pytanie do mieszkancow osiedli domow jednorodzinnych

czy na was sąsiedzi też chcą "wymusic" codzienne witanie sie, gdy tylko was widzą, jakieś zagadywania i rozmowy, itp. bo u mnie tak jest ze jak sie nie odzywa czy unika to patrzą jak na d****** a tymczasem nie mam ochoty utrzymywac znajomosci z pewnymi ludzmi zwyczajnie. coś w tym dziwnego jest?? dla mnie dziwne jest nachalne zaczepianie na ulicy, odzywania sie, stanie i obserwowanie, nawet zza płotu...i nie mieszkam na wsi zabitej dechami!!!

Spoko ja nawet nie znam sąsiadów i mam na to wyyebane

ja znam, bo kiedys gdzies tam w przedszkolu czy podstawowce dzieci ze sobą z ulicy sie spotykaly i bawily razem....ale dorosly, zycie zweryfikowalo i postawilo je przed faktami dokonanymi, zanim jeszcze mialy prawo glosu.

wlasciwie wszedzie, w sklepie jak spotkam sasiada czy sasiadke to tez mnie traktuje jak kogos z rodziny i strasznie chcialby sie odzywac gadac ale to takie..powierzchowne jest zeby miec potem z innymi o czym gadac. irytuja mnie tacy ludzie a moj sposob na nich mnie tylko napedza :D :P