Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moje życie to piekło

Polecane posty

Gość gość

Od kilku lat jetem w zwiazku z moim mezem. Przed nim bylam w innym związku dosc dlugo, a gdy tamten burzliwie sie zakonczyl, mialam czego teraz zaluje prwne epizody w zyciu. Gdzy poznalam mojego obecnego meza wszytsko bylo jak w bajce, czule slowka mile chwile itd itp. Szybko zamieszkalismy razem. Slub wziwlismy po d och latach. Pozniej pojawilo sie dziecko i po jakims czasie mezowi nagle zaczelo przeszkadac mohe wczesniejsze zycie, ciagle szperanie doszukiwanie sie czegos, sprawdzanie wszystkich mozliwych sprzetow zeby tylko mnie skontrolowac, powiedzialabym ze wrecz przerodzilo sie to w obsesje. doszukal sie jakichs rzeczy, poczatkowo nie przyznalam mu sie, bo to absolutnie nie dotyczylo jego i uważałam ze nie musze mu sie do.tego przyznawac. Po jakims czasie juz mialam dosyc tego sluchania i powiedzialam mu w koncu ze to co sie dowiedzial to prawda, ale jemu nic do tego bo jego nie zdradzialm i nigdy nie mialam takiego zamiaru. Maz zachorowal na depresje, nie potrafilam mu pomoc bo wszytsko od sievie odpychal i odpycha nadal, nie wiem po prostu jak mu pomoc, ciagle mi wypimina to co bylo w moim zyciu przed nim, co powtarzam z.nim nie mialo nic wspolnego. Odsunal sie od nas, z dzieckiem praktycznie nie spedza w ogole czasu, ja od prawie trzech lat spie sama, a on w salonie, chyba ze czasem jest jakies "zblizenie" to zasnie w sypialni. Nasze zycie totanie umarlo, boje sie ze sobie cos zrobi, bo ciagle tak mowi. Mnie potrafi ciagle tylko zwyzywac i porownywac szescioletnie malzenstwo do jednorazowego epizodu, ze niby wtedy potrafilam dac wiecej niz jemu, rylko nie potrafi.zrozumiec ze po tych wszystkich slowach ktore kieruje w moja strone ja po prostu nie chce nie mam ochoty sie kochac a na nastepny dzien byc zj****a! Przyznaje sie do tego ze jak zachorowal to stchorzylam, ale teraz jak chce przy nim byc to ob chyba swiadomie sie odsuwa i czuje jakby nazlosc chcial zrobic alebo juz sama nie wiem co :'( nie wiem czy to ja jestem glupia i nic nie warta? Dla meza liczy się tulko jego zdanie i nikt nie moze mu nic piwiedziec. A niera jak mu sie.cos.powie, to powie ze rozumie, a na nastepny dzien dostane za.to opr...Nasze zycie wyglada tak ze ja zazwyczaj wieczory mam przeplajane, on idzie do kotlowni i nieraz siedzi tam cale noce... przy jego chorobie nie powinnam go.atakowac ale po prostu jak slysze ciagle wyzwiska w moja strone to czasem nie wytrzymuje :'( spojrzcie z boku jak yo wyglada? Chetnie odpowiem na pytania, bo nie mam z kim o tym porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
udaj się do psychologa, jesteś ofiarą przemocy psychicznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
Moze masz mozliwosc wyprowadzic sie z dzieckiem na jakis czas, zeby maz pobyl sam? On cie wykonczy psychicznie jesli mu nie zajdziesz z oczu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Carycka niestety nie mam takiej mozliwosci :'( myslalam o tym ale nie ma takiej.opcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy bardzo skomplikowana sytuacje, sprzedalismy dom, wynajmujemy lokum i zaczelismy budowe :'( co w obecnej sytuacji jest tylko porażką:'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napalil w kominku i poszedl.sie kapac, polozylam sie do.lozka i jak.sie pozniej okazalo, nie powiedzial m nic, (tematu o wyzwiskach to jakby nie bylo)chcial spedzic "mily wieczor" zaczynajac od kapieli a później posiedziec przy kominku, tylkoja zwyczajnie nie mialam ochoty po tym wszystkim co.uslyszalam "wskakiwac" mu do wanny, to oczywiscie distalam op*****l ze jemu to nie wskicze a