Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Latynedia

Dieta dla nastolatki?

Polecane posty

Cześć! Założyłam tutaj konto,aby ktoś mi poradził. Mam piętnaście lat i odchudzam się od jakichś dwóch miesięcy. Zazwyczaj jadam trzy,czasami cztery posiłki dziennie. Zazwyczaj ilość kalorii przeze mnie zjadana nie przekracza 1000 kcal. Przed dietą ważyłam 65 kg, dzisiaj ważyłam 59. Jednak ja dalej się sobie nie podobam. Wystający brzuch, grube uda, makabryczne łydki. Ostatnio bardzo ciężko jest mi na tej całej diecie. Odkąd się odchudzam nie jadłam żadnych słodyczy, fast-foodów, jednak teraz tak strasznie chce mi się coś wszamać,że ciężko mi się powstrzymać. Nie jem jednak tego,bo gdy raz zjadłam orzeszka ziemnego, miałam ogromne wyrzuty sumienia i stojąc przed lustrem płakałam nad swoją sylwetką. Najchętniej rzuciłabym to całe odchudzanie, bo męczy mnie to,jestem strasznie markotna przez to wszystko,ale boję się efektów jojo.Dlatego pytam się tutaj was: Co zrobić,żeby zachować swoją wagę albo jeszcze troszkę schudnąć? Jak z czystym sumieniem zjeść sobie lody albo paczkę czipsów? Proszę o pomoc, bo strasznie mnie to wszystko przytłacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo bardzo uważaj na te diety. Odchudzając się nieumiejętnie w młodym wieku możesz tak spieprzyć metabolizm, że zawsze już będziesz tyć od paru kawałków ciasta. Dopóki jesteś młoda to jakoś działa, ale po 25 r. ż. zmienisz się w - za przeproszeniem - wieprza i żadne diety i ćwiczenia nic nie pomogą, bo będziesz już wtedy miała zaburzenia metaboliczne. Ćwicz, ruszaj się , uprawiaj sport i jedz odpowiednio do aktywności. Na diety 1000 kcal przyjdzie czas jak będziesz po porodzie i to tylko przez krótki okres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem Ci jako starsza koleżanka, która kiedyś, jako nastolatka, zgubiła 20 kg i od prawie 10 lat trzyma wagę = daj sobie spokój z dietami, rygorami, wyrzeczeniami. Jedz po prostu troszkę mniej, słodycze ogranicz, ale od czasu do czasu pozwalaj sobie na chwilę przyjemności. Najważniejsze- dużo pij wody i postaw na sport. Mnie pomogło bieganie, biegałam dużo, z czasem coraz większe dystanse. Chudłam na potęgę, miałam coraz lepszą kondycję, czułam się silniejsza, ciało się pięknie formowało (przy zwykłym i szybkim schudnięciu szybko sflaczejesz i utracisz jędrność). Potem doszła siłownia, fitness, czasem basen. I od wielu lat jem to, co chcę, na co mam smak. Nie odmawiam sobie slodyczy i tego, co lubię. Ale uważam, żeby nie przesadzić z ilością i ciągle uprawiam sport, bo to uwielbiam, daje mi to dużą radość, energię życiową, szczęście, a do tego super sylwetkę ;) także polecam tę drogę, choć na początku będzie ciężko- zapewniam, z czasem coraz łatwiej :) a na dietach nie będziesz przecież całe życie, nawet jak schudniesz teraz, to po odstawieniu diet zacznie się efekt jojo, nawet niewielkie zmiany w żywieniu go spowoduję. Trzymam kciuki, połowa sukcesu to chęć zmiany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×