Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie będę karmić piersią

Polecane posty

Gość gość

Pewnie zaraz wszystkie "madki" wsiada na mnie i zaczną wyzwalac swoje frustracje ale nie chce i nie bede karmić piersią. Ta czynność kojarzy mi się jakoś źle, tak zwierzęco upokarzajaco. Boję się bólu związanego z karmieniem i nie chce mieć piersi jak dwa bolące gigantyczne wory. Nie chcę tego. Boję się, że macierzyństwo przez karmienie piersią będzie okropnym doświadczeniem a nakarmienie dziecka to będzie przykry obowiązek. Kocham swoje dziecko i chce mu te miłość okazywać ale nie chce karmić. Boję się też terroru laktacyjnego ze strony innych kobiet na sali. Przed zajscien w ciążę nigdy nie słyszałam tylu rzeczy na ten temat, nikt nie mówił że to boli. Czy jest mama, która również karmila mm od początku? Jak poradzić sobie z otoczeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie karm. Rodziłam 2 razy i nie zauważyłam żeby kogokolwiek na sali interesowało jak inna matka karmi. Wiecej zamieszania robią w necie niż w rzeczywistości. Daj na luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Terror laktacyjny haha inne kobiety są tak wyczeprpane porodem i ciąża że mają w d***e czy będziesz cyckiem karmić czy bebiko. Zresztą na oddziałach poporodowych jest dostępne mleko w takich 100ml buteleczkach nawet nikt nie spojrzy ile bierzesz jeśli nie będziesz chciała wynieść na zapas kartonu Weź nie panikuj głupia babo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam fakt jak z pogardą mówisz i innych kobietach które urodziły świadczy o tobie Gwiazda w necie pi. Z da w świecie... Cwaniara...haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jesteś madką. Czego jeszcze w życiu nie spróbowałas bo słyszałaś, że to boli? Wizyty u dentysty czy może pierwszego razu? Hłe hłe Potępiam Cię nie za to, że nie chcesz karmić a za to ze nie chcesz nawet spróbować. Pamiętaj, że to.pierwsza i jedyna szansa aby nakarmić to dziecko w sposób dla niego najlepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu powiedz, ze jestes lewaczka i nie kochasz swojego dziecka. Jak widac ojca brak wiec musisz miec poglady lewicowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za chwilę powiesz ze rodzić tez nie chcesz.bo to boli a cesarka zamowiona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co ja rodzę w przyszłym roku. I też nie nastawiam się na karmienie nie wiadomo ile, max pół roku. Chyba że od początku będzie problem z mlekiem to się męczyć nie będę. Ale chcę spróbować. Wiesz dlaczego? Bo w tym mleku, zwłaszcza w pierwszych kilku tygodniach jest wszystko to co ono potrzebuje w tym czasie. Same pozytywne rzeczy. I tylko dlatego to zrobię. Bo go kocham już teraz i chce dla niego jak najlepiej. Ale nie zapominam tez o sobie więc nie będę karmić jak najdłużej. Byle do rozszerzenia diety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie karm. Tylko żebyś sama sobie nie "strzeliła w brodę" jak dziecko będzie miało kolki po mm (ze mną na sali leżała dziewczyna, która nie miała mleka i podała mm, dziecko płakało całą noc). Albo będzie Ci się w nocy budziło i będziesz musiała się zwlekać z łóżka i mleko przygotowywać. Karmienie mm wcale nie jest wygodniejsze, trzeba wodę gotować, studzić, odmierzać mleko. I nie każde dziecko karmione mm przesypia noce. Albo jak dziecko zarazisz jak sama się przeziębisz. My z mężem chorowaliśmy, a dziecko było zdrowe i wiem, że to moje mleko je ochroniło. Tak więc - wylałam już swoje frustracje, decyzja należy do Ciebie. Uważam, że matka, która nawet nie spróbuje karmić piersią jest egoistką. Co innego brak mleka, ból piersi albo inne problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
