Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tez troche zazdroscicie takim osobom które miały na starcie wszystko?koleżanka..

Polecane posty

Gość gość

Jej matka lata po całym świecie reprezentując firmę dla której pracuje, ojciec tez z wyższym wykształceniem, dom zbudowali w dużym miescie , pomogli jej wybrać co się w życiu opłaca, w jakim kierunku się kształcić.. x córka juz w wieku 18 lat dobry samochód i kasa na start, ona zanim zaczela pracować to już była niezależna od potencjalnego partnera. Pokazali jej co się opłaca, jakie branże, pozalatwiali fajne miejsce pracy na start, pomogli w xkarierze. Od dziecka jeździła na snowboard w Alpy, do Skandynawii na wycieczki, kulturalna i oczytana. Lubiana bardzo. X A ja? Dziewczyna znikąd. Nie zrozumcie mnie źle, przyjechałam z zabite dechami dziury do stolicy po lepszy los. Rodzice we wsi nie są biedni, uchodzą za ludzi royal jak na wieś, dom, auto, ogród, zarobki jak na wieś spoko nawet. Ale nic mi w życiu nie pokazali oplacalne go żebym miała łatwiej w życiu. Nic na start jakoś bardzo, wyszłam z domu w jednych gaciach. X Nigdzie nie byłam, nic nie widziałam. Dopiero mąż mnie gdzieś zabiera. Ojciec całe życie przed tv i patrzy tylko kto ma lepiej, mama tylko.gotowanie i fanatyzm religijny i ultrakatolicyzm . Jest już grubą osoba. Sama musiałam glowkowac co dalej... na studiach pomogli mi opłacić stancję i dziwili się ze za 100 zł gloduję .Kocham ich i uważam że nauczyli mnie miłości, ale.matka nie rozmawiała ze mną za wiele, nic ich nie obchodzily moje rozterki w wieku dojrzewania kiedy dziecko potrzebuje wsparcia psychicznego.Zazdroszczę koleżance, że nie ma kompleksów, nie boi się życia, jest pewna siebie czym przyciąga ludzi, wszędzie była, jest odważna, niezależna. Ja mam niskie poczucie własnej wartości bo nikt mi go.nie wpoil. Nie umiem się odnaleźć a mam już 27 lat. Czuje ze błądzę i odstaję. Jak żyć tez nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeprasza za te iksy ake kafeteria nie przepuszczala mojego postu ze niby to spam. Nie wiem dlaczego. A wracając do tematu ja jestem zakompleksiona i niepewna siebie, w domu było przeświadczenie ze dzieci trzeba doglądac ale to co czują i mają do powiedzenia to mało istotne ("dzieci i ryby głosu nie maja"). Ojciec oszczędny w uczuciach. Ja teraz jestem mieczakiem, dawalam się nie raz obrażać mężowi i nie odeszlam pi czymś takim. A koleżanka jak miała takiego jak ja to zaraz odeszła. Raz ze miała dokąd bo jej pomogli rodzice a dwa, że została wychowana na pewną swojej wartości kobietę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zazdroszczę,a bardziej jest mi przykro,że staram się jak mogę, jestem dobrym człowiekiem a urodziłam sie S biednej rodzinie bez polotu.gdy innym manna z nieba lecimi nie boją sie o jutro.Zastanawiam się wtedy co zrobiłam złego, że tak nie mam.Ale jestem przebudzonym człowiekiem i wiem że tak ma być.Że dla mnie jest takie życie zaplanowane bo muszę coś nadrobić z poprzednich żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej zazdroszczę jej nie materialnych rzeczy, a miłości jaką dostała i wynikajacej z niej pewności siebie oraz tego, że nie jest zależna od nikogo, od swojego faceta bo jest z bogatego domu i łatwiej było jej się wybić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez bylam podobnie wychowana i mam przez to zwichrowana psychike moja matka nawet jaj jej jako 13letnie dziecko przyszlam poskarzyc ze jestem molestowana wysmiala mi sie prosto w twarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No