Sie porobiło

Hej ! Pisze do Was o pomoc poniewaz mam duzy metlik w glowie. Oto moja historia. Mam 22 lata, meza i 2 letnia corke. Ostatnio z mezem bylismy na imprezie rodzinnej. Moj maz nie mial kontaktu z ta rodzina od ponad 14 lat i dopiero od niedawna zaczelismy sie z nimi spotykac. Jak na kazdej imprezie byl alkohol, nawet duzo. No i stalo sie. Spodobalam sie 30 letniemu wujkowi mojego meza, ktory rowniez ma zone i 2 dzieci. Jest starszy 3 lata od mojego meza, z ktorym ma jak narazie najlepszy kontakt. Na poczatku bylo super czulam sie jak ryba w wodzie mialam z kim gadac, śmiać sie i tak dalej. Jednak sytuacja wyszla z pod kontroli i po kilku kieliszkach zaczal sie flirt. Teksty typu szkoda, ze sie wczesniej nie poznalismy itd.. troche zapomnielismy o bozym swiecie i skulilismy sie tylko na nas. Strasznie fajnie mi sie z nim gadalo i spedzalo czas. Naprawde z******ty facet. Podczas imprezy pocalowal mnie i powiedzial, ze ma ochote mnie zerznac. Wiem, ze moze brzmi to chamsko i obrazliwie ale w tamtym momencie zadzialalo to na mnie. Nie potrafie przedstawic nastroju tej calej sytuacji ale patrzyl mi gleboko w oczy i naprawde poczulam dreszczyk na ciele. Wiem, ze mam meza dlatego tez mam wyrzuty sumienia strasznie nie chce go zdradzic bo go kocham. Ale facet zawrocil mi w glowie. Na cale szczescie teraz sie nie odzywa. Pewnie ma takie same wyrzuty sumienia co ja. Spale sie ze wstydu jak go zobacze nastepnym razem.