Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zaliczka na poczet pensji w nowej pracy

Polecane posty

Gość gość

Po 7 miesiącach bezrobocia wreszcie dostałam pracę. Dziś zaczęłam. Nie mam za bardzo pieniędzy, bo wyczerpałam prawie wszystkie oszczędności. Dojazdy do pracy kosztują. Czy według was wypada po tygodniu albo dwóch poprosić nowego pracodawcę o wypłacenie mi w zaliczce kilkuset złotych z pensji, która będzie należeć mi się za październik, argumentując długim bezrobociem i brakiem środków do życia? Czy unieść się honorem i w razie czego pożyczyć od rodziny? Pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, co ty. Normalnie idziesz i gadasz, że potrzebujesz zaliczkę, ja zawsze tak robię. Jest takie powiedzenie"Honor do dóópy, pieniądze do kieszeni"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zależy. Jak prywaciarz to powinien normalnie dać, ale w zakłądzie może być gorzej, bo tam są kadry i płaca raz w miesiącu. Po dwóch tygodniach, ja bym poszedł. Nawet kiedyś jak zaczynałem to w pierwszy dzień juz dostałem, ale tak ustaliłem przez telefon dzwoniąc w sprawie tej pracy, więc idź i nie bój się🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prywaciarz i praca umysłowa. Chodzi tylko o pieniądze do przeżycia przez polowe października (resztę wypłaty dostanę do 1go)Właśnie boje sie trochę o to poprosić, zeby nie zjechać w pracy na opinii :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sprzedaj może telefon nie wiem, telewizor, potem kupisz sobie nowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prywaciarz potrafi zwolnić za takie pierdoły (albo sobie zapamiętać i potem wypomnieć), że wcale się nie dziwię komuś, kto pyta, co mu wypada zrobic w nowej pracy. Prośba o zaliczkę jest raczej na miejscu, tylko najpierw trzeba wyczuć, jakiego się ma szefa - wyrozumiałego czy zamordystę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×