Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tylko mnie nie zjedzcie... ale...nie cieszę się z ciąży... jestem zdolowana

Polecane posty

Gość gość Hanna
Autorko,na pocieszenie powiem ci że to jest twoja pierwsza ciąża !Pierwsze dziecko, więc masz jeszcze szansę mieć córeczkę. Ja mam trzech synów i córkę, staraliśmy się z mężem o drugą córeczkę ,współżycie było trzy doby przed owulacją i nie udało się :( to 21 tydzień i kilka dni temu dowiedziałam się że będzie chłopiec..Również jestem załamana,bo widzę jak inna jest córeczka od synów- grzeczna, wrażliwa,delikatna,dobra, nie to co chłopaki-wariują,biją się,pyskują.Na kolejne dziecko nie będziemy się decydować bo kolejna cc mogłaby już być zagrożeniem dla mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też od początku nastawialam się na dziewczynkę i jest dziewczynka, ale w ciąży myślałam o różnych scenariuszach i zlapalam się na tym, że myślałam, że jak będzie chłopak to będę rozczarowana i nawet trochę przerażona. Koleżanka też tak miala, urodziła synka, dzisiaj jest w drugiej ciąży i mówi, że chce drugiego chłopaka. Zakochasz się w swoim synku, jestem tego pewna. Popatrz chociażby na facetów. Większość z nich marzy o synu a jak rodzi się córka to staje się dla nich absolutnym oczkiem w głowie:) To normalne, ludzkie, nie przejmuj się nawiedzonymi, idealnymi mamuśkami z kafe. Życzę wspaniałego, zdrowego synka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam tak samo jak Ty. Płakałam bo liczyłam na dziewczynkę. Do końca miałam nadzieję że USG się myliło. Nie od razu zakochałam się w synu, może przez ciągły placz, kołki, ogromne zmęczenie. Pamiętam jak pierwszy raz się do mnie uśmiechnął, wtedy spłynęła na mnie ogromną milosc do niego. Dziś syn ma rok kocham go nad życie. Planujemy drugie dziecko, nie wyobrażam sobie mieć córki. Dziwne ale wolę drugiego syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od początku ciaży czułam ze to syn, chociaż do końca chował swoje klejnoty na usg:-) też troszkę się bałam czy będę umiała radzic sobie z chłopakiem, bo jestem najstarsza z 5 sióstr:-) moje siostry też mają córki tylko ja mam syna i jest super bo to jedyny wnuk :-) ale dałam rade i Ty też dasz!!! pomyśl o ile mniej wydatków będziesz miała;-) tu wystarczą jeansy adidasy i t-shert i facet ubrany a u nas... rajstopy takie i takie (bo szybko lecą oczka , bo czarne nie pasują do białego itp.;-)spódnica taka sukienka taka ta bluzka pasuje do tego ale inna do tego....;-)pełne szafy -facet mniej skomplikowany:-)nikt nie będzie podbierał Twoich kosmetyków, ubrań-najwyżej mężowi:-) a co do opieki to na pewno partner Ci podpowie(u mnie tak było choćby z wygodniejszą bielizną dla syna;-) przecież teraz ubrania chłopięce tez są kolorowe i różnorakie, nie tylko w szarych kolorach?wiec na pewno coś fajnego znajdziesz....tez nie lubiłam bawić się samochodami(to z tatą;-) ale już pluszakami w lekarza czy fryzjera to najlepsza zabawa z mamą, uwielbialiśmy razem czytać książki(gdzie często mój syn wzruszał się nad niedolą np zwierzatka- przecież to Ty pokazujesz mu emocje-i wcale nie musi być to powściągliwośc- moj syn ma już 10 lat ale nie wstydzi się łez czy innych emocji gdy coś go wzruszy.(i często jest bardziej emocjonalny niż jego kuzynka)- to od nas zależy jacy będą nasi synowie czy córki a nie od płci... mój syn bardzo lubi piec czy gotować, wiec często razem rządzimy w kuchni:-) przeplatają się w nim różne cechy...potrafi zrobić mamie serce z wywierconych wiertarką(pod czujnym okiem taty!) dziurek w drewnie, czy kupic lakier do paznokci na Dz. Matki czy ozdobę jesienna z szyszek i kasztanów...to my mamy uczymy nasze dzieci wrażliwości a nie płeć;-) głowa do góry!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci tak, pokochac to pokochasz napewno ! :) ja mam dwoch synów, nigdy jakos specjalnie o corce nie marzylam. Ale jak widzę kolezanki z malymi coreczkami, to jakos w sercu taka pustka sie robi ze ja coreczki nie mam. A corka z mama to jednak taka szczegolna więź. Widzę w pracy starsze kolezanki, ktore maja corki chodza z nimi na zakupy, do kina, piszą do siebie czesto dzwonia, z synami tego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam brata który ma rodzinę i mieszkają z moją mamą, zupełnie się nie dogadują Mama mówi że nie ma to jak córka że córka zawsze bliższa sercu matki, jeszcze autorko będziesz miała córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 6:42 Usunęłam no i co z tego? A odpowiadając na twoje pytanie nawet najbardziej upośledzony i chory syn jest więcej wart niż zdrowa córka. Małe dziewczynki wszystkie bez wyjątku są wręcz obrzydliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym co za różnica, czy dziecko zdrowe, czy chore, czy ma taką a nie inną płeć. To tylko zlepek komórek, w 20 tygodniu nieco większy. Chciałam i mogłam to usunęłam. Mój brzuch i moje prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko! Miałam dokładnie to samo! Usg. SYN i zalałmka. Teraz ma rok i 9mcy i jest NAJLEPSZY na świecie! Nie zamieniłabym go na najpiękniejszą i najładniejsza dziewczynkę! Łapie mnie za nogę jak myje naczynia, patrzy do góry na mnie i mówi "moiiiii mamussiiii" :P ....że jestem JEGO :) Mąż też go nazywa synusi mamusi i to coś pięknego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spiertalaj psycholko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:08 wez nie trolluj gimnusiaro.pierroloa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościówa

Odświeżam temat.

Starałam się z mężem o ciążę przez kilka miesięcy, co okres byłam zawiedziona, że to jeszcze nie teraz. W końcu krwawienie nie nadeszło, zrobiłam test ciążowy i szok, bo pozytywny! Zaczęłam płakać, ale nie z radości, tylko nerwów, bo co dalej. Płeć nie miała dla mnie większego znaczenia, lecz jakbym mogła wybrać, to chciałam córkę. Na pierwszym badaniu USG był tylko pęcherzyk i nie było wiadomo czy coś jest w środku, przez dwa tygodnie byłam mocno zmartwiona. Na kolejnym badaniu był zarodek i duża radość. Następna wizyta i totalne wzruszenie, bo z „kropki” zrobiło się dziecko, do wieczora chodziłam podekscytowana. Potem przyszedł moment na badanie USG genetyczne I trymestru i przy okazji poznanie płci. Po wiadomości, że na 90% będzie syn poczułam ogromne rozczarowanie. Przez kilka dni chodziłam struta, w końcu zaczęłam się żalić mężowi, a on do mnie, że to tylko hormony i wkrótce minie. Na następnej wizycie u lekarza modliłam się o córeczkę, ale wyszło, że na 100% syn... Po wyjściu płakałam przez kilka godzin. Minęło kilka tygodni, zaczęłam czuć ruchy, ale jestem zupełnie obojętna. Nie cieszę się z tej ciąży, moja mama też przyznała, że liczyła na wnuczkę, nie jest zbytnio zadowolona, ale ostatecznie na pewno będzie okej... Wiem, że zachowuję się podle, nic na to nie poradzę. Cieszę się, że syn jest zdrowy, ale nie mogę przeboleć, że mnóstwo znajomych kobiet dookoła ma lub będzie miało córki. Nie potrafię wybrać imienia, bo wszystkie męskie są według mnie brzydkie. Patrząc na ubrania chłopięce i zabawki czuję obojętność. Boję się, że będę złą mamą. Do porodu jeszcze sporo czasu (mamy koniec listopada, termin rozwiązania mam na marzec). Oby wszystko zmieniło się na plus...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×