Pokòj dziecka mąż robi go pod siebie

Zrobił go w szarościach, z wersalką taką "salonową". Szafa, komoda, druga komoda i biurko. Zero jakichś dziecięcych dodatkòw.... Nic... Nawet ramek ze zdjęciami nie mogę powiesić, bo jego zdaniem zrypie ten styl... Kuzwa to styl dorosłego człowieka , a nie 7 letniej dziewczynki. Ona pragnie mieć plakaty z kreskòwek na scianach, motylki itp. Ale nie, bo nie... Jak mam mu przetłumaczyć? Wszystko biało-szare i nic innego być nie może, a nie daj Bòg ròżowe... Nic i nikt mu nie przemòwi do rozumu, bo wydał 8 tysięcy na pokòj i on wszystko "projektuje":-(

Trochę słabo...

A kim ty jesteś, że masz coś tłumaczyć? już dawno zrobiłabym jak ja uważam za stosowne. Gdzie byłaś, jak go urządzał? szare ściany to żaden problem, akurat fajne tło dla dodatków. http://deccoria.pl/galeria/foto,id,128292,1599185,1,pokoje-dla-dziewczynki.html Resztę zrób sama i nie oglądaj się na niego, tylko na córkę. Wersalka dla dziecka? masakra, przykryj ją chociaż jakąś jednobarwną kapą.

Dokładnie, szare ściany są spoko bo jest to kolor uniwersalny. Z różu córka za parę lat wyrośnie i co, na nowo remont? Stwierdzam ze wielu ludzi nie potrafi się dogadać. Ja bym zrobiła tak, że córka sama wybiera dodatki.

To Ci się egzemplarz trafił. Większość facetów ma gdzieś ściany, kolory, dodatki, styl. To zazwyczaj kobiety urządzają wnętrza. I nawet nie zapyta co się córce podoba, 7 latka już może sobie coś wybrać, choćby dodatki. Ja bym powiesiła jakieś kolorowe zasłony, dodała kolorowe poduszki, pudła na zabawki. Wybierał wszystko sam i nawet nie zapytał o zdanie? W wielu kwestiach tak jest, czy tylko w tym przypadku?

gość dziś Jprdl. Za parę lat i tak trzeba będzie odświeżyć ściany.