Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko a pchły.

Polecane posty

Gość gość

Mam problem może głupi ale mnie już to dobija. Na dworzu chodzą koty które mają pchły nie dają się złapać itp. Jak tylko wyjdę z dzieckiem na dwór i nawet tych kotów nie dotykamy jak wracamy do domu znajduje pchłe. Czyszcze wszystko itp. I nie wiem już co mam robić. Może czymś dziecko psiukać lub coś przed wyjściem? Koty się nie dadzą odpchlić i miejsca w których przebywają to też całe podwórko więc bym musiała nawet krzaki pryskać żeby pchły zabić. Jest jakiś preparat żeby się pryskać przed wyjściem żeby nie wskakiwały na nas te pchły? I druga sprawa czy mróz w zimie je wymrozi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś durna czy durna? Przeciez pchły nie zagrazaja człowiekowi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:04, i kto tu jest durny? Jak nie ma zwierzecia pod reka to pchla bardzo chetnie pozeruje na czlowieku, pomijajac fakt ze zagniezdzi sie to g...no w domu i bedzie problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzasz, jedna pchelka raz za czas was nie zje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogryzła jedna syna. A poza tym chyba nikt nie lubi jak mu coś skacze po pościeli. Na szczęście to pojedyńcze sztuki po przyjściu z dworu. Ale jak ja nie cierpie tego dziadostwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadal ty jestes idiotką. Pchły żerują na zwierzętach, człowieka moze co najwyzej dziabnąć i skoczy dalej. Chyba, ze masz zagrzybiony, zasyfiony dom to może by sie zagnieździły. Albo dziecko jest zaniedbane..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak by jedna raz na jakiś czas to bym nawet tyłka sobie tym nie zawracała ale to jest za każdym wyjściem z domu. A poza tym jak złożą jaja to już nie będzie jedna pchełka tylko cała rodzinka pchełek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ani dziecko ani dom nie jest zaniedbany. A poza tym to nie ja pisałam wcześniej i ani ja ani ta osoba nie jesteśmy idiotami. Jak jesteś taka mądra to Ci je mogę wysłać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie jestscie syfiarzami to te pchły szybciej padną z głodu niż przyszły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obrzydliwstwo. Sama nie wiem, a zapytaj moze w aptece lub zadzwon do jakiegos weterynarza. Przyuwaz tez czy czasem nie ma "dobrej" duszy na osiedlu i nie zwabia na zarcie tych zwierzat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam na wsi w domku jednorodzinnym. Podejrzewam że ktoś te koty może podrzucać do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest sirodek na pchły który gołębiarze stosują w gołębnikach, jest dość drogi bo 50 zł za sprei, można go pryskać nawet na jedzenie i szkodzi tylko różnym insektom. Gołębiarz nie pozwolił by sobie na stosowanie badziewia bo jeden gołąb potrafi kosztować 5tys zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup jakiś proszek i posyp miejsce w ktorym te koty śpią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej mialam ten problem w mieszkaniu w bloku w sierpniu.. kot niewychodzacy po zabraniu go na urlop mial stycznosc z innym kotem, niestety przyniosl pchly do mieszkania. Kot dostal krople od weterynarza.. ale zanim sie zorientowalam ze pchly zamieszkaly w sypialni kot pojechal na tydzien do mojej mamy.. no o niestety jak nie ka zwierzecia w domu to one gryzą czlowieka.. :/ mialam pogryzione stopy jakby komary mnie pogryzly jedna kropka przy drugiej... na poczatku myslalam ze to komary, po drugiej nocy wysprzatalam w pokoju dobrze... poszlam spac do sypialni.. rozlozylam tasme dwustronna zeby sie cos przykleilo jak wyjdzie