Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niesamodzielna znajoma w pracy i pretensje

Polecane posty

Gość gość

do mnie że nie umie załatwić swoich spraw zawodowych, tylko że ona nie widzi jak bardzo jest niezaradna i nie komunikatywna, jak się poznałyśmy nie była w stanie sklecić zdania bała się wszystkiego szkoda mi jej się zrobiło zaczęłam ją uczyć takich oczywistych dla przeciętnej osoby rzeczy mówiłam jej co i komu ma mówić by dostała pracę- udało się tylko że teraz dziewczyna dalej jest jaka była tylko że obrosła w piórka a ma najłatwiejsze obowiązki ze wszystkich nie potrafi zawalczyć o swoje jest bardzo bierna jak ma problem to nie stara się go rozwiązywać sama tylko czeka aż zrobią za nią to inni ostatnio nie poradziła sobie z problem gdzie powiedziałam do kogo ma iść tylko pretensje miała do mnie gdzie jej wcześniej powiedziałam że nie mam wpływu na rozwiązanie i skierowałam do osób które by jej pomogły, jestem wkurzona pomogłam ale sądziłam że dalej będzie sobie radzić sama a nie mieć postawę księżniczki czekającej aż ktoś coś za nią to zrobi,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz jej to wprost, że pomagałaś ile mogłaś, ale czas się ogarnąć i nie będziesz jej niańczyć. Jak sobie nie zacznie radzić to wyleci i tylko siebie będzie mogła za to winić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys mialam z taka do czynienia. pomagalam, uczylam.. a potem swinie mi podlozyla i mipowiedziala, ze ma nadzieje, ze mnie wyrzuca, a ona robic nic nie chciala, krecila sie, aby czas lecial. szef na szczescie to zauwazyl i to ona wyleciala, bo jeszcze podrodze jak jej cos kazalam szybciej zrobic to mnie od najgorszych wyzwala. dbaj o siebie, zajmij sie swoimi obowiazkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dam ci radę, w miarę możliwości odseparuj się od niej. A już zupełnie nie mów jej, co ma robić. Znam ten typ, taka sierota, a jak obrośnie w piórka jak mówisz, to ci nogę podłoży. U nas w pracy też taka była. Nieporadna, niezaradna, musiałaś jej nawet mówić, co ona ma mówić do ludzi przez telefon. A ona za plecami ci jeszcze d... obrabiała u dyrekcji. Nie cierpię takich niezaradnych ludzi, bo kiedy trzeba, to okazują się bardzo cwani i fałszywi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ciekawe do innych niema tyle odwagi nie potrafi być asertywna stanąć w swojej obronie ale do mnie ma większą odwagę by się wyżyć, zwracać uwagę o coś podczas gdy ja z jej pracą nie mam nic wspólnego mam własne bardziej odpowiedzialne obowiązki, nie wiem o co chodzi że do mnie sobie pozwala a do innych nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w końcu zaraz się okaże że ta sierota we mnie znajdzie sobie kozła ofiarnego, do którego można się dosrywać za wszystko, macie racje niestety muszę trzymać się od niej z daleka nie będzie to trudne bo robie zupełnie co innego i póki co ona nie jest w stanie mi zagrozić, zdarzyło się raz nic nie powiedziałam, drugi raz -może ma zły humor ale jak zdarzyło się 3 raz to zapaliła mi się czerwona lampka powiedziałam jej co myślę o jej zachowaniu i chyba teraz będe trzymać się z daleka, niestety byłam za dobra, teraz ona nadskakuje innym a do mnie sobie pozwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyna ma umowę na zlecenie myślę że wszyscy widzą że jest mierna, bierna i mało ambitna i nikt o niej nie myśli jako pracowniku etatowym zwłaszcza że bardzo broni się by nie robić nic ponadto co robi obecnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A widzisz. Byłaś za dobrą a ona cie teraz nieszanuje. Zakład, że potrafi ci odburknąć a do innych nie ma takiej śmiałości. Trzymaj ją za mordę krótko, bo ci wejdzie na głowę. Mówię, Ci znam ten typ. I to nie tylko z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem że byłam za dobra i pewnie obecna sytuacja jest gdzieś moją winą ale z drugiej strony nie potrafię przejść obojętnie gdy ktoś potrzebuje pomocy i za to obrywam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się tego oducz. Jak ktoś poprosi o pomoc to możesz pomóc, sama się nie wyrywaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale widzę że to co może się sprawdzić w życiu osobistych w życiu zawodowym nie działa a nawet się mści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na początku byłam dla niej miła więc sama do mnie przychodziła po pomoc i jej pomagałam tym bardziej że robiła wrażenie osoby ambitnej która chce się czegoś nauczyć a nam wtedy byli potrzebni tacy pracownicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz dosyć tego zostawiam ją samej sobie i podejrzewam że sama się zacznie wykładać od dawna jej nie pomagam ale traktowałam ja z życzliwością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw się, możesz to odkrecic. Następnym razem powiedz jej, że już pracuje tu jakiś czas i najwyższa pora się nauczyć żyć swojego zakresu obowiązków, ona o żywienie będzie wściekła i cie zaatakuje, nie wiem, powie ze jesteś niekolezenska, albo że to twoja wina, albo że jesteś niedobra że jej nie chcesz pomóc. Powiedz jej:Aniu ja już Ci wystarczająco pomogłam. Aniu, nie życzę sobie żadnych pretensji. Aniu, nie mów do mnie tym tonem. Powtarzaj to do znudzenia. A Ania znajdzie sobie inna ofiarę. Trzymaj się, jesteś miękka też kiedyś taka byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbym czytala o mojej bylej kolezance. radze ci w ogole z nia nie dyskutowac, zwyczajnie zobojetniec. co bylo, to bylo. jestes z