Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana8989

Możecie mnie hejtowac, ale ja ich nienawidze!!!!

Polecane posty

Gość zalamana8989

Pewnie dostane komentarze ze jestem jadowitą żmiją, ze karma mnie kiedys spotka itp, itd. Ale mnie to nie interesuje. Musze sie wygadać. Mam brata ciotecznego. Jest 3 lata młodszy. I go nienawidze. Ma teraz 26 lat. Nienawidze go poniewaz zawsze był stawiany jako przyklad szczescia. Sebastianek to... a Sebastianek tamto. Nienawidze go bo ja zawsze musialam na wszystko pracowac, kombinowac a i tak wiele rzeczy nie mam. A on??? Ożenił się, odrazu jego teściowie kupili im mieszkanie w bloku i dali pienaidze na remont i na kupienie sprzetu, mebli. a ja? po slubie mieszkam z moim mezem w kamienicy z jego ojcem. . Mamy wspolna kuchnie i lazienke. żyć nie umierac. Ja nigdy nie moge znależc fajnej pracy, dobrze platnej. Zazwyczaj jestem na śmieciówkach. On - naprawial jakiemus facetowi auto i okazalo sie on jest dyrektorem wielkiej firmy i zatrudnil go jako mechanika maszyn. 4000 zl miesiecznie na reke. Jak amerykanski sen prawda? Do teg dochodzi to ze urodzilo mu sie niedawno dziecko. Za pierwszym razem im sie udalo. Ja tez zaszlam niedawno w ciaze ale oczywiscie ja musialam PORONIC!!!!! I teraz pytanie dlaczego im sie udalo a mi nie? przeciez to jest niesprawiedliwe ze on wszystko zgarnia. U mnie bylo brak bicia serduszka. No niby tak sie zdarza, ale znowu mam pytanie dlaczego mi??? Dlatego nienawidze ich. calej trojki. niedawno musialam byc u nich na chrzcinach i unikalam ich jak moglam. Niedlugo swieta bozego narodzenia wiec bede musiala cos wymyslec zeby nie siadac z nimi przy jednym stole o skladaniu zyczen i glupich usmieszkach juz nie wspomne. Nie chce z nimi przebywac, z nimi rozmawiac, nie moge na ich patrzec a w szczegolnosci na to dziecko. Panosza sie ze swoim szczesciem. Nie wiem czy to ja juz tak odbieram czy po zlosci to robia. teraz tylko musze sie zastanowic co zrobic ze swietami bo na pewno nie chce ich widziec i zachwyac sie glupim bahorem. Wiecie co by mi ulzylo??? jakby cos im sie stlo... spotkalo jakies nieszczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem jak sie ktoś obnosi ze szczęsciem to je niedługo straci. z drugiej strony czy nie jest tak że gdyby cie nie zaprosili na święta to zaczełabys im wyrzucać ze sie wywyższaja? mnie tam takie rzeczy nie przeszkadzają do czasu az sie zacznie nieuniknione ustaanie kto jest wazniejszy na balu tudziez szczere porady iżyczenia poprawy bytu lub nawet protekcjonalne "życze ci żebyś zmądrzał" słyszałem, że baby często lubia sie poniżac życzeniami typu "obys wreszcie znalazał męza na jakiego zasługujesz" nie wiem skąd to sie bierze i szczerze mówiąc mam na to wyjepane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A musisz byc z nimi na swieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogólnie wiekszosc tych zakamuflowanych ataków na poczucie bezpieczeństwa i pozycji społęcznej wyglada jak zyczenie smiertlenie choremu dziadkoi zdrowia szczęścia i udanego pozycia małżeńskiego z niedawno zmarła małzonką" bywa to nawet zabawne ile inwencji ludzie wkładaja w małe bombki atomowe mające zrujnowac twoja psychikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana8989
Pewnie bede musiala byc z nimi na swieta. U mnie w rodzinie panuje zasada ze TAK WYPADA. Mimo ze czegos nie chce mam to robic bo tak wypada. Ale juz chyba dosyc sluchania i myslenia o innych. Mam meza i w tym roku moge sobie spedzic swieta jak ja bede chciala. U mnie jest taka tradycja. Najpierw sie jedzie do jednej babci, potem do drugiej i tam wlasnie jest ta p***a z moim bratem i bachorem. Ale chce cos wymyslec zeby ich nie widziec i tyle. bo nie chce. moze wpadne na pomysl ze wigilie urzadze u siebie w domu z rodzciami moimi i ojcem meza. Mam dosyc sluchania ze tak wypada. Po chrzcinach tez babcia dzowni ze tak nie wypadalo ze nie podeszlam do dziecka. a ja sie pytam dlaczego?? to ja mam robic cos czego nie chce? jesli bym miala moze uczucelnie na dzieci, wysypke dostawala po ich dotknieniu to tez mam je dotykac??? niektorzy nie lubia kotow ja od tej chwili nie lubie dzieci. nie zachwycam sie nimi i tyle. kazdy ma chyba do tego prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×