Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co robić?!

Polecane posty

Gość gość

Ja i Facet. Facet, który wykazywał wszelkie oznaki zakochania, który nie spuszczał wzroku nawet na sekundę gdy byłam blisko i patrzył na mnie tak, że ciarki przechodzą, który wykorzystał chyba wszystkie możliwości zwrócenia na siebie mojej uwagi, który był zawsze na zawołanie i zawsze dobry dla mnie, który rozpromieniał się na każde moje słowo, a w oczach którego widziałam wszystko... I który próbował to ukryć. Trochę sytuacja tego wymagała, trochę miejsce, ale nigdy ani słowa o uczuciach, nigdy mnie nie dotknął, nigdy żadnej inicjatywy z jego strony, a przebywaliśmy blisko siebie codziennie. Bardzo zdystansowany do wszystkich kobiet, a przy mnie cały w skowronkach zawsze, oczy uśmiechnięte, szukający mnie, taki kochany... Ja zakochana bardzo. Oboje wiedzieliśmy, że między nami jest to coś. Gdy próbowałam porozmawiać z nim, albo umówić się, albo wykazywałam jakąkolwiek inicjatywę - on udawał, że nie wie o co chodzi. Straciliśmy się z oczu na rok, żegnał mnie ze łzami i drżeniem głosu. Nie poprosił mnie o kontakt, wspomniał tylko, że czasami przyjdzie mnie odwiedzić. Poczułam się jakby się bawił mną, więc palnęłam, że chciałabym zachować dystans. Nigdy nie przyszedł. Po roku okazało się, że możemy się widywać regularnie co tydzień. Nie wiedząc o tym, że on tam jest poszłam jak ta owieczka na rzeź i co: nigdy nikt w całym moim życiu nie ucieszył się na mój widok, jak on wtedy. To była euforia z jego strony. Iskry leciały, znowu te oczy wpatrzone, gdyby mógł to by tam latał pod sufitem, znowu cały repertuar zwrócenia mojej uwagi na siebie, ten smutek gdy się żegnaliśmy, drżenie głosu - no facet jest mój! Przez ten czas nic się nie zmieniło, a nawet słabiej te uczucia ukrywał! Tydzień później to samo - gdyby mógł to by tam tańczył ze szczęścia. Ja wyszłam jak naćpana szczęściem. I nie wróciłam już... Siedzę w domu, gdy mogłam być z nim teraz i nie wiem, co ja mam robić? Próbowałam wcześniej, to on jakby ukrywał, że coś jest między nami, żadnej inicjatywy z jego strony (przez lata już!), ja nie chcę się narzucać, bo przecież inteligentny, fajny i pewny siebie facet gdyby mnie chciał, to coś by zrobił. Z drugiej strony, przy nikim nie czułam się tak niesamowicie, jak przy nim. Musielibyście nas zobaczyć razem - to miłość. Co robić?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daleko mieszkacie od siebie? W jakim wieku jesteście? Tak jak napisałaś to jedynie może się zachowywac po uszy zakochany facey

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy po 30, mieszkamy w tym samym mieście. Ja wiem, że on jest zakochany, tylko o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic mi na ten temat nie wiadomo, żeby miał kogoś. A gdyby miał, to czy zachowywałby się tak w stosunku do mnie, jak szalony i te jego oczy... I czy zakochałby się? Gdyby kogoś miał to zauroczenie minęłoby, a między nami po roku wszystko w sekundę wróciło i to jeszcze jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No z jakiegoś powodu nie chce wykonać kroku dalej. Uszanuj i odpuść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma odpuścić takie uczucie? Jeśli facet w euforii to musi być miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odważ się i zaproś go na kawę i pogadacie normalnie jak ludzie. Czemu ludzie sobie tak marnują życie przez jakieś kretynskie konwenanse z 19 wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbowałam, dawno temu. Drugi raz powiedziałam, że jeśli tak bardzo chcesz, to spotkam się z tobą. Obrócił to w żart, ale widziałam że chce, czytam w jego oczach jak w otwartej książce. A następnego dnia szalał przy mnie jak nigdy wcześniej, jakby mu skrzydła urosły. Jestem na tyle odważna, że oczywiście mogę go zapytać znowu, ale najpewniej z jego strony będzie to samo znowu. I ciągle będę w tym samym miejscu, a mamy drugą szansę. Tylko jak, skoro nie wiem, o co mu chodzi. Zapytam wprost - ucieknie, będzie ukrywał uczucia. Zależy mi na nim, nie wyleczyłam się z niego, trafiło nam się coś wyjątkowego i trudno zrezygnować. Dlatego naprawdę nie wiem, co mam zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj go wprost, inaczej się nie dowiesz o co mu chodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest jeszcze coś, mieliśmy "nasze miejsce", gdzie wstawialiśmy sobie coś tam. Zdarzało mi się tam zobaczyć coś co odnosiło się do naszych rozmów z naciskiem na jakieś słowo na przykład, coś odnośnie mojego wisiorka, który noszę, a który trudno dostrzec, coś odnośnie książki, którą miałam w ręce, pojawiło się też serce, itd. (jak dzieciaki :D ale lubiłam to). To było dość intymne, tylko uważny obserwator mojej osoby wiele rzeczy mógł wychwycić. Przestał tego używać, gdy poprosiłam go o dystans. Dzisiaj nie spotkałam się z nim, nie poszłam. Pojawił się wyjący wilk do księżyca. To tęsknota prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szry
co robic? przestac projektowac na innych wlasne odczucia i oczekiwania. jakos kompletnie nie jestem w stanie dac wiary tym wynurzeniom autorki, wyraznie widzisz tylko to co chcesz widziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musisz przecież wierzyć. Szukam dobrej rady, a nie oklasków. Jeśli ktoś zechce ze mną porozmawiać, to będę wdzięczna, czasami łatwiej z kimś obcym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zejdź na ziemię. Gdyby chciał czegoś więcej, to by zaproponował spotkanie a on nawet nie skorzystałam z Twoich zaproszeń. Może wydaje Ci się, że na Ciebie leci. A może i się do Ciebie ślini ale niczego wiecej nie chce. Nie chce budować z Tobą jakiejkolwiek innej relacji niż obecna. Nie zachowuj się jak desperatka. Zrobiłaś co mogłaś, on nie chce. Chcesz dalej marnować czas to marnuj. Ale siłą nikogo do niczego nie zmusisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja autorko uważam że on jest szalenie w Tobie zakochany ale jesteś jego pierwszą dziewczyną i nie wie co ma zrobić i jak się zachować by Ciebie nie stracić dlatego tak bardzo boi sie wykonać jakiegokolwiek ruchu / Boi się ośmieszenia , paralizujego strach przed bliskością bo nigdy nie był z kobietą blisko , nie czuł jej ust , oddechu i nie potrafi się w takiej sytuacji odnaleźć tym bardziej że Ciebie pokochał całym sercem . Ja bym na Twoim miejscu poprosiła go o jakąś pomoc , może on na czymś się zna np. komputery a Ty chcesz kupić i poprosiłabys go by pomógł coś Ci wybrać , doradzić . Próbuj , zakręć się koło niego , jeśli to Twoja druga połówka to zrób pierwszy krok by go ośmielić . Nic tym nie tracisz a zyskać możesz bardzo wiele .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, sama sobie uroilas te jego zakochanie, gdyby był zakochany to zaprosiłby Cie gdzieś, a on mało tego że nie zaprasza, to jeszcze odrzuca Twoje propozycje spotkań. Otrząsnij się, on może kogoś mieć albo właśnie zaczął się z kimś spotykać a z Tobą tylko flirtuje. Może mu się tylko podobasz ale to dla niego za mało, bo może być w jego życiu ktoś inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie " objawy" tylko u zakochanego faceta występują tu nie ma wątpliwości. Myślę że jest nieśmiały na ten pierwszy krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdziwilabys się jak faceci potrafia kłamać. Na bank kogoś ma. Chciał cię tylko przeleciec. Nie udało się i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc cię przeleciał? Naiwna ty. A może on jest zaburzony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytałam to, co napisaliście. Nie przeleciał mnie, niestety. Gdyby o to chodziło - to stałoby się to już dawno temu. On nie ukrywał uczuć do mnie i jestem naprawdę pewna tego, co do mnie czuje, okazywał mi to na wiele sposobów, ale nie wprost. No i ukrywał je równocześnie, gdy było zbyt gorąco między nami na przykład, albo gdy zauważał, że ja wiem, co on czuje... Nie wiem jak to lepiej wyjaśnić... Jego coś jakby powstrzymywało przez cały ten czas. Albo jakby potwornie bał się, nie wiem, ośmieszyć, nie rozmawialiśmy o uczuciach, może on nie jest pewien, czy ja czuję to samo? Mogę sobie tak gdybać... Więc co robić? Odpuścić - Chodzić tam dalej, jak gdyby nigdy nic i przyjmować całe jego zainteresowanie jak gdyby nigdy nic - Zrobić coś - co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapamiętaj dziewczyno,że facet zakochany walczy o każdą sekundę razem.Dzwoni,przychodzi,wystaje pod domem,tylko po to by Cię zobaczyć i czuć tą chemię która czujesz ty do niego.Nie jest zainteresowany tobą, albo wogole żadną kobietą. Gdyby tak było nie dal by ci spokoju. Wierz mi ,wiem po sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby coś czuł, to chciałby Cię mieć za dziewczynę, by ktoś bo nie uprzedził. Co,nie wpadło ci to do głowy. .. A ile masz lat autorko bo wnioskuję że chodzisz jeszcze do szkoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Parę postów wyżej autorka napisała w jakim jest wieku .. Gościu znam faceta który podobnie jak znajomy autorki nie potrafi okazać uczuć ani zawalczyć o osobę która go zauroczyła . Jest nieśmiały , w życiu we wszystkim perfekcyjny , może więc dlatego bardzo boi się ośmieszenia , popełnienia jakiejś gafy lub nietaktu bo nie ma doświadczenia z kobietami . Też jest po 30 tak jak znajomy autorki i tak się zastanawiam czy to aby nie ta sama osoba ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie ten sam facet, mój jest zagraniczny. Ale dziękuję, że napisałeś, że tacy też istnieją. Mam jeszcze kilka dni żeby zastanowić się, co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapamiętaj dziewczyno,że facet zakochany walczy o każdą sekundę razem.Dzwoni,przychodzi,wystaje pod domem,tylko po to by Cię zobaczyć i czuć tą chemię która czujesz ty do niego.Nie jest zainteresowany tobą, albo wogole żadną kobietą. Gdyby tak było nie dal by ci spokoju. Wierz mi ,wiem po sobie. x Co za brednie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trafił ci się wyjątkowy "egzemplarz" autorko, z problemami emocjonalnymi i skrajną nieśmiałością. Nie wiem co z takimi się robi, żeby przełamać pat, chyba na siłę się go zaciąga na tę kawę, żeby się oswoił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak go wyciągnąć ? żeby się nie wystraszył ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chyba jest ryzyko, że propozycja go wystraszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×