Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Lubicie siedziec na macierzynskim?

Polecane posty

Gość gość

Pytam serio bo ja po pol roku mam dosyc I nie chodzi o zajmowanie sie dzieckiem tylko o te nude i monotonnie. Kazdy dzien w zasadzie wyglada tak samo pieluchy butle zupki sloiczki zakupy sprzatanie zmywanie gotowanie spacerki zabawy i tak w kolko codziennie to samo W weekendy staram sie jakos urozmaicac czas i wymyslam jakies wspolne wyjscia z mezem ale w tyg znowu to samo W pracy zawsze bylo ciekawie kazdy dzien inny a teraz nuda Moja corka malo sypia w dzien a jak juz zasnie to budzi ja najdrobniejszy dzwiek wiec przewaznie wtedy ksiazki czytam albo prasuje Czasami nie chce mi sie rano wstawac bo wiem dokladnie jak caly moj dzien bedzie wygladal i to mnie demotywuje Mialyscie podobnie? Jak walczyc z rutyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uwielbiam. Nienawidziłam stresu, pracy, pośpiechu, odpowiedzialności, głupich ludzi w biurze, syfiastego korpo żarcia i całej tej otoczki. Ale każdy jest inny - może powinnaś znaleźć córce żłobek i wrócić do pracy? Ja mam nadzieję, że będę siedzieć w domu z dzieckiem jak najdłużej, bo nienawidzę pracować w biurze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na macierzyńskim nie lubiłam, na wychowawczym już tak :) tylko miałam przerwę, pracowałam , więc umiem pewne rzeczy docenić. Ale macierzyński to orka i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. Pocieszę Cię, że czas leci jak szalony, dzieci rosną w oka mgnieniu i szybko zapomina się trudy wczesnego rodzicielstwa. Jeszcze zatęsknisz za śpiącym -nawet na zdrętwiałych rękach- niemowlakiem jak Ci sześciolatka wyrzuci , że jesteś złą matką, bo koleżanki mama daje jej gumy do życia, a ty nie :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz to zależy jaką się ma pracę. z dziećmi czy bez kiedyś sama doszłam do takiego wniosku ze codziennie podobnie. a prace mam dosc nudną i monotonna. ale potem pomyslalam ze to fajnie. bo mam spokojne poukladane zycie a nie jakis rollercoaster jak niektórzy i z tego się cieszę. tak wiec ciesz sie autorko czasem spędzonym z dzieckiem i ze zdrowe jest i z waszych codziennych małych odkryć. poza tym przy dziecku bedzie z czasem naprawdę ciekawie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zasuwam do pracy ponad godzinę w jedną stronę, potem wracam, po drodze zakupy, obiad, i wieczorem padam na ryj. doslownie! siedzenie na macierzynskim to dla mnie jak zbawienie, i psychiczny odpoczynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidziłam. I w sumie od początku wiedziałam, że będzie to dla mnie ciężkie, ambitnie miałam w planach rok, wytrzymałam 8 miesięcy. Nie mogę, nie umiem kisić się cały czas w tym samym sosie, i to jeszcze praktycznie ograniczonym do kici kici łapci. Pracy nie mam jakoś szczególnie "karierogennej", ale zapewnia mi ona kontakt z różnymi ludźmi, jest urozmaicona, ciekawa. I to właśnie ta praca daje mi psychiczny odpoczynek, będąc z dzieckiem dosłownie kociokwiku zaczęłam dostawać od tej monotonii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja lubiłam być na macierzyńskim. Pierwszy raz byłam pół roku, a drugi raz rok plus zaległy urlop wypoczynkowy. Ten drugi raz doceniłam bardziej, bo już wiedziałam, jak dziecko szybko rośnie i że najeży cieszyć się byciem z maleństwem. Lubię swoją pracę, wracałam do niej z naładowanymi akumulatorami, ale jeszcze bardziej lubię spędzać czas z moimi dziećmi, jestem domatorką i to już się chyba nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uwielbiam. Lubie to ze nie musze codziennie wstawac do pracy, uzerac sie z ludzmi, wracac z wywieszonym jezorem obladowana siatami ... Ja jestem domatorem, z pierwszym dzieckiem tez sie meczylam ta monotonia, teraz z drugim mam kompletnie inne podejscie, dziecko tez latwiejsze w obsłudze i szczerze doceniam kazdy dzien, wiem jak dzieciaki szybko rosna i w sumie najchetniej bym byla w domu jeszcze 3 lata, ale wtedy juz calkowicie wypadne z rynku. Ale ostatnio naprawde zaczelam doceniac czas z dziecmi, bo to wszystko tak szybko ucieka, mlodosc, zdrowie... Nie chce tak gonic niewiadomo za czym, teraz