Matki już całkiem zwariowały! Traktują dzieci jak partnerów! Masakra!

"Szukam niani dla dwójki maluchów. Dzieci chodzą do żłobka i przedszkola. Zakres obowiązków: Odebranie ich ok 14 30, zabawa na dworze i później w domu - do ok godziny 17 - jednego dnia krócej, innego dłużej - do ustalenia w miarę możliwości obydwu stron. Dodatkowo opieka w razie choroby - od naszego wyjścia do pracy. Dzieci mają rok i 3 miesiące i dwa lata i 3 miesiące. Są żywe, kontaktowe, ciekawe świata. Wychowujemy je traktując je jako partnerów, szanujemy ich zdanie, dzieci mają zarówno swoje specjalne przywileje jak i obowiązki. Ze względów logistycznych podaję okolicę: Łódź Bałuty (róg Zgierska/Pojezierska). Wymagamy od niani braku nałogów, serca, szacunku do dzieci oraz energii do codziennych spacerów. W zamian oferujemy miły, otwarty dom i towarzystwo naszych skarbów. Ważne - szukamy niani bo nasza dotychczasowa kochana niania mocno się rozchorowała i poszukujemy kogoś na zastępstwo lub na stałe (bo niestety nie wiemy czy będzie mogła wrócić do zawodu)."

Nie wiem, co w tym dziwnego? Ty nie szanujesz swojego dziecka??? :O

Co się tak dziwi?

Ja też nie rozumiem, co w tym dziwnego.

, dzieci mają zarówno swoje specjalne przywileje jak i obowiązki. xxx NO I SUPER! nie widzę powodu aby dzieci traktować jak infantylne, bezmózgie małpy, które nie mówią i nie rozumieją. Są przywileje, są obowiązki... nie widzę problemu.

Odezwały się tępe dzidy,ciekawa jestem,jakie to obowiązki ma roczniak i dwulatek?

Czy rozumiesz słowo partner? Może kojarzy ci się tylko z sexem i alkoholem?

Bezstresowe wychowanie a potem dzieciak bije wlasnego rodzica

Przywileje srania wszędzie o każdej porze i niania do tego hahahaha za parę złotych już lecę

Mnie zastanawia jakie obowiązki moze mieć roczne dziecko ? No i dziwi mnie zostawianie chorych dzieci z niania .

Mnie w tym ogłoszeniu niepokoi tylko jedno zdanie: "W zamian oferujemy(...) towarzystwo naszych skarbów". Serio? Niania to jest praca. Powinna lubić dzieci, być ciepła itd ale to jednak praca i takie zdanie w ogłoszeniu od razu mówi mi: nasze dzieci to ósmy cud świata, ciesz się jeśli pozwolimy ci łaskawie przebywać w ich towarzystwie :D

Ja, od 23 lat niania [tak wyszło, mając swoje dziecko i ciężką sytuację materialną przyjęłam jedną ofertę, a potem już miałam nadmiar ofert]uważam to ogłoszenie za normalne. Rodzice wiedzą czego szukają, a ja wiem, czego ode mnie oczekują. A to, że wychowują te dzieci jak partnerów to w sumie dodatkowy plus dla niani. Łatwiej jest współpracować z takimi dziećmi niż z dziećmi, których rodzice nianię utożsamiają ze służącą, a swoje dzieci jak książęta. Z takimi rodzicami praca przy dzieciach to sama przyjemność!!!

Jakie obowiązki moze mieć roczne dziecko? Chociażby odstawić swój kubeczek i talerzyk do kuchni, potem do zmywarki, ściereczką zetrzeć kawałek stołu przy którym jadło, pomóc zebrać okruszki [przynieść zmiotkę lub śmietniczkę, uczyć się zamiatać], odnieść swoje ubranka na wyznaczone miejsce itd, itp. Pewne jest, że to dziecko nie wykona swojej pracy tak jak ją wykonają dorośli, ale jak nauczyć dziecko odpowiedzialności za swoje czyny? Ano, od małego dając mu szansę na to, aby nauczył się życia. Kiedyś w życiu mu to zaprocentuje, a w tej chwili taki ponad roczny berbeć traktuje to jak wspaniałą zabawę.

Roczne dziecko wklada talerzyk i kubek do zmywarki???? Pogielo cie?

Daltego pisze że to p******e ogłoszenie :D jakby zapłatą była możliwość przebywania z obcymi bachorami :D

Nie, najpierw odnosi talerzyk do kuchni, ale z czasem obeznaje się ze zmywarką, podpatrując rodziców i "pomagając" im załadować zmywarkę uczy się podstawowych spraw. Moja 2-letnia podopieczna uczyła mnie robienia pasty jajecznej. To była wspaniała zabawa!!! Dzisiaj ma 15 lat, ale wspólną produkcję pierwszego jedzonka obie pamiętamy. I nie tylko jedzonka... To ja byłam tą pierwszą, która pokazała nutki, czytała bajki, wychodziła z dzieckiem na wszelkie dziecięce przedstawienia. Ale i pracy uczyłam, po sobie sprzątnąć, odnieść naczynia, a le i grabić ogród, sadzić kwiatki [chociaż musiałam poprawiać jak dziecko nie widziało] jednocześnie zawsze słuchałam głosu rodziców. Z moją obecną dzieciną[3 lata] uczymy się niemieckiego, prawdopodobnie wkrótce wyjadą do Niemiec. I nawet nieźle nam wychodzi.Mnie się nie przyda, ale dlaczego nie trenować szarych komórek

Tak jak w tytule chodzi o partnerstwo, a partnerami dla siebie nawzajem są rodzice, a nie dzieci dla nich.

Fajni rodzice ci z ogłoszenia