innym to wskakiwalam... cala noc siedzial w kotlowni, rano przyszedl jak wychodzilam do pracy, i od rana te same wiazanki i ze on sie.zabije ze lepiej j nam bedzie bez niego:'( ja nie wiem czy to choroba nim kieruje, twierdzi.ze to ja swoim zachowaniem.go.zmienilam i przez to taki jest. Maz nie byl.swiety kiedy.nie bylismy razem, ale.ja nie wracam do.jego przeszlosci bo.dla mnie.wazne.to.co.miedzy nami, a on wciaz mi wypomina co.robilam dawno... wypomni mi ze nie chcialam spedzic z nim "milego wieczoru" ale nie widzi tego ze go nie ma caly czas, bo dla mnie ta godzina wieczorem to jest niczym, jak caly czas go nie ma :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż ma jakąś poważną chorobę psychiczną, a nie depresje. Poza tym, to obsesyjne sprawdzanie, wieczne awantury wskazują na to, że on ma coś na sumieniu i to on miał złą przeszłość. Po co on siedzi w tej kotłowni? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wczesniej-bo ucielo mi komentarz- w piątek wrocilam.z. pracy, było ok, jechalismy na urodziny u w sobote tez mielismy jechac do.znajomych i wspomnialam.cos o tym wyjezdzie do znajomych, yo.tak.jakby diabel w meza wstapil, zaczal mnie wyzywac znow ze nic dla mnie nie znaczy ze tylko.inni sie dla mnie licza ze innym.to.wczesnien potrafilam.dawac a.jemu nie, nie.odzywalam.sie bo nie chcialam zeby dziecko tego.sluchalo. w sobote wyjechal rano i nie bylo.go caly dzien w.domu, jak.wrocil.ok.22 szykowalam sie juz.do.spania, w niedziele spal.do.12 jak.sie.obudzil to.od nowa wyzwiska ze ja dla niego nic nie robie ze przez 6 lat nic milego.dla niego.nie.zrobilam, ze on ciagle.coa.robi, i znow.wyjechal ok 14 wrocil do.domu po 21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W kotlowni siedzi bo.ucieka tam przede mna, twierdzi ze to ja go tam wygnalam, a kiedy mowie zeby wrocil do domu, to twierdz ze.go nekam, wiec jak ma byc dobrze jak on nawet 10 minut dziennie z nami nie spedzi... powiedzcie.czy to ze go oklamalam ze czegos nie.robilam - co jego nie dotyczylo- a pozniej przyznalan.sie.do.tego moze byc powodem.zeby tak sie zachowywal, po ptrostu po 6 latach nie potrafi sie.pogodzic z tym ze cos.robilam.kiedys... zamiast wazne powinny byc wartosci takie.jak rodzina dziecko przede wszystkim. Ale on uwaza ze to ja nie wiem.co.to.rodzina i ze chce wrocic do przeszlosci, co w.ogole.nie ma.miejsca. chce zeby dziecko.mialo.kochajacych sie rodzicow a nie widzialo tylko.kłótnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie umiesz pisać normalnie, nie da się tego czytać z tymi kropkami. Po drugie rozumiem go bo dowiedzieć się ze ma się łatwa żonę to wstyd dla mężczyzny. Ty teraz chcesz mieć super rodzinkę ale jak się puszczałas to nie pomyślałaś ze będziesz potem matka z taka przeszłością ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciał spędzić z tobą wieczór to obrażona wypiełaś się na niego. Każdy by nie chciał z tobą potem siedzieć. To czego chcesz kretynko tylko dolewasz oliwy do ognia a udajesz świętą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie czytaj jesli ci to przeszkadza... kazdy czlowiek w zyciu popelnia bledy i moze sie pogubic! Ale kiedy sie trafi na osobę wydawać by sie moglo wlasciwa to.zmieniaja sie priorytety!! Powiedz ze ty jestes swietoszkiem, bo nie znam takich ludzi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda mi dziecka ze zyje i patrzy na wasza sytuacje Ono dopiero musi byc zagubione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli ktos jest tutaj zeby od kretynek wyzywac to proszę sobie znalez inny worek treningowy. Widzisz ze chcial spedzic "mily.wieczor" a przeczytales wszystko co bylo wczesniej jak mnie traktuje? Moze