natury dobra i takie egoistki beda cie wykorzystywac. ja znam takie i z pracy i z zycia. zerwane kontakty i powrot do rownowagi. takie typy nie widza w tobie osoby zyczliwej, a glupia, ktora mozna wykorzystywac. skoro robisz cos innego, to super, koniec konszachtow z ta cwaniara. nawet jesli cos powie na twoj temat, to z nia nie dyskutuj, jak obgada, to tez miej gdzies. odetnij sie mentalnie. takich osob nie zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wolę jednak zobojętnieć na to i traktować ją jak zwykłą znajomą z pracy być oficjalną jeśli będzie podskakiwać to szybko to ucinać aż dziwne że osoba po psychologi kompletnie nie umie sobie radzić w relacjach z ludźmi, do tej pory o wiele lepiej mi się sprawdza bycie egoistką w pracy tylko niestety kłóci się to z moim charakterem :( bo raczej z natury wolę pomagać ludziom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomagać możesz przecież po pracy. Praca to nie prywatne życie, tam trzeba być twardym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety rożnie się z tą dziewczyną bo jestem bardzo samodzielna i niezależna nauczona walczyć o siebie wychodzę z inicjatywą jestem skutecznym i samodzielnym pracownikiem gdy trzeba stawiam sprawę na ostrzu noża a ona- ma postawę bierną przyzwyczajona że wszyscy za nią coś zrobią, załatwia, skrajnie ugodowa i nie asertywna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ograniczylabym kontakty do minimum ale zrobisz jak uważasz. Widać, że całkiem weszła ci na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po psychologi?? hahaha. ja juz dawno wiem, ze takie panie najczesciej maja problem z komunikacja. i nie spodziewaj sie, ze ona empatyczna bedzie. albo bedziesz teraz obojetna, albo ona nadal bedzie cie wykorzystywac. odetnij sie- radze raz jeszcze. mialam do czynienia z takimi osobami i psychologami tez. znalam jedna, i caly czas sie zastanawialam kto jej dal dyplom. a z tym widocznie jak z innymi zawodami. odetnij sie i lepiej sie poczujesz. moja kolezanka po 7 miesiacach spodziewala sie nadal pomocy, w koncu zbywalam ja milczeniem i wtedy zostalam nazwana od najgorszych, nagle nauczyla sie sama pracowac i to we wlasciwym tempie. pozniej sie rozpuscila, sama nie chciala pomagac i niestety musiala opuscic to miejsce pracy. nie ma co sie zabijac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11: 54 no przecież powiedziałam że ze ograniczę stosunki do zwykłego cześć dawno ze sobą nie miałyśmy do czynienia i to właśnie ostatni tydzień to ciąg takich sytuacji wcześniej nie było czegoś takiego była grzeczna, podjrzewam że gdy zaczęli ją cisnąc z nadmiarem pracy i poganiać by szybciej pracowała i zaczeła się tak zachowywać a trafiło na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ugodawa to jej zaleta akurat Ludzie mają być ugodowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie do końca ugodowa czyli chce zgody ze wszystkimi bez względu na okoliczności i czasami wbrew sobie zbytnia ugodowość to brak asertywności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślicie, że nie takie toksyczne osoby nie ma innej rady jak całkowite zerwanie kontaktu?I nie wchodzenie w dyskusje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam bardziej toksyczne osoby ale z racji tego że dziewczyna jest bardzo delikatna w obyciu traktuje się ją ulgowo i nie wymaga tyle co od reszty pracowników a potem wychodzą takie kwiatki że nowo zatrudniona osoba, która ledwo ogarnia swoje obowiązki próbuje ustawiać starych i bardziej doświadczonych pracowników i jeszcze ma pretensje że inni nie załatwiają za nią spraw które leżą w jej gestii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buahaha 2k netto i wielkie dramaty. za psi grosz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tu akurat to jest najmniej istotne. Ważne, że łaska jest totalnie ofermowata, niekumata, a jednocześnie zaśnie cwani się, jak obrazka w piórka. Też mieliśmy taka osobę w pracy. Tylko, że to była babka 40 letnia.coś okropnego. Ona się nawet pytała, jak przyjdzie petent, to co ona a mu powiedzieć. Doslownie trzeba a jej było krok po kroku układać rozmowę :D Ale jak coś było nie tak, to pierwsza leciała z jęzorem do kierownika i kablowala,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu znów autorka dzisiaj przyszła i zaczęła się przymilać i pytała sie czy się gniewam za tamta sytuację stwierdziła że była zmęczona dlatego wyszło jak wyszło tylko jakoś takie to było nieszczere niby się tłumaczyła ale uśmieszek na twarzy mówił co innego i oczywiście pierwsze co z rana to pytania i czekanie bym przytaknęła czy to co robi jest dobrze ale jakby chciała mi pokazać jak to ona sobie radzi, zachowanie tak jakby się obawiała że straci pomoc osoby, która ją uczy, teraz jak wchodzi do pokoju jestem bardzo zajęta pracą a na jej pytania mówię że nie wiem i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze powiedziawszy jka teraz na to patrzę to nieźle się ustawiła ma najmniej odpowiedzialne obowiązki i w dodatku najłatwiejsze ona w kontakcie z klientem to by nie dała sobie rady- blady strach padł na nią gdy były plany by obsługiwała klientów, jednocześnie obrosła w piórka i uważa się za doświadczonego pracownika a nim nie jest mało tego zachowuje się jakby nim była i próbowała mnie sobie podporządkować podczas gdy cała się trzęsie w rozmowie z kierownikiem, musze ją sobie poobserwować jeszcze i trzymać dystans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×