ale na drugi dzien nic nie bylo. A wiec z powrotem spalam w sypialni i znowu mnie pogryzlo... odkrylam koldre w nocy patrze a na mojej stopie dwie pchly... Kot zostal ostrzyzony, krople dla kota.. a w mieszkaniu zwlaszcza w tej sypialni pralam wszystko.. oproznilam cala szafe , wszystko wypralam, firanki, zaslony.. wszystko myłam. Kupilam preparat Flee w sprayu, jest bezpieczny nie zawiera pestycydow. Kosztuje ok 60 zl na allegro. Kupilam tych sprayow 4 i wszystko spsikałam... oderwalam listwy kolo paneli o tak w te zakamarki psikalam. No niestety mialam wtedy 4 miesieczne dziecko. Robilam z tym 1,5 miesiaca i jeszcze mam rzeczy do ukladania w workach. Trzeba czynnosc powtarzac przez jakies 6 tygodni bo jak pchla zniesie jajeczka to one po kilku tygodniach sie wykluja na nowo ... codziennie odkurzac, najlepiej odkurzac z jednorazowymi workami i wyrzucac, myc podlogi. Hmm nie mam w mieszkaniu balaganu.. i pchly nie maja nic wspolnego z balaganem po prostu jak sie ma kota czy psa to trzeba sie z taka mozliwoscia liczyc. Chwilami plakac mi sie chcialo bo to kosztowalo mnie tyle pracy ale udalo sie.. teraz co chwile sprawdzam kota zeby w razie czego szybko zainterweniowac. To bylo dziwne bo kot sie nie drapal.. zobaczylam po prostu jak idzie po nim pchla. Jak nie ma zwierzecia w domu to pchly bedą gryzc czlowieka. Jak widzialam ze cos skacze to mi juz slabo bylo... teraz nawet jak jakies ziarenko z bulki spadnie to ja juz sie przygladam co to .. pewnie troche czasu musi minąc. Mialam dywany z dlugim wlosem i mysle ze tam sobie lubily siedziec.. dywany poszly do pralni gdzie wyprano je maszynowo. Nie ma srodka takiego zebys mogla sie spsikac wychodzac na spacer. Jak nie Twoje koty to przeganiaj a jak Twoje to kup krople u weterynarza dla kotow. Dziwne ze tak sami sobie przenosicie do domu z podworka te pchly. Koty do domu nie wchodzą? U mnie dziecka na szczescie zadna nie ugryzła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny sory na co wam te koty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodziłam niegdyś z ciotką do dystyngowanej starszej pani która miała koty.Mieszkała w ścisłym centrum Krakowa więc nie bya to jakaś tam wiocha. Gdy pierwszy raz wychodziłyśmy od niej , ciotka kazała mi otrzepać nogi...nie wiedziałam o co jej chodzi ale jak spojrzałam w dół zatkało mnie ...miałam pełno pcheł od kolan aż po kostki . Pchła nie musi mieć brudu w otoczeniu , wystarczy że ma żywiciela. Jeśłi nie ma zwierzęcia to nie pogardzi ludzką krwią . Sam fakt że pchły gryzą to jeszcze jakoś da się przeboleć , ale pchy roznoszą różne choroby / W przypadku połknięcia pchły(może się to zdarzyć w nocy gdy śpimy z otwartymi ustami ) bo one skaczą , można zarazić się tasiemcem . Jedna pchła może złozyć do 2 tys jaj z których po trzech tygodniach wylęgają się larwy. Walka z nimi jest ciężka . Autorko , współczuję ci bardzo. Zima powstrzymuje rozwój pcheł ale stare osobniki na wiosnę znów zaczną się rozmrażać. Dobrze byłoby sypać miejsca gdzie te koty śpią , specjalnym proszkiem , podwórko wypryskać preparatem zakupionym weterynarza. w ogóle to idz do lecznicy i popytaj co zrobić by chronić się przed pchłami,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko , żeby pozbyć się pcheł musisz pogonić koty i spryskać całe podwórko by je wytępić .Ale żeby pozbyć się kotów (cudzych kotów) musisz sprawić sobie psa który będzie biegał po tym podwórku. Oczywiście psa musisz zabezpieczyć przed inwazją pcheł a podwórka (obroża przeciwpchelna lub preparat na skórę do kupienia u weterynarza) Żaden kot nie podejdzie , pies skutecznie mu to wybije z łebka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×