temat zakładasz tylko po to by sprowokować kolejną gownoburzę, ja karmiłam 2 lata a czy ty będziesz karmić czy nie mam to GŁĘBOKO W D......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do szpitala, to zależy gdzie trafisz, bo są szpitale, w których jest nacisk na kp, a mm możesz dostać tylko od położnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsze mm kolek nie mialo a drugi KP i ksiazkowa kolka. glupota. nie chcesz to nie karm. ja tez planowalam pol roku a wyszlo 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karmiłam 2 lata, pamiętam ten nacisk, może nie bezpośrednio do mnie ale w mediach, necie, miałam mało pokarmu, ale nie chciałam być "gorsza" , jak zaczęłam dokarmiać butlą to aż się poryczałam ,że to koniec kp, masakra jakaś, ile mnie to wszystko nerwow i stresu kosztowało, ze nie dojada ze głodna ze moze z cycka niewiele leci.....Planuję kolejną ciąże, karmić bede na samym początku a potem daje butlę, nie mam zamiaru przechodzić tego od nowa. Dziecko się porządnie naje, będzie szczęśliwe i ja też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.31 tez juz bym nie karmila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napisałam, że każda kobieta która urodziła jest przysłowiową madka ale jeśli się tak czujecie to nie moja sprawa. Chyba macie z tym problem skoro tak hejtujecie. Wizyty u dentysty lubię, zwłaszcza leczenie kanałowe i chętnie poddaję się mu bez znieczulenia. Kobiety na forach pisały o popekanych brodawkach a karmienie dziecka porownywaly do gryzienia piranii. Fakt, że dziecko trzeba karmić kilka razy dziennie to powoduje to myśl o permanentnym bólu. Racja, może teraz na porodowkach jest inaczej, może to tylko nieuzasadnione lęki i obawy. Każda kobietę przecież najbardziej interesuje jej własne dziecko i to żeby je nakarmić. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi cywilizowanych kobietek :) nie spodziewałam się, że taki temat będzie powodem do wplatania polityki :) zapewne to jakiś mężczyzna, biedaczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja planowałam karmić 3 miesiące, karmiłam 2. Odkąd przeszłam na butle jestem bardziej wypoczęta, mniej nerwowa. Nameczylysmy się obie z moim dzieckiem :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj chociaż. Moze będziesz miała duzo pokarmu, nawał? Kup tylko kapturki na sutki, rozmiar s. Jesli piersi beda puste, ja nie widze nic złego w mm. Sama tak karmie, juz w szpitalu dostawałam. Ale pierś podawałam od razu, pogryziona i bolesna, ale mleko było bardzo mało. Teraz żałuje, ze nie walczyłam o laktację, ale znowu nie narazalam dziecka i siebie na stres - cos za cos. Czasem warto chociaż spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj. Mam 4 dzieci. Najdłużej karmią do 4 mies. I powiem Ci tak. To nie boli fakt mogą popekac brodawki ale jak będziesz je smarowania mascia to szybko minie Maxa 2 dni. Powiem Ci ze powinnaś chociaż troszkę aby doświadczyć tego uczucia........ Pokarm chociaż kilka dni.... Już nie chodzi o zdrowie dziecka aczkolwiek fakt że w pierwszym pokarmem dostaje od Ciebie wszystko Ci najlepsze chodzi też o tą bliskość.... Pomysł dziecko 9mies było w Twoim brzuszku bezpieczne... Blisko Ciebie a nagle szok.... I właśnie przez karmienie możesz znów zapewnić mu ta bliskość. Zastanów się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcesz, to nie karm. Twoje dziecko i twoja decyzja. Ale przygotuj się na nacisk w szpitalu. Rodzilam 6mies temu i faktycznie nacisk był ogromny na kp, 5lat temu przy pierwszym moim dziecku tego nie bylo. Przy drugim dziecku uznałam, że chcę karmić, ale na spokojnie, nic na siłę. I jak wyluzowalam, to wszystko się udało. Miałam świadomość, że nikt mnie nie zmusza i mam inne wyjście. Kp, to głównie wygoda. Nie ma tej sterylizacji, buteleczek, miarek itp. Ale każdy sam decyduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój wcześniak był bardzo słaby, w szpitalu mieli wywalone czy kp czy butelka, co podstawiłam to dali, ściągałam mleko laktatorem albo dawałam dostępne w szpitalu te małe buteleczki. Żadnego terroru nie było. I najśmieszniejsze kp ruszyło u mnie dopiero jak dziecko miało 2 miesiące, wcześniej