Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy przesadzam?

Polecane posty

Gość gość

Usłyszałam od mojego faceta, że ma mnie dosyć i wymagam od niego za dużo uwagi... zaczął też mnie porównywać do swoich byłych "że z nimi nie miał tyle kontaktu", w złości odpaliłam, że skoro z nimi już nie jest, a z tych które znam jedna go zdradziła, a 2 zostawiła przez ignorowanie, to chyba nie ja tu powinnam się nad sobą zastanowić. Widzimy się średnio po 2 dni w tygodniu na 3-4 h, ja częściej do niego wpadam bo on jest zmęczony po pracy(mamy do siebie ok. 20 km). Co z tego, że sama też pracuję. Standardowy dzień wygląda tak, że wstaje, czasem się przywita, czasem nie, bo mu się nie chce, idziemy do pracy, on wraca później bo tak też zaczyna, wraca, dzwoni, to rozmawiamy o tej 17 ok. 10 minut. On idzie się umyć, a później lecę na godzinę na fitness więc się mijamy(no chyba, że właśnie mu się zachce to odpuszczam i lecę do niego.) i tak jest zwykle do ok. godziny 19. Posiedzi z łaski ze mną do 22 wirtualnie i dla niego to za dużo, jak mu powiem, że chciałabym go trochę więcej to mnie atakuje i bywa wulgarny. "Bo ja się czepiam". Wydawało mi się osoby, które się kochają CHCĄ spędzać z sobą czas, ba skoro niby wiąże ze mną przyszłość, a dla niego 3 godzinny dziennie to za dużo to jak wyobraża sobie wspólne życie. Pogadać też się z nim nie da bo zaraz odbiera wszystko jako czepianie i zaczyna się krótko mówiąc rzucać, ostatnio stał się też agresywny. Powoli zaczynam go olewać nawet jak go kocham i bardzo mnie to boli. Zaciskam zęby, ale na dłuższą metę wiem, że w końcu na niego wybuchnę. Czy podpowie ktoś coś? Poważnie nie wiem jak mam z nim postępować ani jak namówić go do rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różnie mają różne potrzeby kontaktu. Na siłę nikogo nie zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkacie razem? Co to znaczy "posiedzi wirtualnie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zamiast pytać „jak” zastanów się „po co”. Jeśli wydaje Ci się, że facet się zmieni, masz rację, tak Ci się tylko wydaje. Nie widzisz, że nie pasujecie do siebie i macie inne oczekiwania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jeśli siedzisz i gapisz się z nim w telewizor 3h to lepsze niż 20 minut przytulania i rozmowy? Nie o ilość godzin razem chodzi, ale o kontakt, jakość, empatie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, wiem że różne, ale on nie ma problemu robić tego z innymi, żeby pojechać do rodziców(mieszka u Dziadków bo Ojciec go bił...) też nawet jak po pracy to nigdy nie odmawia czy spotkać się z kimś innym. Piszę "kimś innym" bo czasem nawet nie chce mi powiedzieć ani z kim był, ani co robił. Oczywiście od niego samego też nic nie słyszę, o ile sama nie zapytam. I jak napisałam, nie, mieszkamy ok. 20 km od siebie. I wirtualnie, to jest - jeśli mu się zechce i nie włączy gry to na skype lub "popisze ze mną sms'y".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli rzeczywiście miałabym dostać 20 minut "dobrej jakości" to bym się cieszyła, ale w tym problem, że bez różnicy czy 20 minut czy 3 godziny, to zawsze wygląda tak samo. Dla przykładu, jeśli ja nie chwycę go za rękę na spacerze, to on tego nigdy nie zrobi, zero zaangażowania i za dużo wymagam i się czepiam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On Cię nie kocha, tracisz z nim tylko czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może, źle to też ujęłam, chodzi o to, że cokolwiek organizuje dla nas to robię to ja, zapraszam gdzieś, musi to wyjść ode mnie, trochę to smutne bo nie patrzyłam na to przez pryzmat, że on mi tak mówi ponieważ się narzucam i dlatego tak mógł mi powiedzieć. :| Dla mnie normalnym jest, że skoro mam z kimś spędzić życie to chcę spędzać z nim czas, ale widać nie jest tak w drugą stronę. W sumie jest tak od jakiegoś pół roku, a jesteśmy razem od 3 lat... widać coś poszło nie tak ale on nie potrafi się do tego przyznać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spedzic zycie? A z jego strony wyszla taka propozycja czy to tylko twoje wyobrazenie ze on tego chce. A moze ty kupisz o ierscionek zareczynowy I tez oswiadczysz sie za niego. Dziewczyno obudz sie I tak masz racje jak sie ludzie kochaja to chca spedzac ze soba czas bez wzgledu na wszystko , a on jak widac nie kocha cie pogodz sie.z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauwazcie ze jak tylko ktos napisze "on cie nie kocha" to zaraz jest odwracanie kota ogonem, wybielanie, tlumaczenie i usprawiedliwianie misia! Az tak trudno przyjac oczywista prawde?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mu powiem, że chciałabym go trochę więcej to mnie atakuje i bywa wulgarny. xxx Ha ha ha ha padlam! I z takim smieciem chcesz "spedzic zycie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×