Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćkukutr

Nigdy nie myślałam, że będę modlić się o jego odejście

Polecane posty

Gość gośćkukutr

Mój mąż jest moją pierwszą miłością, ja jego też. Wspólnie straciliśmy dziewictwo i bardzo się kochaliśmy. Pamiętam, że nie mogłam bez niego funkcjonować, byłam uzależniona od jego obecności, głosu. Teraz po wszystkim co nas spotkało chcę żeby po prostu odszedł, żeby się ze mną nie kontaktował choć to niemożliwe bo mamy dziecko. Mamy jeszcze jedną sprawę do zrobienia i koniec. Nigdy nie myślałam, że będę się modlić o czas kiedy będę bez niego. To straszne, że tak wielka miłość zmieniła się w wielką kupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
modlić się ;-) za ciebie ktoś się modlił zanim się pojawiło take cuś na świecie ;-) to jest miłosierdzie choroba duszy to nie miec mamy i taty a mieć wszystko inne za takie cuś nalezy sie modlić ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkukutr
Głownie chodziło o jego brak szacunku i empatii do mnie. Codziennie wpędzał mnie w kompleksy, ranił słowami, kłamał, a gdy ja raz z wściekłości powiedziałam mu podobne rzeczy to mnie zdradził, dowiedziałam się o tym dopiero po dwóch latach. Potem mnie zdradzał, oszukiwał przez kilka lat, a za powód podaje te słowa co mu wtedy powiedziałam w złości z zemsty za lata upokorzeń. Gdy miałam wszystkiego dość to sama go zdradziłam, a on oczywiście zrzucił całą winę na mnie, to ja byłam ta najgorsza d****** szmata, chociaż sam dał mi przyzwolenie na tą zdradę. Nigdy nie dotrzymał żadnego danego słowa, ciągle kłamie, choć nieudolnie. Widać, że oszukiwanie nie leży w jego naturze, zakochałam się w nim bo był szczery, uczciwy i empatyczny, jednak po latach robi wszystko żeby być najgorszym s********m i nie wiem jaki ma w tym cel. Patrzę na niego z politowaniem, ale więcej szans nie będzie. Wielokrotnie mu je już dawałam i z każdą kolejną szansą było tylko gorzej. Chciałabym żeby po prostu odszedł, ale nadal siedzi u mnie w domu i nie mogę go wywalić. Dorobił sobie nawet kolejne klucze i raz wróciłam i niemile zastałam go w domu. On jest cudzoziemcem, stara się teraz o pobyt stały i mówi, że musi być ze mną w domu gdy przyjedzie kontrola ze straży granicznej. Rzygać mi się chce na jego widok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To czemu jesteś taka głupia i sama nie odejdziesz? Powinnaś już dawno wywalić go z domu! A Ty siedzisz z nim latami i tylko się uzalasz. Nie szkoda mi takich idiotek bez godności, masz to na co sobie pozwalasz. On nie odejdzie bo ma interes w mieszkaniu z Tobą. Nie kocha Cię i pewnie nie kochał ale wie że może Ci nasrać na łeb a Ty tylko pokrzyczysz ale i tak nie zostawisz go. Brawo masochistko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkukutr
Jak mam go wywalić? Wywaliłam go to po powrocie z pracy był już w domu, dorobił sobie kiedyś klucze. Fizycznie też go nie wyrzucę, bo on waży 100kg, a ja 55. Mówię żeby się wyniósł to twierdzi, że ma prawo tu mieszkać i musi czekać na wizytę straży granicznej, bo zależy mu na tej karcie. Chce mieć zapewniony stały pobyt żeby bezproblemowo tu pracować i widywać się z synem. Co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmajstrowalas sobie z nim dziecko? No to gratuluję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkukutr
No tak zmajstrowałam, ale dopiero po porodzie on zaczął pokazywać rogi. Wcześniej był do rany przyłóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×