Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

załóżmy że trzylatek nie chce chodzić do przedszkola. To ma gnić z matką w domu?

Polecane posty

Gość gość

To jest normalne? "A bo on nie chciał tam zostać, nie chciałam go na siłę..." a dzieciak ma ogormne probemy w komunikacji z dziećmi, nie chce się z nimi bawić, wręcz się obawia ich obecności i odczuwa dyskomfort nawet przy dzieciach ze swojej rodziny. To to jest normalne by to dziecko dalej gniło w domu>? przecież będzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzylatek to jeszcze małe dziecko, wciąż się rozwija i to migiem. Za pół roku to będzie zupełnie inne dziecko. Nie dramatyzuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok ale ona napisala ze on ma problemy w kontaktach z dziecmi...to gdzue byli jego starzy przez te minimum 2 ostatnie lata?? przeciez takie rzeczy juz po roku zycia pierwszym widac....wtedy sie dziala od azu a nie trzyma sie dziecko samo bez innych dzieci tylko z opiekunjka czy matka czy babcia...fobia przed dzieciakami no to sorry ale jak go teraz dalej ten rok kolejny beda trzymac w domu to nic dobrewgo z tego wyniknac nie moze... pogłębią się jego problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co proponujesz, to jest łamanie psychiki dziecka. To konkretne dziecko nie dojrzało jeszcze do przedszkola. Dzieci czasem nie odczuwają potrzeby zabawy z innymi, to przychodzi z czasem. Dziecko potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, jest za małe, żeby rzucać go na głęboką wodę. I nie da się go zmusić, żeby zaczął się bawić z dziećmi, zdolności socjalne przyjdą z czasem - albo i nie. Być może dziecko ma jakieś zaburzenia ze spektrum aspergera - działanie na siłę może tylko zaszkodzić. Zostawienie go w przedszkolu będzie traumą i słusznie, że rodzice zrezygnowali. Najpierw podwórko, stopniowo - i obserwacja zachowania dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewszystkir dzieci rozwijają się tak samo. To dziecko moz za 3 miesooace być już gotowe na przedszkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa rozne dzieci, zreszta nie tylko dzieci, dorosli tez. Nie kazdy sie dobrze czuje w duzych grupach. Jedno z moich dzieci chodzilo do pzredszkola z ochota, drugie nie chciało za nic. No i nie chodziło, w zyciu jak najbardziej daje rade, tyle,ze nie lubi tlumówi spedów, tak zreszta , jak i jego ojciec, ktory tez nie chcial chodzic do pzredszkola. Nie z kazda matką bycie w domu to gnicie!! Choc oczywiscie bywaja głupie matki, wtedy i przedszkole dziecka nie uratuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak poobserwujesz grupę trzylatków, to wpadniesz w rozpacz bo mało który wykazuje dojrzałość społeczną, praktycznie każy jest w większym czy mniejszym stopniu nieporadny i zależny emocjonalnie od najbliższej rodziny - a zobacz, wyrastają w większości na zupełnie normalnych i przeciętnych ludzi. Jak potrzymają go rok w domu to najprawdopodobniej nikt za 20 lat nie będzie pamiętał czy poszedł jako 3 czy jako 4 latek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tu pisze o Aspergerze...dlaczego? autorka nic nie wspominała zewby dziecko mialo jakies dziwne, natrętne zachowania czy specyficzne zainteresowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość pelaggia
Trzylatek to maluch po co ma na sile isc do przedszkola jesli nie ma takiej koniecznosci? Sama mam synka trzylatka i tez nie poszedl do przedszkola ja nie pracuje wiec nie ma takiej potrzeby. Pojdzie jako 5lub 6latek tak jak ja poszlam moje rodzenstowi i znajomi i jakos wyroslismy na normalnych ludzi. Teraz zapanowalo dziwne zjawisko ze dzieci ledwo z brzucha wyjda a juz powinny isc do przedszkola najlepiej po drodze recytujac pana tadeusza no bo jak to ma gnic w domu byc aspoleczny blablabla. Dajcie dzieciom byc dziecmi. Trzylatek to malutkie dziecko ma swiete prawo nie chciec zostac w przedszkolu i wcale to nie znaxzy ze za rok czy dwa tez nie zostanie a wrecz przeciwnie bo u malych dzieci pol roku to szmat czasu i dziecko potrafi sie zmianic o 180stopni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ps juz kolejny raz piszesz tu o tym dziecku. On nie ma rodzicow? Jestes jego psychologiem czy kim?a moze chcesz sie jedynie upewnic ze