Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

klaudia123456kl

On mnie nie kocha, czy jest szansa na odbudowanie uczucia ?

Polecane posty

Witam Serdecznie. Potrzebuję porady ponieważ, nie jestem już w stanie sobie z tym poradzić sama. Ja i mój partner mamy 26 lat. Mój Chłopak kiedy go poznałam, był facetem stojącym na rogu ulicy z piwem w reku lub blantem z gromadą kolegów, bez ambicji. Gdy sie poznaliśmy bardzo imponował mi tym, ze bardzo chciał się dla mnie zmienić, zdał prawo jazdy, przestał pić i palić marihuane, cały swój wolny czas spędzał ze mną i zawsze wspominał, ze nigdy tak nie miał, ale ze nie potrzebuje nikogo do okoła, wazne ze ja jestem obok mimo, że jesteśmy bardzo burzliwym związkiem od dwóch i pół roku. Mój partner od samego początku był bardzo oddany i zapatrzony we mnie jak nikt dotąd, a ja bardzo go nie doceniałam. Bardzo często odtrącałam prosząc o parę dni przerwy, ponieważ chciałam zostać sama. Czułam się osaczona, dodatkowo mam okropny charakter, ponieważ zawsze doceniam po fakcie, gdzieś tam podświadomie wykorzystywałam to, ze tak bardzo mnie kocha. Mój partner jest tatuażystą, ma bardzo dużo tatuaży, ja jestem osobą której podobają się tatuaże, lecz nie na najbliższych mi osobach. Moi rodzice są bardzo rygorystyczni nastawieni do ludzi wytatuowanych, żyją starymi poglądami, ze są to ludzie z kryminału. Mój partner na pierwszy rzut oka nie jest okazem człowieka spokojnego lecz wręcz przeciwnie, wygląda jak chuligan, ale ma bardzo dobre serce, jest czuły, oddany, jak tylko słyszy o problemu kogoś, „staje na rzęsach”, aby mu pomóc. Na początku naszego związku wykupiłam mieszkanie własnościowe, w którym pomieszkiwał również mój chłopak. Najważniejsza rzecz o której jeszcze nie napisałam to to, że moi rodzice do dnia dzisiejszego nie wiedzą o tym, ze mam partnera, od zawsze bardzo liczyłam się z ich zdaniem i przerażała mnie myśl, przedstawienia mojego partnera który jest cały wytatuowany. I chyba mój slaby charakter i to, ze nie przedstawiłam partnera rodzicom, najbardziej zniszczyło nasze relacje. Na początku związku mój partner rozumiał, to, ze musi troszkę poczekać z poznaniem moich rodziców, ponieważ wyczuliłam go jakie mają oni podejście do ludzi z jego tatuażami. W późniejszym czasie mój partner coraz bardziej dawał mi odczuwać, że ja znam jego cała rodzinę jestem w niej lubiana i on również chciałby poznać moja, dwukrotnie w tym roku byłam na hucznej imprezie rodzinnej, na którą niestety nie zabrałam partnera ze sobą. Druga z tych imprez odbyła się w sierpniu i to po niej głównie zauważyłam zmianę w moim partnerze. Chyba coś w nim pękło, zaczął się oddalać, coraz więcej rzeczy w moim wyglądzie zaczęło mu przeszkadzać, nie chciał spędzać ze mna czasu, gdzie wcześniej bardzo to lubiliśmy, ponieważ sam zawsze mówił, że nigdy nie miał tak, ze mógł spędzać czas tylko z partnerką, ze nie potrzebował żadnych kolegów. Łączyła nas ogromna chemia, nie potrafilismy się od siebie oderwać. Od tamtej imprezy w śierpniu do tej pory sporo się kłóciliśmy, lecz w pewnym momencie zrozumiałam jak bardzo go kocham i jak bardzo niszczyłam ten związek i jego mimo, ze na to nie zasłużył. W momencie kiedy zaczęłam się starać , było już za późno. Partner poinformował mnie, ze widzi moja zmianę, ale czuje się sztucznie. Poinformował mnie również, ze robi wszystko, aby jak najpóźniej wracać do domu, bo nie chce mu się siedzieć ze mna, wspomniał, że czuje , ze nadal mnie daży uczuciem, lecz to nie jest to co wcześniej. Gdy daliśmy sobie pare dni przerwy ja mimo to pisałam, bo chciałam go zapewnić o swojej miłości, poinformował mnie, że nawet za mną nie tęsknił. Tydzień temu, dowiedziałam się, że mój partner spotykał się ze swoja klientką doszło do 4 spotkan, z rozmów wynikało, ze bardzo mu się podoba, bardzo nalegal na spotkania i wspominal, ze nie może doczekać się następnego, wiem również, ze sie przytulali. Informował ją również jak bardzo meczy go to jak musi jechać do mnie, a ze z nia jest inaczej. Rozstaliśmy się, po dwóch dniach gdzie się nie odzywałam napisał, ze zaczyna cierpieć, gdy odczytałam tą wiadomość byłam najszczęśliwsza, lecz wtedy zasypałam go smsami i odpisał tylko na dwa, jakby na siłe. Nie potrafie zrozumieć jego podejścia gdy nie pisze sam się odzywa, a jak zaczynam pisać załapuje dystans. Na następny dzień przyjechał popłakaliśmy się oboje i stwardziliśmy, ze chcemy o to walczyć i stworzyć rodzinę, wspominal, ze tamta dziewczyna nic dla niego nie znaczyła tylko, ze dobrze im się rozmawiało. Lecz niestety nie jest tak jak powinno, jednego dnia gdy wpominam partnerowi, ze jest mi przykro, ze ma do mnie taki dystans, starał się mnie przytulać i sprawiać, aby było miło, następnego dnia widze, ze siedzi obok mnie jak za karę. Bardzo chciałabym cofnąc czas, aby docenić jego dawne uczucie, zawsze znajomi zadrościli mi, mowiac ze on tak bardzo mnie kocha i oddałby za mnie wszystko. Teraz jest za późno :( Okazało się, ze jestem w ciązy wiem, zę on zawsze marzyl o dziecku, lecz jeszcze mu o tym nie powiedziałam, ponieważ wyjechał do Szwecji i nawet nie poinformował mnie o tym, ze doleciał, a wiec pewnie chcial odpoczac i bedzie udawał, ze zapomnial ładowarki, bo jego mama informowała mnie, ze wie od wujka u którego aktualnie jest, ze jest cały i zdrowy. Czy jest szansa, aby to odbudować? nie wiem od czego zacząć...tak bardzo chciałabym, aby było jak dawniej, ale on na kazdym kroku okazuje mi, ze ma juz mnie " gdzieś" Proszę o doradzenie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam dopisać, że moj partner mimo tego jak juz przestało anm sie ukladac wspominał, ze moze dziecko by nas odmienilo, wiec wydaje mi się, ze ta ciąza to jego umyślna sprawka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadziłaś z ta prowokacja i to bardzo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety wiem. Po prostu zawsze bardzo liczyłam sie ze zdaniem rodziców i wiedziałm, że jak moj tata zobaczy mojego faceta chyba zejdzie na zawał i przez to bardzo sie obawialam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre towarzystwo, i środowisko i do niego należysz, przyszłości nie wróże jak sukcesów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha mi nie chodziło, ze przesadziłaś będąc w związku, tylko przesadziłaś pisząc ta prowo historyjkę:D Taaaa tyle czasu jestescie razem, on mieszka w twoim mieszkaniu, ale nikt z twojej rodziny go nie widział?:D w dodatku ty jestes w ciąży, a on nagle w Szwecji? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×