Gość gość Napisano Październik 14, 2017 Otoz mam zaburzenia depresyjno-lekowe ( w skrocie nerwice). "Lecze" sie na to od prawie 1,5 roku. Boje sie szkoly. Kiedy o niej mysle mam napady paniki, z nerwow wszystko mnie boli. Od kwietnia mam nauczanie w domu. Wczesniej mialam w szkole, bo bralam leki. Potem przestaly dzialac. Mialam przyjaciolke, ktora mnie olala i zostawila ( teraz nie zyje bo 3 miesiace temu sie utopila).. Zalamalo mnie to. Lecz po tym chodzilam do szkoly jednak w ktoryms momencie mialam powyzej opisane objawy... Nauczyciele mowili ze jestem blada. Poszlam do sekretariatu podalam nr rodzicow i czekalam.. Po jakims czasie po przyjezdzie do domu objawy znikly, na badaniach nic nie wyszlo 1-2 miesiace nie chodzilam do szkoly, bo po prostu sie balam. W ktoryms dniu przyjechala wychowawczyni i pani pedagog i pojechalam z nimi do szkoly, jednak sie poszlam schowac w lazience i plakalam.. Od tego czasu mam nauczanie w domu i znacznie moje stopnie sie poprawily, lepiej sie ucze. Powinnam byc w 3 klasie ale jestem w 2 poniewaz w 1 klasie tez przestalam chodzic z powodu zlych ocen.. Balam sie ze nie poprawie tego i tez sie balam innych:/ 1,5 roku tmu sie pocielam, dziewczyny z klasy zauwazyly to i zeby zrobic mi na zlosc poszly do pani pedagog i na pokaz przejely sie tym. Ja to kupilam. Potem zostala zalozona grupa na facebooku i jak odeszlam nabijali sie ze mnie.. Tez bylam w zlym towarzystwie. W podstawowce bylo gorzej, bo gnebili mnie i uczniowie jak i nauczyciele. Od 4 klasy zaczełam byc mniej pewna siebie i zamknelam sie w sobie. Uczniowie wyzywali mnie od k***w, szmat, popychali mnie, czasami "wrzucali" do smietnika". Pedagog szkolny mial to doslownie w d***e. Chcialam w pewnym momencie zmienic szkole, jednak dyrektor powiedzial " nie koniec i kropka i ze to moja wina". No i nauczyciele.. Jak nauczyciele widzieli jak moj tata jest w szkole to jak wyjechal rzucali tekstami " co moze tatusia na nas naslesz?".. Albo na lekcjach wyrównawczych kiedy podeszlam z zadaniem z ktorym mialam problem pani od j. polskiego powiedziala chamskim tonem " masz limit wyczerpany"... W gimnazjum bylo troche lepiej, nauczyciele bardzo mili i sympatyczni, uczniowie na poczatku wydawali mi sie ok,ale pozniej zauwazylam, ze sa zniesmaczeni tym, ze chodze z nimi do klasy i wgl ze mna nikt nie rozmawial.A to przez dziewczyne ktora chodzila ze mna wczesniej do podstawowki i naklamala ze jak sie cos dzialo to dzwonilam do taty ( a w szkole nie bylo mozna miec telefonu) albo ze jedyne co robie w domu to siedze na laptopie ( 2 razy w zyciu w moim domu byla ).. itd. Najgorsza rzecz jaka mnie spotkala w tej klasie i wgl w szkole to podnoszenie koszulki w szatni i nabijanie sie z mojego stanika ( w ten dzien mialam o 2 rozmiary za duzy i wydawalo sie ze mam wieksze piersi). W mojej chorobie nie wspiera mnie moja rodzina. Fakt, ktorys z rodzicow jezdzi ze mna do lekarza, ale rzucaja tekstami typu " Ogarnij sie i w koncu idz do szkoly" , " nie poradzisz sobie w przyszlosci'. Najbardziej wkurza mnie to, ze dziewczyna mojego brata sie tez w to wtraca.. Dzis wlasnie jak pisalam z nia na fb bo rodzice chcieli sie dowiedziec o brata to ona znowu o tym zaczela i zaczelam plakac... Ona sama nie lepsza bo od moich rodzicow zebrze jedzenie, pieniadze jak i moj brat.. Rodzice traktuja ja jak swoja corke a mnie jak smiecia.. Tata to wiadomo, jestem coreczka tatusia ale mama to o wszystko sie czepia ( o ubior, fryzure, makijaz ) itp. Caly czas zyje latami 90. A ja chce sie przystosowac XXI w. Tez jestem zla o to ze na urodziny dostalam 50 zl, a oni wysylaja im po 100 zl miesiecznie.. Mialam je niedawno.. Strasznie sie czulam. Jesli chodzi o mojego brata i jego dziewczyne coz.. Mieszkaja w strasznej klitce z dwojka dzieci i nie maja zawodu... i tez dzwonia co chwile jak sie kloca . Ostatnio brat zadzwonil do mamy i mowil jak 5 latek " MAMO POWIEDZ ZEBY ONA NIE WYZYWALA MNIE OD CPUNA". Moj brat niestety jest uzalezniony od narkotykow i alkoholu:/ Jak z tym poradzic? Chce wrocic na 2 semestr ale sie boje:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach