Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mężowie Wam POMAGAJĄ?

Polecane posty

Gość gość

Bo zastanawia mnie to zjawisko. Facet zjadł obiad, który zrobiła kobieta. Umył po sobie talerz i on JEJ pomógł? :D Umył podłogę po którym chodzi on, jego żona, jego dziecko i pies. I też JEJ pomógł? Mieszkałyście kiedyś na stancji? Dzieliłyście się obowiązkami? Jak byłą Wasza kolej sprzątania kuchni to Wy POMOGŁYŚCIE reszcie lokatorów czy po prostu zrobiłyście swoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. Pomóc może ci kolega, sąsiadka, rodzice lub teściowie, z którymi nie prowadzisz wspólnego gospodarstwa domowego i nie dzielisz budżetu. No chyba, że mąż nie mieszka z żoną i żyją jak chłopak z dziewczyną, czyli każdy na swój koszt i pod swoim dachem. Wtedy, jeżeli on pozmywa naczynia będąc u niej to jej pomoże, ale ona tak samo będąc u niego jeśli wyniesie śmieci to mu pomoże. A jeśli mieszkają razem to przecież on zmyje talerze też po sobie, a ona wyniesie śmieci też po sobie, to gdzie tu pomoc? To zwykłe dzielenie obowiązków tudzież współpraca w prowadzeniu gospodarstwa domowego, jak zwał tak zwał. Jeśli ktoś twierdzi, że mąż robiąc coś w swoim domu (co jest konsekwencją jego użytkowania) pomaga ,i trzeba go poprosić o to, a potem dziękować i wychwalać w niebiosa dookoła, że to zrobił, to w takim razie jeżeli żona pracuje to mąż powinien.codziennie ją prosić o to by szła do tej pracy, a po wypłacie dziękować jej, że pomaga opłacić rachunki i życie. I tak każdorazowo gdy kupi coś do domu ze swojego portfela, a ludziom dookoła piać z zachwytu, że żona jest taka cudowna bo pracuje i pomaga utrzymać rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas jest podzielone na zadania moje męża i jeżeli on wyręczy mnie z mojego to znaczy ze mi pomógł a i czasem ja jemu pomagam robiąc jego robotę ale to rzadkość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo gdy to żona nie pracuje bo przejmuje opiekę nad dzieckiem. Ok, zgodzę się, że ponieważ fizycznie to ona jest w domu a on w innym budynku oddalonym o ileś tam (czyt.jego praca), to ona ma większe możliwości ogarnięcia domu. Tak, bo wstają rano razem, on wychodzi a ona rozpoczyna swoją pracę jako matka, w międzyczasie gdy dziecko samo się pobawi to ona może wstawić pranie, poprzednie zdjąć i naszykować do prasowania, resztę pochować. Potem wyjąć z pralki i rozwiesić. Może przelecieć się odkurzaczem i mopem czy ścierką od kurzu. Może i nawet coś upichcić, wyjść z dzieckiem na spacer, oczywiście dzieciaczka karmić, przewijać, przebierać, bawić się z nim, uczyć nowych rzeczy, czytać bajeczki, może nawet wyjść do sklepu. X No a jak on wraca z pracy, to nie może tak być, że sadza duupę i odpoczywa, bo ona też pracowała. Opiekunki do dzieci często mają płacone 1500-2500 za samą opiekę nad dzieckiem bez sprzątania i gotowania a jedynie odgrzania jedzenia dla dziecka. X Czyli żona/matka oprócz pracy opiekunki i częściowo sprzątaczki lub kucharki robi swoją pracę. No to też jej się należy odpoczynek bo minięciu 8 godzin. X Dlatego jedno i drugie zarabia na dom, on zarabiając kasę, ona trzymając tę machine w ruchu i zajmując się ich dzieckiem. Dlatego po pracy obydwoje powinni dalej zajmować się dzieckiem, domem, obowiązkami. Wiem, nie da się razem trzymać mopa i razem jednym żelazkiem prasować, ale można się podzielić, ona robi prasowanie, on zmywa naczynia, ona bawi się z dzieckiem, on robi zakupy, ona myje okna, on kąpie dzieci, ona usypia dzieci, on myje lodówkę czy kibel. Mogą się tym wymieniać, wedle uznania. X I to jest dopiero sprawiedliwe rozwiązanie. Nikt na nikim nie pasożytuje, nikt nikomu nie pomaga tylko robi to co do niego należy. A gdy oboje pracują to wtedy ona oddaje jeszcze część obowiązków jemu, no bo nie ma obojga w domu po te 8-10 godzin. Każde z nich powinno mieć również czas dla siebie, no ona w jedną sobotę gdzieś wychodzi i ona ogarnia wszystko w domu i przy dzieciach, a w nadtępną sobotę on. X Także skończcie z,tym pomaganiem mężów, bo to śmieszne jest, chyba jest domownikiem a nie gościem żeby odkurzenie mieszkania było dla niego przysługą a nie normalnym sprzątnięciem po swoich dzieciach i po sobie samym między innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×