masz rację, może nie tyle zazdroszczę co jest mi przykro bo też bym tak chciała a nigdy nie cofnie się czasu. W cykl nowych wcieleń nie wierze ale ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:09 Naprawdę byłaś? A ona dlaczego Ci nie wierzyła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice finansowo mi pomogli, ale nie bardzo się mną interesowali pod względem psychicznym i przyszlosciowym. Nie pokierowali mnie. Mama do tej pory nie wie co to UW czy SGGW czy Politechnika i ze tylko takie studia sie w dzisiejszych czasach liczą. Chciałam iść na dzienne to nie, naciskala zebym poszla zaocznie, bo bede sobie pracowac jeszcze na dodatek humanistyczne. Stać ich było, ale ona uważa ze studia to studia i nie ważne jakie. W dziecinstwie moj Tata w kółko siedział w tv a ja razem z nim. Byłam zdolna ale nigdy mnie nie dopilnowywali. Caly dzien ogladalam telewizje a dopiero o 22 odrabialam lekcje na odjebke. Ksiazki chyba w zyciu zadnej nie przeczytali. Kocham ich, dali mi co mogli. Ale denerwuje mnie to, ze moją mamą wszystkim zazdrości i chciałaby zebym robiła nie wiadomo jaka kariere. O ktoś tam jest prawnikiem, ktoś nauczycielem a dlaczego ty nie jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:24 to samo u mnie toczka w toczke - autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oprócz tego mama kazała mi szybko wyjść za maz, bo ze za długo już chodzę z chłopakiem, a miałam wtedy 20lat. Owinela mnie sobie wokol palca i myslalam ze tak musi byc. Bez sensu, nie musiałam brać w tak młodym wieku na siebie takich obowiązków. Dziś mam 30 i jestem dziesięć lat po ślubie. Mam super rodzinę, ale i tak nie czuję się spełniona jeśli chodzi o pracę. Może i stać by mnie było na więcej, ale jestem cicha, mało przebojowa, mało asertywna, malo odwazna i nie umiem walczyć o swoje. Wiem, ze to wszystko co pisze to jest żałosne uzalanie sie nad soba. Ale lżej mi trochę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie traktuj tego jako narzekanie ale jako swoje cele do zrealizowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:01 Mnie też rodzice cisneli o ślub bo dwa lata mieszkałam z facetem. Byliśmy zareczeni ale różnie mogło być. A przez ich naciski wyszłam za.niego wcześniej bo nam sale wcisneli i terminy nam.wciskali. bo katolicy się wstydzą we wsi ze ich córka w Warszawie żyje bez ślubu. Żałuję że nas cisneli bo pewnie jeszcze rok i bym go zostawiła. Zaczynał mnie nie szanować i były oznaki ze przestal się starać. Ale byłam pod ścianą i zbyt go jesce kochałam by odejść. Natomiast wiem ze jeśli dziś bylibyśmy bez ślubu a znamy się lat 5, to pewnie już dawno byłoby po związku. I szkoda ze tak się nie stało. Teraz to cała mecyja bo mamy syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skończ pieprzyc i przestań się uzalac. Mi rodzice zostawili 30tys długu studiów wogole nie mam Ojciec chlal i wyzywal nas mnie i rodzeństwo od najgorszych. Matka nie stawała w naszej obronie. W domu była bieda i przemoc Też od nich nic nie dostałam i jakos nie wylewam swoich zalow Życie nauczyło mnie ze nie warto być dobrym Jestem wredna suka dla wszystkich mam twarda d**e. Tobie też to radzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pochodzę z biednej rodziny, powiedziałabym że z takiej przeciętnej, były pieniądze na jakieś ubrania, wycieczki szkolne, korepetycje i ogólnie nie biedowałam. Ale też nikt nie wpoił mi poczucia pewności siebie, wg mojej rodziny dziecko/nastolatka ma goowno do powiedzenia. Nigdzie nie wolno mi było