dzieciak nie jest normalny bo nie lubisz jego matki. Ogarnij sie i zostaw ta sprawe rodzicom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy ze 3latek nie chce? 3latek ma sie sluchac rodzicow i tyle! Koniec kropka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co autorko z własnego osobistego doświadczenia wiem że przymuszanie do czegoś siłą często nie pomaga a pogłębia negatywny stosunek do czegoś o co za tym idzie pogłębia problemy. Mnie też jako dziecko ktoś kiedyś do czegoś zmusił i nadal mam wtręt do tego wspomnienia mimo ze mam 37 lat. Widzę autorko że temat dziecka z twojej rodziny nie daje ci spokoju. Ty zwyczajnie go nienawidzisz bo to już chyba nie pierwszy taki temat, więc chyba to już obsesja. Skoro się kogoś nienawidzi to nie można być obiektywnym co do jego rzeczywistego dobra. Ci sami ludzie mają inne przekonania do własnego dziecka czy wnuczka, które kochają niż do dziecka obcych ludzi które jest im obojętne lub dziecka którego nie darzą sympatią. Tu już podejście jest inne surowsze i bardziej bezwzględne. Ta sama osoba która będzie przekonywać inne dziecko że ma siłą być do czegoś zmuszone to z własnym dzieckiem będzie się cackać np. jak chodzi o jedzenie lub gdy wystąpi jakiś niespodziewany problem, często ludzie są troche obłudni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A od kiedy to dziecko gnije, jeśli jest z mamą? Chyba wręcz przeciwnie, bo mniej choruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gnije to ciało po śmierci, czyli trup, zakopany w ziemi, o ile nie zostanie spalony, tak można powiedzieć, chociaż mniej dosadniej jest rozkłada się w ziemi o dziecku nie należy tak mówić, w ogóle o człowieku żyjącym w każdej fazie życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem taką osobą która zawsze miała problemy w kontaktach społecznych i w dzieciństwie i w wieku dorosłym. I jak słyszę że ktoś ma być gdzieś na siłe wypychany niby dla jego dobra i aby znormalniał to mi się nóż w kieszeni otwiera. To nie jest żaden gwarant że się coś zmieni, a często może się wręcz pogorszyć! Ja sama się np. próbowałam zmusić do tak zwanego normalnego życia czyli wg ogólnej konwencji. Rzuciłam się na głęboką wodę i mój stan bardzo się pogorszył. Szybko zrozumiałam że pewnych rzeczy się nie przeskoczy i te rady sa jednak zbyt prymitywne. Są to rady ludzi prostych którzy g****o wiedzą ale zawsze muszą wtrącić swoje 3 grosze. Taka niedźwiedzia przysługa cioci "dobra rada". Owszem ktoś może być do czegoś zmuszony ale nie stanie się od tego taki jak inni, a jedyne co zyska to permanentny stres. Nie powinno się wszystkich ludzi traktować tak samo. Szlag mnie trafia jak np. taki ekstrawertyk wywołuję presje na drugim człowieku z natury introwertyku że ma żyć w chaosie tak jak ten pierwszy. Taki człowiek introwertyk nawet czasem próbuje być kimś innym aby kogoś zadowolić jednak szybko się to kończy fizycznym wyczerpaniem organizmu i wewnętrzną frustracją. Po co to, na co to jak ktoś zwyczajnie nie ma takiej natury. Pewnie że w szkole sie może i bedzie męczył ale będzie już starszy i stres będzie krótszy o te 3 lata w jego życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
04:14 Masz racje. Też mnie to zawsze strasznie irytowało to określenie. Podobnie jak "kiszenie się". Ludzie lubią używać określeń które mają na celu poniżyć drugiego. Jak sie słyszy takie teksty to sie tylko utwierdza w przekonaniu że się właśnie dobrze robi nie chodząc na różne spędy, że się nic nie traci, a wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to nie jest normalne dziecko skoro woli izolacje dziwne nie ciekawe świata :-( Potem w szkole się wyróżnia taki jedynak egoista ,donosiciel i dupowłaz bo nauczony od małego , że jest lepszy od innych wmawia mu jego świętość . A potem jest już tylko gorzej ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś x Jak widać są na tym forum jeszcze normalni ludzie. Dziękuję, że to napisałaś. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty już zakładałas ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie jestem zwolenniczką trzymania przez większość dnia przed tv w domu, bo bądźmy szczerzy tak to najczęściej wygląda...no ale tez jak pisaliście nic na siłę...pamiętać też trzeba ze dziecko tez potrzebuje czasu na adaptację w przedszkolu i nie zawsze to ze trochę popłakuje znaczy ze nie jest gotowe, każdy potrzebuje czasu na dostosowanie się do nowych okoliczności..