jakby ciebie ktos j***l od najgorszych przez 3 dni to dla ciebie nie byloby problemu, ale kazdy czlowiek ma.swoje uczucia. Po ci mi mile wieczory jak poza ta chwila nie mam go w ogole...a chyba nie o to w malzenstwie chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się poważnie zastanawiam: po jaki dyszel z nim jesteś? Gdyby mnie tak traktowano, nigdy nie zdecydowałabym się na dziecko, a tym bardziej, nie byłabym 5-ciu minut z takim człowiekiem. Ty lubisz się z nim kłócić, zamiast łagodzić; nie umiecie ze sobą rozmawiać, a wszystko słyszy dziecko, które wychowujecie w tej patologii. Po co wam był ślub, po co ze sobą jesteście, kiedy nie ma wzajemnego szacunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwisz sie? puszczalas sie na lewo i prawo a facet sie o tym dowiedzial dopiero teraz? dlatego kobieta powinna od razu mowic facetowi ile miala partnerow przed nim wtedy on podejmnie decyzje a potem jest pieko, ale to na wasze wlasne zyczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się tak zachowujesz to nie dziwne że ma cię dosyć. Ale ty oczekujesz przeprosin więc nigdy się nie doczekasz. Chyba ty miałaś mu coś wyjaśnić ale coś słowo ci to idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zanim pojawilo sie dziecko bylo dobrze, dziecko ma juz 3 lata a maz od ok.1,5 roku miewa takie zachowania... jak chwile jest dobrze to jest czlowiek do rany przyloz, ale jak wybucha to sama sie zastanawiam... sama nie wiem co robic, kocham go i trudno mi sobie wyobrazic jak byloby bez niego, i dziecku tymbardziej ze on bez ojca sie wychowywal i ma do ojca zal za to, wiec tymbardziej nie potrafie zrozumiec dlaczego wlasnemu dziecku funduje takie zycie... staram sie nadrabiac za niego dziecku, ale nawet najlepsza matka nie jest w stanie zapewnic dziecku tego co dostaloby od ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy widzs tylko.wine kobiety, a to ze facet cpal i teraz zdaza mu sie do tego wracac to jest na plus, ze facet mial.kobiety w zyciu to jest ok, i nie rozuniem.jak ktos moze mowic ze ktos puszczal sie na lewo i prawo jak nie zna sytuacji i tego co bylo. Wszyscy faceci najlepiej by chcieli miec cnotki niewydymki a sami miec burdelowa przeszlosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź przestań pierdolić i rozkładać faceta na części pierwsze. Wyjaśniłaś mu dokładnie o co cię prosił nie. Więc przestań jęczeć tępa dzido. Albo daj mu wolność bo się facet zamęczy przy tobie. Ja nie wiem po co faceci siedzą z takimi typiarami. Co on nie ma powodzenia ze męczy się z tobą? Dawno już powinien szukać innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwaga facet sie wypowiada ;) Po pierwsze dajcie spokoj autorce.To co robila kiedys to jej sprawa.Wazne jaka byla dla niego teraz a byla dobra z tego co rozumiem ;) Po drugie autorko wydaje mi sie to podejrzane.Czy aby on nie chcial Cie zniechecic do siebie?moze poznal kogos.Ta kotlownia i jego wyjscia sa dziwne.Jego zachowania w stosunku do Ciebie tez...tak jakbys mu przeszkadzala a udaje probujac cala wine zwalic na Ciebie.Lepiej dobrze sie zorientuj co on kombinuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to za sprawy o których się dowiedział?konkretnie. Bo nie wiadomo czy ma powody do takiego zachowania czy jest ono nad wyrost. Oczywiście kazdy ma przeszłość jakąś (prawie) i to że się miało np iluś tam partnerów nie jest powodem żeby kogoś obecnie niszczyć. Ale zależy jakie dokładnie rzeczy wywołały taką postawę męza. Co do obecnej sytuacji....popieram wpis że sama troche prowokujesz. Człowiek chciał spędzić miło wieczor, a ty odepchnęłas bo on cie wczesniej obraza czy cos tam...no ok, ale takim