mi dobrze wlasnie w domu z dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidzę. Wytrzymałam pół roku a później do pracy na pół etatu Nienawidzę nienawidzę nienawidze Pojedzcie mnie proszę jaka to że mnie wyrodna matka że nie chce z dzieckiem w domu siedzieć Lubie kontakt z ludźmi. A takie niemowlę tylko wk...a czasem się uśmiechnie i to tyle. Niewiem co w tym ciekawego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze starszym było ciężko tylko jak mąż wyjeżdżał, chyba 3-4 razy w ciągu roku po kilka tygodni. A tak poza tym było nam dobrze, jak już się dotarliśmy to nie było problemu żeby każdy miał czas tylko dla siebie, żeby gdzieś wyjechać, mieszkamy w centrum i na mieście też zawsze coś ciekawego. Ok,opieka nad takim mobilnym już potrafiła być naprawdę męcząca, ale i to w końcu było do opanowania. A z młodszym teraz jest mi naprawdę dobrze. Mam pół dnia tylko dla niego, robi sobie jeszcze wtedy długaśną drzemkę, starszy jak wraca ze szkoły to też już z nim inaczej, fajne jest takie podrośnięte, mądre i samodzielne dziecko. Też często wychodzimy, a młodszy po prostu na doczepkę, wszędzie się daje zabierać i chyba mu się to podoba. Ale współczuję serdecznie mamom które nie mają nikogo wokół siebie, męża pracującego do wieczora, żadnej bliskiej rodziny... znajomi się posypali, ale mamy oboje z mężem fajne rodzeństwo. Mam kiedy wyjść i złapać oddech, mam czym się zająć w domu, bo uczę się tego co będzie mi potrzebne w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidze!!! Pracowalam do 37 tc i nie moge doczekac sie powrotu do pracy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubię. Też mnie dobija ta monotonia. Jeszcze pół ciąży przeleżałam, bo była zagrożona i teraz mi już wali na łeb. Dosłownie. Każdy dzień jest taki sam. Dzień świstaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie potraficie same sprawic, by wasz dzień był ciekawy? to wyrazy współczucia. Pokolenie chowane poza domem tak ma. A może pora wykrzesać z siebie troche wyobraxni i inicjatywy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha czyli to nasza wina ze na macierzynskim jest nudno To co mam robic kiedy musze obrac garnek ziemniakow i jednoczesnie zabawiac dziecko ktore marudI? Moze zeby sobie urozmaicic zycie powinnam dodatkowo zonglowac nozami za pomoca stop?albo grac na kobzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wsza winą jest to, że w ogóle jesteście na macierzyńskim. Trzeba było nie rodzić. Macie czego chciałyście, więc nie narzekać! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiesz. Codzienne siedzenie w domu z dzieckiem jest monotonne. Każdy dzień wygląda tak samo. Karmienie, przewijanie, spacer. Jak ktoś mieszka w mieście to może sobie to jakiś urozmaicać, ale ja mieszkam na wsi, do 15 jestem sama w domu z dzieckiem i codziennie mam taki sam rytm dnia. Dzień świstaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie "macie co chcialyscie"??? One wcale tych dzieci bie chcialy!!! Zrobily te dzieciaki zeby faceta w zwiazku zatrzymac albo z wpadki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem czyli kobietom w ogole nie wolno narzekac, maja siedziec cicho i udawac ze wszystko jest swietnie W ciazy tez oczywiscie narzekac nie mozna bo same chcialy i zapewne przy porodzie tez bys rodzacej powiedziala ze ma mie narzekac ze boli bo chciala dzieci to joech cierpi Boze co za myslenie ograniczone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czyli chciały :-) Niezależnie od motywacji dobrowolnie zdecydowały się na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale czego oczekujecie narzekając. Ktoś ma Wam współczuć, żałować litować się nad Wami? A może podziwiać? Przecież każdy rozsądny człowiek wie z czym się wiąże posiadanie dzieci, decydując się na nie dobrze wiecie co robicie, więc to wasze jojczenie jakie to ciężkie, nudne i jak wam źle jest co najmniej śmieszne. Obowiązku rodzenia nie ma, robicie to bo chcecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddajcie dzieci do domow dziecka i przestancie cierpiec!