bujałam się z laktatorem. Powiem ci tyle, że to mega wygoda, oszczędność czasu (butelki, wyparzanie itd.), jak skoczyłam kp (11 miesięcy) to było mi smutno, że pewien etap się zakończył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie karm. Ja swojego karmiłam od początku mieszanie w sumie. Mój pokarm ulewał i miał problemy z brzuchem. Pilnowałam swojej diety, chociaż niby mówi się, że nie ma diety matki kp. Niestety, ale jak dawałam butle to był spokoj. Pisze "niestety" bo było mi przykro, że on ewidentnie nie chciał mojego pokarmu i miał po nim problemy. Dawałam mu tego cyca (pił tylko z lewej piersi, prawej nie tolerował) przez 1,5 miesiąca, a potem już tylko butla. Żałuję, że tak krótko, ale nie robię z tego tragedii, bo przecież mleko modyfikowane też jest zdrowe. Wiadomo, że najlepsze własne mleko, ale mm tez jest wartościowym produktem, miliony ludzi na nim wyrosło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wymyśliłaś sobie problem... nie chcesz- nie karm, skoro korzystasz z internetu, siedzisz na forach, to doskonale zapewne wiesz jakie właściwości ma siara i jakie są korzyści z karmienia piersią, jeśli to dla ciebie nie jest żadnym argumentem- to twój wybór. MM też dziecka nie krzywdzi, jest więcej aspektów karmienia piersią niż walory odżywcze mleka matki. Ale po co zakładasz że trafisz na jakieś nawiedzone wariatki na sali poporodowej? Sama karmiłam piersią, ale miałam w nosie to jak karmią inne, jak prosiły o poradę to pomagałam ile potrafiłam, ewentualnie pytałam czy pomóc jak mówiły jaki mają problem, ale tak poza tym- nie odzywałam się ani słowem, nie komentowałam, miałam własnego noworodka na którym skupiała się cała moja uwaga, byłam tuż po porodzie. To czy dziecko obok dostaje butelkę czy pierś,to nie mój interes, mimo że u nas było ogromne wsparcie laktacyjne to nikt nie krytykował decyzji o butli- chociaż dawał pod rozważenie, położne same stwierdzały że priorytetem jest najedzone dziecko. Uwierz mi że po porodze będzie tysiąc innych spraw do ogarnięcia, i naprawdę nie będziesz miała czasu i energii martwić się obcymi kobietami które widzisz pierwszy i ostatni dzień w życiu. Moje karmienie, powyżej pół roku i bez dokarmiania, też było w rodzinie czymś nietypowym, większość dzieci była dokarmiana bardzo szybko i mamy wcześnie przeszły na mm. Ani ja nie przekonywałam sióstr czy bratowej, szwagierek, ani one mnie, każdy pilnuje własnego nosa. A ty z góry zakładasz że jakieś otoczenie- kto? mama? mąż? szwagierka?- będzie z tobą walczyć i krytkować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czy owak organizm podczas ciąży i połogu nie wie, ze Ty nie chcesz więc np. cycki i tak Ci się mogą zniszczyć albo być obolałe :P Ja nie mam dzieci, karmienie też mi się przyjemnie nie kojarzy, ale gdybym się na nie zdecydowała głupio by mi było z góry mówić "chce dziecko, ale nawet nie spróbuję tego co jest dla niego dobre bo tak". Jak się człowiek decyduje na bycie matką to sory, ale jednak czasami trzeba własną wygodę wsadzić w kieszeń i robic rzeczy na które się nie ma ochoty. Zmienianie śmierdzącej pieluchy to też powiesz, ze nie? Bierzesz odpowiedzialność za nową istotę - z własnej woli, nikt Cię do posiadania dzieci nie zmusza. I co, ja bezdzietna też Cię terroryzuję laktacyjnie? :D Niestety, fakty są takie, ze karmienie piersią jest lepsze dla zdrowia i rozwoju dziecka w pierwszych 12mcach życia. Nawet jak ktoś nie może karmić piersią to niestety, ale ma tego świadomość bo fakty się nie zmienią tylko dlatego, że sa przykre.. Tak samo jak wiadomo, że lepiej jeść pomidory z ogrodu niż kupne itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PS. Ale rób co chcesz, ja np. żadnej koleżance, kuzynce itp nie wtrącałam się w ich zycie. Jak chciały wiedzieć jakie mam zdanie na jakiś temat (mam zawód okołodziecięcy) to mówiłam i tyle. A tak to nawet nie wiem jak i ile karmił. Po prostu nie wymyślaj na siłę