Czy to ma sens?

W skrócie.. mam 20 lat, on 30. Znajomość od początku budowana była pod szyldem nic wiecej, dlatego od poczatku kazde z nas bylo naturalne i nie potrzebowalo imponowac. Oboje bylismy wolni jak mi sie wydawalo, bo po jakims czasie wyznal mi ze ma kobiete ktorej nigdy nie kochal, z ktora mu sie nie uklada, z ktora juz nie zyje, na ktorej mu nie zalezy, a jedyne co go przy niej trzyma to fakt ze nie chce jej skrzywdzic dlatego czeka az ona go zostawi, wtedy to sprawi jej mniejszy bol. Powiedzialam ok, jestesmy tylko znajomymi, rozumiem choc tego nie popieram. Po 3 msc wszystko sie zmienilo, stalismy sie sobie naprawde bliscy, pozniej sprawy potoczyly sie szybko i teraz spotykamy sie, sypiamy, jestesmy jakby parą, ale tak naprawde sama nie wiem. On wciaz powtarza ze mu na mnie zalezy, ze jestem wyjatkowa, ale mimo to wciaz jest ta druga kobieta. Ola pojawia sie u niego czasem w mieszkaniu by o niego walczyc, zostaje na noc, ale sypiaja osobno. rozmowy z moim tż nie dzialaja i nic sie nie zmienia. sama juz nie wiem co robic zwlaszcza ze moj tz ostatnio ma dla mnie coraz mniej czasu ale wciaz okazuje ze jestem dla niego wazna i ze mu zalezy. Co mi poradzicie ? Kolejna rozmowa, warunek? juz sama nie wiem, czy po protu nie jestem naiwna i czy nie daje facetowi sie soba bawić.

Boszzz 0/10

razem po odbyciu seksu analnego wypelniaja pity 12 kwietnia..

nie ma sensu i radze ci zerwac z tym staruchen

dlaczego staruchem, 10 lat to nie tragedia. wszystko chyba zalezy od charakteru tak?

Charakteru=portfela.

10 lat to duża różnica wieku

widze płytkie odpowiedzi tutaj. sa w tych czasach ludzie dla ktorych nie tylko portfel jest wazny, a skoro ktos to tutaj napisal, to widac czym sie kieruje

portfela.. facet nie jest bogaty, nie jezdzi super fura, nie szasta majatkiem na prawo i lewo. wiec o jakim portfelu tu mowa? chodzi o osobowosc i zachowanie. fakt ze potrafi byc dziecinny, zabawny ale i dojrzaly i z manierami

Facet fajnie się ustawił, lata od jednej panienki do drugiej, bzyka was obie, nie bądź naiwna

jeszcze ci bajke opowiada jakie cie kocha hahaha naiwna laska on cie traktuje jak masturbator i nic wiecej

Kiedyś podobnie jak Ty wierzyłam w takie bajki. Spotykalam się a nawet mieszkałam 2 lata w wynajętym domu z zonatym, pewna że jest samotny. Kiedy wyszło, że ma rodzinę od razu odeszlam, ale on twierdził, że nie bierze rozwodu dla dzieci i chociaż się miotalam jeszcze chwilę byłam z nim, poobserwowalam i podziekowalam. Gdzieś w moim sercu będzie zawsze, ale to nie mogło już trwać. Teraz czytając co piszesz, bogatsza o wiele już doświadczeń odwaze się napisać, że facet Cię oklamuje. Bawi się na dwa fronty. Serio wierzysz, ze tamta nocuje u niego w innym łóżku? Że on chce być z Tobą i Cię kocha? Nie bądź naiwna.

taki dojrzaly ze ***** was obie

czyli nie mam starac sie do niego dotrzec, rozmawiac.. nigdy wczesniej kogos takiego nie poznałam.. mam tak po prostu dac sobie spokoj?

daj sobie spokoj