Nie zmieniam codziennie bielizny moje argumenty

- pranie po jednym razie bielizny ją po prostu niszczy; - nie pocę się tam na dole, a zawsze wycieram się chusteczkami wilgotnymi; - mam przewiewne buty wiec moje skarpetki nie smierdza - nie nosze sztucznej bielizny - codziennie biore prysznic więc jestem świeża. Uważam że codziennie zmienianie bielizny jest zalecane dla osob chorych, dla tych którzy mają prbolemy i się mocno pocą, itd... Ja się nie poce więc mieniam bieliznę co 2-3 dni/

No, i w lecie dużo takich niepocących się czuć :D

No to fajnie :) ale czy to kogoś obchodzi?

A ja się zastanawiam czy ta bielizna jest jakąś świętością dla ciebie. Więcej wydasz kasy na te chusteczki wilgotne. To sie nawet zwyczajnie nie opłaca

ale się uśmiałam 10/10 nie pocisz się? nic a nic? :D

Nie rozumiem. Pranie po jednym dniu noszenia niszczy bieliznę a po 2-3 już nie?

Tez niszczy, ale pierze sie ją 2-3 razy rzadziej i zamiast np. na rok wystarczy na 3 lata. :D

Opalilam monitor:D

Grejt. Ale czemu sie z nami z tym dzielisz ?

I na czyste cialo zakladasz brudna bielizne? Mhm. Popieram, wiecej juz wydajesz na te chusteczki niz na majtki, a jak masz wiecej to rez rzadziej pierzesz, ja piore bielizne nasza tak raz na 2 tygodnie hurtem.