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kmoj syn poszedl do przedszkolajak mial 18 miesiecy , a jak mial 3 lata to juz 'sam ' biegl do przedszkola Sam sie ubieral , ladnie mowil , wspolpracowal z innymi dziecmi i z doroslymi Ja gardze takimi matkami co trzymaja takie stare 3 letniekonie pod spodnica , porazka co z tych dzieci wyrosnie bo to sie nie rozwija tylko siedzi w domu i gapi w tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A później rosną Wam takie wyizolowane, aspołeczne dzikusy, wycofane ze wszystkich sfer życia. Powinno się socjalizować dziecko, że życie to przede wszystkim stres i stawianie naprzeciw wyzwaniom, żeby nie było zalęknionym gogusiem. Im prędzej przyzwyczaicie je do nowoczesnego świata tym lepiej, nie będzie w wieku 30 lat prosić "a mama, dasz na wkład własny na mieszkanko?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co to znaczy ze 3latek nie chce? 3latek ma sie sluchac rodzicow i tyle! Koniec kropka! Współczuję Twoim dzieciom. Trzylatek to malec. I zgadzam się, że każdy jest inny. Sama nigdy nie przepadłam za "grupą". Mam znajomych, dwie przyjaciółki, męża, dobre kontakty z teściową :P. Ale jestem typem człowieka, który nienawidzi pojęcia "grupa". Czy to w przedszkolu, czy szkole, na studiach czy w pracy. Wolę kontakty z jedną, dwiema osobami. W grupie wolę stać na uboczu. Dlaczego? Bo nie interesuje mnie pojęcie integracji społecznej, zawodowej itd. Jestem przeciętnym introwertykiem i jest mi z tym dobrze. Co zabawne, mąż jest moim przeciwieństwem, ale już syn jest taki jak ja. Dlatego nigdy nie zmuszam go do bycia kimś innym, nie lubił przedszkola jako trzylatek to go z niego wpisałam, bo nie chcę go zmuszać do bycia kimś innym. Za to córka, czysty tatuś. Kocha to i chce chodzić, angażuje się w przedstawienia itd. Odnoszę wrażenie, że niektórzy tu traktują dzieci z uprzedmiotowieniem. "Dziecko z plastiku". A przecież dziecko ma uczucia. Trochę empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzylatek to jeszcze małe dziecko nie potrzebuje jeszcze tak kolegów i grupy. Za pół roku rok może się wiele zmieniec. Nie ma co łamać go na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe, że matki samotne, oraz ich dzieci nie mają takich dylematów. Muszą pracować, żeby mieć co do gara włożyć, a dziecko czy chce, czy nie chce musi do żłobka/przedszkola chodzić. Mój mąż zmarł jak córka miała 2,5 roku. Rodzice moi już nie żyli, teściowa schorowana na drugim końcu Polski. Żadnej rodziny do pomocy. Dzisiaj córka ma 13 lat i żadnej traumy, jest bardzo samodzielna. Życie to nie bajka i nigdy nie wiemy jak nam może dokopać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu chodzi raczej o to, że nie należy zmuszać kogoś do bycia kimś kim nie jest. Jeśli przedszkolak woli trzymać się na uboczu i mu z tym dobrze, ma np. przyjaciela, to nie wypuchajmy go przed szeregi. ;) Współczuję, ja zawsze wiem, że mogę liczyć na rodzinę w tragicznych sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleo1976
Myślę, że nie jesteśmy skazane na wybór-"przedszkole albo nic." Są jeszcze sale zabaw, kluby malucha-do których można iść z dzieckiem na godzinę albo dwie.No, i coraz więcej powstaje przedszkoli rodzinnych, sąsiedzkich-wiele nieśmiałych dzieci czuje się lepiej pod opieką znanej wcześniej cioci-sąsiadki i w zwykłym mieszkaniu, niż w przedszkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:45 wyobraź sobie, że ja dla dziecka odkładam i dam mu na wkład własny, co nie wyklucza że wychowam go na sprawnego i zaradnego człowieka. Zresztą był już mega wątek na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta od "starego 3letniego konia" jak można tak się wyrazić o dziecku? Pewnie sama jesteś starą 35letnią kobyłą z dzieckiem w przedszkolu, bo w wielu środowiskach już się nie rodzi poniżej 30tki. Miłej menopauzy z buntem nastolatka do kupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorkę boli że ta matka tego dziecka nie pracuje a autorka pewnie niema wyboru heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×