rzeczywistość . Jak mnie bawią te tłumaczenia 'kafe romantyczek' :D Skończcie z tymi bajeczkami i kadzeniem sobie. Kochana, ja też założyłam rodzinę, mam męża i dzieci. Jeżeli nie rozumiesz o czym mówiłam to się nie wypowiadaj i to nie ja dowalam mojej siostrze kiedy się widujemy tylko ona mnie więc gdzie to jej szczęście? Odwiedzam ich już tylko ze względu na dzieci. Mam nadzieję, że będą ambitne i pracowite, bo jeżeli tak to na pewno im pomogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż to są ludzie pokroju Twojej siostry właśnie, im się nie mieści w głowie że można samemu dojść do życia na dobrym poziomie. Więc albo sciemniasz, koloryzujesz a w najlepszym przypadku mimo wszystko jesteś nieszczęśliwa i tak naprawdę zazdrościsz siostrze tylko sama o tym nie wiesz. Śmieszy mnie najbardziej to wyzywanie od materialistek a same jęcza o to że nic nie mają, że rząd, mamusia, wujek czy kto tam jeszcze nie dał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:39 ty jesteś taka głupia, czy tylko udajesz? Oj taaak, motywacji byś nie miała. Nie rozumiesz argumentów? Co tu jest do rozumienia? Od 17 stego roku życia, a raczej 18stego, zapierdzielasz w robocie cały rok, aby mieć 20 -26 dni urlopu, podczas, gdy twój rówieśnik, którego rodzice mają na korki dla niego i stać ich utrzymać go do 24 roku życia, ma tak naprawdę 90 dni, plus ferie itp. Dosłownie je/ba/ las na to co teraz masz, bo musiałaś i pierdzielisz o motywacji? Zabawna jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętajcie, że oprócz rodziny i pieniędzy od rodziców, braku czy też obecnośc***atologii są też inne (uważam, ze nawet ważniejsze) czynniki takie jak predyspozycje, zdolności, talent i przede wszystkim psychika oraz charakter. Fajnie, że tutaj jest tyle wypowiedzi zaradnych, utalentowanych ludzi, którzy wybili sie z patologii czy biedy, odważnych, ale są też ludzie mniej zaradni, zdolni, nieśmiali, lękliwi, którym wiele rzeczy przychodzi z trudem. Oni też chca żyć, męczą się ze sobą. Mają pod górkę, to mało ludzi widzi, tylko ocenia, że oo ta koleżanka została w swoim miasteczku i klepie biede jaka ona głupia JA sobie poradziłam bo miałam ambicje. Dlatego uważam, że nie ma równych szans. Prócz urody, każdy dostaje również w pakiecie charakter, który nie zawsze da się wykorzystać dobrze zwłaszcza w obecnym kapitalizmie gdzie zwyciężają najsilniejsze jednostki a ci słabsi najlepiej żeby od razu zdechli bo co to za życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×