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:44 Idac Twoim tokiem myslenia nikt w zyciu nie powinien na nic narzekac, bo to jego wybory zyciowe doprowadzily go do takiej sytuacji jaka ma Byl by z Ciebie z******ty terapeuta nie ma co Czemu narzekamy? Bo chcemy wyrzucic z siebie to co nas meczy, nasze problemy, smutki zale, porozmawiac z kims kto ma podobne problemy odczucia, latwiej wtedy przejsc ciezki dla nas okres A jesli Twoje zycie to jedno wielkie pasmo zadowolenia no coz gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:00 Nie rozumiem tego wielkiego oburzenia Nie mialas nigdy okresu w zyciu kiedy bylo Ci ciezko? Jakby kazdy robil tylko to co sprawia mu przyjemnosc to nikt by do niczego nie doszedl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czasami, dokonując jakiegoś wyboru, nie potrafisz przewidzieć jego konsekwencji. No czasami za diabła się nie da. Są też przypadki losowe i ludzie znajdują się w trudnych sytuacjach, które nie są w konsekwencją ich wyborów życiowych, a zwykłym zrządzeniem losu. W tych przypadkach narzekanie można tolerować i czuć jakąś empatię wobec tych ludzi. Rodzicielstwo jest czymś zupełnie innym. Wiadomo jakie są konsekwencje i jeśli ktoś się na to decyduje, jest to jego świadomy wybór. Oczywiście może ten ktoś sobie ponarzekać jak ma taką potrzebę, ale jest to trochę śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niczego nie oczekujemy. Autorka zapytała czy lubimy więc jej odpisujemy, że nie. Jak ktoś zapyta czy lubisz jesień albo zimę, a Ty powiesz że nie, to znaczy że masz się wyprowadzić do Afryki, bo inaczej narzekasz, a przecież mieszkając w Polsce doskonale zdajesz sobie sprawę, że te pory roku są nieuniknione?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak by było, gdybym nie lubiła zimy i przeprowadziła się z Afryki do Polski :-) Wtedy byłabym sobie sama winna. Ktoś mnie jednak urodził i wychował w Polsce i tu mam swoje życie. Nie jest to mój wybór, że urodziłam się tutaj. Rzucenie wszystkiego i wyjechanie do Afryki tylko dlatego, że nie lubię zimy nie ma najmniejszego sensu. Macierzyństwo jest inną sprawą. Możesz pozostać bezdzietna tak jak jesteś, a możesz zdecydować się na dziecko. Decyzja o dziecku jest tylko i wyłącznie Twoja, nikt Ci jej nie narzuca i nikt nie stawia Cię przez faktem dokonanym (tak jak urodzenie i wychowanie w kraju gdzie jest zima). Wiesz, że jak urodzisz to będzie macierzyński i wszystkie "uroki" z tym związane. Można tego nie lubić, zacisnąć zęby i przez to przejść. OK. Jednak wiele kobiet zwyczajnie narzeka i biadoli i ewidentnie oczekuje czegoś od otoczenia (pomocy od matki, teściowej, Państwa, a czasem mam wrażenie, że i orderu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie dobija tylko wtedy gdy pogoda nie pozwala isc na spacer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:17 Nie kazde macierzynstwo wyglada tak samo, bo nie kazde dziecko jest takie samo Jedna matka ma duzo wolnego czasu bo ma spokojne dziecko ktore duzo spi w dzien, druga jest umeczona bo jej dziecko malo sypia i choruje albo ma kolki Tego nie da sie przewidziec Zadna kobieta tak naprawde nie przewidzi jak bedzie wygladalo jej macierzynstwo A forum jest tez od tego zeby sobie wspolnie "ponarzekac" o tym co nas boli Ale oczywiscie Matce Polce nie wolno narzekac, nie ma prawa byc zmeczona bo "ma co chciala" a jak nie daj boze zacznie narzekac na swoje zycie to trzeba ja wyzwac kazac dzieci oddac do domu dziecka jak jej ciaza i uznac jej narzekania za smieszne i nie na miejscu Coz na empatia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież to tylko i wyłącznie twoja decyzja, że nie wyjedziesz do Australii, teraz zmiana kraju to żaden problem. Więc albo przestań narzekać na zimę albo się wyprowadz gdzieś gdzie jej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak se z nudów czytam. Tutaj mówicie "to trzeba było nie rodzić skoro narzekasz". A z drugiej mańki, janie mam dzieci i nie chcę - wiecie jaka jest nagonka jak to się powie głośno? Jakie wmawianie, że dzieci to szczęście i sama radość, że powinnam się starać, że dopiero wtedy się ma cel, że jest super, śpiesz się tik tak tik tak itd. Czyli generalnie ludzie zawsze będą krytykować :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×