Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jemu nie zależy? proszę o pomoc.

Polecane posty

Gość gość

Witajcie od wczoraj mam problem. Pokłóciliśmy się z mężem. Jesteśmy małżeństwem 2 lata. Na początku bardzo się starał, był miły wszędzie go było pełno,pomagał mi nigdy nie pozwolił abyśmy się na siebie gniewali dłużej niż 5minut. Wczoraj poszło o teściową że się wtrąca,dziecko się wywróciło a ona wzieła go na ręce jak płakał i powiedział JESTEŚCIE POWALONE PANIKARY MAM JUŻ DOŚĆ TEGO DOMU. Tyle że ja nie panikowałam bo akurat byłam w kuchni i szykowałam kolację, podeszłam do niego i chciałam rozmowy jak się uspokoił, wytłumaczyłam mu że nic się przecież nie stało żeby się nie denerwował że mama taka jest że musi swoje powiedzieć i zrobić. I że nasz związek widzę że się sypie . On nawet słowa się do mnie nie odezwał. To ja na to : czemu nie chcesz ze mną rozmawiać? on dalej nic.. boże jak się poczułam upokorzona.. To tak że muszę się własnego męża prosić o kontakt.. wyszłam z sypialni i nie wróciłam do rana spałam w gościnnym.. nie przyszedł do mnie.. nie przeprosił.. nie odezwał się.. rano wyszedł do pracy bez słowa.. nigdy tak nie robił.. czuje się nikim.. nie wiem co mam robić.. jak się zachować jest mi bardzo smutno że ma do mnie żale nie wiem o co i nie chce mi wyjaśnić.. olać go? udawać że go nie widzę? zawsze jak się pokłócimy od roku ja muszę przychodzić za nim i go przepraszać nawet jak nie moja wina bo on się by fuczył dalej, wiem że duma go rozpiera i temu nie przychodzi bo mi mówił po jednej kłótni.. ale ileż można się prosić? doradzcie coś. Za głupie komentarze z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak inni ale ja bym poczekała i nie odzywała się do niego wcale. Niech się chłop przełamie. Nie daj sobie pomiatać, nie musisz być na każde jego zawołanie bo on ma dume.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anabel101
Trochę chaotycznie napisałaś i nie mogłam zrozumieć co kto powiedział,ale z mężem ewidentnie masz problem i chyba sama doprowadziłaś do tego pierwsza dążąc do zgody nawet jak piszesz ,gdy nie byłaś winna. Nie wiem co powiedziała teściowa (czy twoja matka) ,że tak się obraził. Wiesz,najlepszą metodą gdy widzisz,że jest obrażony to lekceważyć to i nie domagać się rozmów tylko jakby nic normalnie do niego mówić. Im bardziej tobie zależy na pojednaniu tym bardziej będzie uparty. Jeśli twoja matka ,bo chyba o nią tu chodzi ,a nie o teściową ,zbyt często przyjeżdża to ogranicz to ,bo choć wszystko robi w dobrej wierze to twój mąż może tego nie tolerować.Ja bym nie zniosła gdyby moja teściowa ciągle siedziała mi w domu i próbowała wpływać na wychowanie mojego dziecka. Masz 2 wyjścia ,albo wrócić do sypialni i normalnie z nim rozmawiać albo spać w gościnnym a mężowi powiedzieć,że nie miał powodu obrażać się na ciebie ,że w ten sposób cię upokorzył i albo cię przeprosi albo będziecie spać oddzielnie ,że wiecznie ty zabiegałaś o zgodę ,że teraz musi to zrobić on. Najwyraźniej jego uczucia ostygły ,ale twoja matka walnie się do tego przyczyniła.Ogranicz jej wizyty do minimum ,1 raz na miesiąc a najlepiej jeszcze rzadziej .Gdy chce widzieć się z wnukiem to ty jedź do matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedziec co on myśli, co czuje, jak to wszystko wygląda obiektywnie, napisz do mojej wrózki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy,zależy każdy to przechodzi to banały:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×