wyjść, pamietam z dzieciństwa podejście: siedź dziecko przez telewizorem i oglądaj te bajki, masz w łape drożdżówkę i siedz spokojnie. Bo tak łatwiej, bo nie trzeba się zajmować i interesować. Zero zainteresowania światem, zero aktywności fizycznej, rodzinnych wyjść na basen czy wyjazdów chociażby nad jezioro (mieliśmy 15 km do jeziora z plaża strzeżoną...) Do tego miałam problemy z kręgosłupem, lekarz kazał ćwiczyć, ruszać się - zaniedbane. A przecież można było nad tym popracować kiedy miałam 7-8 lat, kiedy kości się jeszcze kształtują. Nie, nie ma czasu bo w tygodniu praca i dzieciak ma nie przeszkadzać zmęczonym rodzicom, a weekend jest od gapienia się w tv. I tak sobie rósł mały, dokarmiany pączek. Jak juz byłam starsza to było jeszcze gorzej. Mieszkaliśmy w domu z dziadkami, którzy byli dosyć surowi, jako nastolatka nawet za bardzo nie mogłam wyjść bo oni się wtrącali mojej mamie w wychowanie, jak gdzieś poszłam to awantury bo przecież natychmiast mnie zgwałcą albo wrócę w ciąży itd, wieczne pretensje jak np. wróciłam o 20 bo co tak późno. Lepiej, żebym siedziała przed komputerem cały dzień bo wtedy byłam w domu i pod kontrolą. Nie wpojono mi żadnego poczucia pewności siebie, za to lęki i strachy (nie wchodź do wody bo się utopisz, w szarugę nie wychodź bo cię okradną i zgwałcą, nie rób fikołków bo się połamiesz itp.). Wyjechałam i poznałam mojego męża który mnie bardzo podbudował. Codziennie walczy o to, żebym miała poczucie wartości i nie czuła się gorsza. Mam trochę żal do rodziny za te zaniedbania ale zaraz karcę się w myślach, ze przecież głodna nie chodziłam, biedy nie zaznałam, niektórzy mieli gorzej w życiu i nie mam prawa się użalać.. Chyba bez jakiejś terapii nie przepracuję tego sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi stary zostawił długi. Niektórzy zaczynają od -.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mi stary zostawił długi. Niektórzy zaczynają od -. x Bardzo współczuję.. Ehh niektórzy rodzice chyba nie mają sumienia dla swoich dzieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale i tak nie rozumiem postawy gościa z 16:40. Jak najbardziej warto być dobrym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:43 Dziewczyno, mam wrażenie ze to o mnie. Autorka. P.S. U mnie to samo, nie przeszkadzać rodzicom. Matka osobowość lękowa nie umiemy pływać bo się utopimy etc., na niczym nie umiemy jeździć a wyciąg 30.km od nas. TV chodziło non stop bo dla matki ważniejsze było bycie perfekcyjną kucharka i panią domu a dla ojca św. Spokój i tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy zazdroszczę gdzies tam może tak ,ale pogodziłam się ze swoim zżyciem.Jak to mówia najgorzej zarobić pierwszy milion i cos w tym jest ze gdy ma się cos na start później w zyciu jest już łatwiej.Ja nie lubie ludzu którzy dostali od rodziców itp...a opowiadają jak to się wszystkiego sami dorobili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie zazdroszczę... raczej doceniam to czego nie miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to że ci zostawił długi nie znaczy ze musisz je spłacać, spadek mozna przyjąć lub nie. Także ciemnoto nie wciskaj tu ciemnoty innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to że ci zostawił długi nie znaczy ze musisz je spłacać, spadek mozna przyjąć lub nie. Także ciemnoto nie wciskaj tu ciemnoty innym x A jak zostawił np. zadłużone mieszkanie a dziewczyna tam mieszka i nie ma dokąd pójść? Nie wszystkie sprawy są takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×