sposobem macie zamknięte koło i wieczny syf!! skoro wcześniej okłamałaś to teraz schowaj dume, przełknij śline i postaraj się dla niego dobrze! sprawić żeby on chciał siedzieć z tobą, powoli, krok po kroku, a jeśli nawet mimo twojej otwartej i MIŁEJ postawy on bedzie wyskakiwał z aferami na temat przeszlości i będziesz widzieć że staranie się nic nie daje, to zostaje wam tylko rozstanie...siąść wtedy wspólnie i powiedziec sobie- słuchaj starałam się, kocham cię ale jest ciagle tak i tak, skoro czujesz wobec mnie tylko złośc i niechęc w zwiazku z tym co robiłam kiedyś, to sie rozchodzimy. Szkoda dziecka, zeby widziało coś takiego między rodzicami zamiast kochającego domu. Facet tez niedaj boze sobie coś zrobi i jeszcze bedziesz miała na sumieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:37 - mnie od samego początku to przesiadywanie jego w "kotłowni" wydawało się dziwne. i, masz rację, że to odpychające zachowanie świadczy o tym, że on może kogoś innego mieć. wiadomo - kotłowy, też człowiek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinien cię kopnąć w dupę za ukrywanie istotnych faktów jak widać. Ale faceci są głupi zamiast seksić się z jakąś miłą laseczką to daje się wozić za nos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja poniekąd rozumiem Twojego męża. Niestety czasem za błędy się płaci. Ja miałam odwrotną sytuację, dowiedziałam się że mój facet był kiedyś u prostytutki. Skończyło się na tym, że się rozstalismy. Po prostu mi obrzydl i nie byłam w stanie już z nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś dokładnie. uważam, że wiązać sie z kimś trzeba poznać przeszłość, żeby potem nie było takich afer. Skoro się cos zrobiło to trzeba miec odwage sie przyznać i zyc w zgodzie ze soba, że sie do tego przyznałem/przyznałam i jeśli z tą wiedzą obecny partner będzie chciał nadal z nami być to mamy czystą sytuacje,. Albo jest czas żeby to przetrawić, czy możemy razem być, a nie ślub dzieci a potem wychodzi takie coś np że facet był kiedyś u prostytutki, masakra, ja bym takiego nie chciała nawet dotknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez psychologa nie poradzi sobie, ty też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem wszytskie wasze wypowiedzi, kazdy ma prawo do wlasnej interpretacji. Ja tez sie dowiedzialam o niezbyt chwalebnych czynach meza sprzed naszego zwiazku, ale nie zglebialam tematu bo dla mnie wazne bylo tu i teraz miedzy nami... ja puscilam tamto w niepamiec, jednak maz ma inne podejscie, nie potrafi sie z tym pogodzic, wiec boje sie ze jedyna opcja bedzie rozstanie, bo ani ja ani on na dłuższą mete tego nie wytrzymamy, a przede wszytskim musze patrzec na dobro synka... a co do tego co piszecie ze na poczatku powinno sie komus spowiadac ze swojej przeszłości, to ja tak nie uwazam- jak to.sobie wyobrazacie na pierwszej randce " sluchaj bylam 7 lat w zwiazku pozniej mialam 3 partnerow a ty zdecyduj czy ci to odpowiada czy nie" ? Moja przeszlosc to moja, moje bledy, z ktorymi ty nie.miales nic wspoknego bo cie nawet wtedy nie znalam, nikogo nie zabilam... ale to jest moje zdanie - kazdy ma prawo miec swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja tak nie uwazam- jak to.sobie wyobrazacie na pierwszej randce " sluchaj bylam 7 lat w zwiazku pozniej mialam 3 partnerow a ty zdecyduj czy ci to odpowiada czy nie" x nie na pierwszej randce ale jak planujecie powazneijsze zycie, to wazny aspekt skoro tak zmieniasz facetow to nie dziw sie ze jest jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
A gdybys sie rozwiodla I podzielila majatek, starczyloby ci na kawalerke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×