Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to jest moja wina?

Polecane posty

Gość gość

Witam, piszę na forum, bo chcę poznać zdanie postronnych osób. Mialam bardzo stresujący czas ostatnio, związany z moimi sprawami osobistymi. Wczoraj miałam dylemat w związku z jedną ze spraw i liczyłam na wsparcie, rozmowę od swojego partnera, z którym jestem od ponad 3 lat. Zadzwonił do mnie wczoraj wieczorem, opowiedział jaki to jest zmęczony, chory itd. Zapytałam go, czy spakowal się już do mnie, zaczął na mnie podnosić głos,nie wiem o co. Po czym zaczęłam z nim rozmawiać na temat mojego problemu, ostatecznie się wsciekl, kazał robić co chcę i sie rozlaczyl. Tylko dlatego, bo chciałam nieco obgadać ten temat na szybko bo dziś musiałam dać odpowiedź w tej sprawie, a nie zaczekalam na rozmowe do dzisiejszego wieczoru, bo ON CHCIAŁ ROZMAWIAĆ DZIS WIECZOREM. Oczywiście później moich telefonów nie odbierał, dziś też nie mamy kontaktu i nie wiem, czy przyjedzie. Moim zdaniem wyłącznie się na mnie wyzyl, bo od początku na mnie krzyczał... Oczywiście on obwinia o wszystko mnie i mówi, że zachowałam się niewłaściwe!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problemy elit intelektualnych przerastaja granice mojego pojmowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie niedojrzałe zachowanie. Niby dorośli ludzie,a intelektualnie poziom 14 latkow. Tak trudno się dogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi nie jest trudno. Potrzebowałam wyłącznie od niego wsparcia i zwyczajnej rozmowy. Niestety nie otrzymalam tego, bo na mnje krzyczal i sie rozlaczyl. I z nim nie da się porozumieć, bo nie mamy kontaktu i teraz z będzie kilka cichych dni. A ja mam dość przepraszania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciężko coś doradzić, to tylko jedna rozmowa, nie wiem jakie macie relacje na codzień. Rozumiem ze gdy masz problemy to oczekujesz wsparcia od drugiej osoby, ale czy nie zastanowiło się ze może on tez mieć gorsze dni, a ty jeszcze przytłaczasz go swoimi problemami? Jak zareagowałas kiedy opowiadał ze jest zmęczony i chory, zainteresowałas się głębiej tym tematem co jak i dlaczego, czy od razu przeszłas do swoich problemów? Osobiście gdyby ktoś się źle czuł, to chyba bym sobie opuściła obarczoniem go swoimi sprawami, o ile sprawy nie są wagi życia i śmierci :) Tez jestem w związku na odległość, mój partner miał do mnie przyjechać aby pomóc mi dokończyć malowanie sypialni, ale dzisiaj mi powiedział ze źle się czuje i wiesz co? To ja do niego jadę, żeby mu pomóc ogarnąć dom bo tydzień temu ja chorowalam a on mi pomagał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On wiecznie mówi tylko o sobie,ja też jestem chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nigdy nie pyta co u mnie, jak ja się czuję. Dzwoni do mnie na minutę, mówi o sobie i kończy rozmowę bo musi pić herbatkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie wie jak sie czujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej Cie nie kocha, jest zaopatrzony w siebie egoista. Może już wypaliły mu się uczucia i zobojetnialas mu ale póki co jest z Tobą dla seksu, jak znajdzie inna to Cie rzuci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh. Teraz jesteśmy na okresie próbnym. Miesiąc temu się poklocilismy i mnie zostawil, teraz zarzadzil okres próbny i tylko ja mam dawac, a on brać. Wczoraj większe wsparcie otrzymałam od osób z pracy, niż od niego. A sprawa poniekąd miała wpływ na nas i wspólne weekendy, dlatego chciałam to z nim obgadać, po prostu :) to nie powod żeby na mnie krzyczal i rzucał słuchawką w trakcie rozmowy, bo on zarzadzil rozmowę w piątek. Tymczasem nawet nie przyjechał, więc... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno oceniac nie znajac kalibra sprawy ani tego jak bardzo byl chory i zmeczony. Tez mi sie zdarzalo czuc tak, ze zwisalo mi totalnie wszystko i jakby ktos chcial ze mna obgadywac sprawy zycia i smierci to by po mnie splynelo, a co dopiero jakies inne d**erele (dla niego Twoje pytanie egzystencjalne moglo byc bardzo malo istotne). No chyba, ze to taki typ zmeczenia i schorowania jak codziennie wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.57 hehe dobre sobie... On będzie łaskawie brał a tylko Ty masz się starać? Jemu nie zależy na Tobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bo rzekomo wszystko jest moją winą! Choć wybuchłam po kilku miesiącach jego olewania, przekładania spotkań itd. On jest codziennie zmęczony i przepracowany, ja też pracuje. Nawet mój tata pracujący fizycznie nieraz po 12-16h tak nie narzeka jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakręcanie problemu geny? Żeby nie można było się domyślić, że to ona napisała wyjściowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bo rzekomo wszystko jest moją winą! Choć wybuchłam po kilku miesiącach jego olewania, przekładania spotkań itd. On jest codziennie zmęczony i przepracowany, ja też pracuje. Nawet mój tata pracujący fizycznie nieraz po 12-16h tak nie narzeka jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy ty juz z nim kiedys nue zerwalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kropkacytryny, to ty, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×