argumentów anty karmieniu piersią skoro nie wiesz jak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie karm. Ja karmię, ale nie mam odjechanego na punkcie kp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja karmię prawie 2 lata i planuje do samoodstawienia. Synek był chory jeden raz po pierwszej szczepionce. To, ze w ogóle nie choruje utwierdza mnie w tym ze podjęłam najlepsza decyzję w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej obawiam się reakcji personelu szpitalnego. Chciałabym móc urodzić "po ludzku", normalnie, nie chce luksusow ale też obawiam się, ponizenia i upokorzonenia ze strony personelu. Może niektóre z was miały to szczęście, że trafiały na ludzkie położne, które rozumieją to a nie na siłę szarpia cyckami bo "musisz" tak karmić. Bardzo się boję tego, że kiedy poczuje ból mogę mieć jakieś negatywne emocje do własnego dziecka. Nie wiem jak wam to wytłumaczyć... Boję się, że pierwszy kontakt niemowlęcia z piersią skończy się moim urazem i niechęcią do niego. Maluch jest najważniejszy i tak jak piszecie - spróbuję, postaram się chociaż dać mu tę szansę. Rozumiem, że podczas porodu maluch doznaje szoku bo przez 9 Msc był w bezpiecznym miejscu a tu nagle akcja. Jednak liczę na to, że ten kontakt kiedy mi go poloza na klatce to go uspokoi. Jeśli po okresie "próbnym" karmienia piersią będę chciała zrezygnować to mam się zgłosić na porodówke gdzie rodziłam czy do ginekologa po tabletki na zahamowanie laktacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o wygodę. Nie boję się jego brudnych pieluch. Nie chodzi o to. Chodzi o ból, który może zauważyć na relacji matka - dziecko. Ból związany z karmieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko teraz to fantazja Cię poniosła :D Leczenie kanałowe bez znieczulenia... Tak się składa, ze jestem z branży i nigdy czegoś takiego nie widziałam. Może miałaś na myśli zwykłe zakładanie wypełnienia mając mały ubytek. Bajkopisarka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja widziałam coś takiego jak leczenie kanałowe bez znieczulenia- są osoby które znieczulenia się boją, z róznych powodów, i z niego rezygują, chociaż nie wyobrażam sobie osobiście czegoś takiego. Autorko, ty się boisz bardziej własnych wyobrażeń... Każda matka po porodzie czuje się niepewnie, i masz prawo być zdenerwowana i zdezorientowana, ale po co sobie na siłę wymyślasz problemy? Tak, karmienie piersią jest najzdrowsze, i tak, może być bolesne, nawet bardzo, w pierwszych tygodniach, zwłaszcza jeśli dziecko ma problem ze złapaniem brodawki. Co wybierzesz- twoja sprawa, ale po co zakładasz z góry że będą jakieś wiedźmy jako współpacjentki, wredne położne, chamski lekarz? Oczywiście że każdy stwierdzi że karmienie piersią jest najlepsze dla dziecka i korzystne pod wieloma względami dla matki- taka ich praca, mają obowiązek mówić w ten sposób. Ale nie mieszkasz chyba na pustyni, szpital do porodu można wybrać- choćby prywatny, skoro do tego stopnia to przeżywasz. Dla mnie podejście personelu było bardzo ważne, dobry poród i dobry pobyt w szpitalu, wsparcie i szacunek, więc przy drugim porodzie szukalam szpitala który jest najbardziej chwalony właśnie za ludzkie, kompetentne położne i podjęłam dobrą decyzję. Zdajesz sobie też sprawę z tego że laktacja rusza sama, i nawał mleka, zatkane kanaliki czy zapalenie piersi mogą cię i tak nie ominąć? Co do tabletek na zahamowanie laktacji- to jest ostateczność, lepiej wygasić laktację naturalnie, odciągając delikatnie tylko tyle żeby nie doszło do zastoju, tabletki mają masę przykrych skutków ubocznych. "Tak samo jak wiadomo, że lepiej jeść pomidory z ogrodu niż kupne itd"- pewnie- tylko jakoś nie widziałam tu nigdy najazdu na matki że podają pomidory z marketu, zamiast hodować je choćby w doniczce na parapecie, o własnym ogródku działkowym nie mówiąc... czemu to nieszczęsne karmieie wzbudza tyle emocji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×