Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Annomoroza

Smutna żona

Polecane posty

Gość Annomoroza

Witam :) niestety nie mam kogo prosić o rade dlatego odważyłam się napisać tutaj. Będę bardzo szczera i proszę również o szczere rady. Jestem "młodą żoną" ;) poza tym (i proszę nie odbierać tego jako jakąś omnipotencję ani próżność) jestem naprawdę atrakcyjną kobietą, która pracuje i zajmuje się domem, pracuje codziennie na pełen etat w dużej firmie, zarobki nie są szaleńcze ale jak na pierwsza prace po studiach bez żadnych znajomości naprawdę grzechem byłoby narzekać. Co do obowiązków domowych zawsze staram się żeby w domu było czysto, śniadanie, obiady, kolacje na stole, raz w tygodniu ciasto, dbam o wystrój, świeże kwiaty ładne kolorowe zastawy, bardzo to lubię i bardzo to mnie cieszy :) Jestem bardzo pomocna i co za tym idzie mało asertywna, zawsze każdemu pomogę, mężowi, jego siostrze czy teściowej załatwiam różne sprawy bez mrugnięcia okiem. Na samym początku mój mąż był mną zachwycony, że anioł stópki całuję, że takiej ze świeca szukać... niestety sielanka po 3 latach się skończyła... Mąż olewa mnie totalnie, nie przytula, nie całuje, mam wrażenie że czasem nawet ode mnie ucieka... mieszkamy razem ale u niego w mieście, nie mam tu jeszcze żadnych znajomych, on wychodzi z kolegami a ja spędzam piątkowe wieczory sama, jeśli mu cos nie wyjdzie to wyżywa się na mnie, czasem nawet ma "tyranistyczne" zapędy... próbowałam z nim rozmawiać ale on twierdzi że coś sobie uroiłam i tyle.... Proszę Was kobitki o rade bo naprawdę już sama nie wiem co mam o tym myśleć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań to wszystko robić. Serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka żona, jeśli jest dobrą kochanką, to marzenie. Szkoda, że nie jesteś doceniana. Miłość to kwiat, który niepodlewany przez dwie osoby więdnie szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem właśnie taka jak autorka. I kocham seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waterman
Mąż widzi ,że robisz wszystko . To nie jest dobrze ,bo musisz dać mu miejsce na jego obowiązki . Może się zdarzyć ,że się "przystosował " do tego ,że ty robisz . Teraz czeka ciebie walka o odwrócenie ról ,prosta zasada lustra . Dajesz w związek tyle ile on . Oczywiście będzie tak ,że sama z siebie dasz więcej ,bo z opisu wynika ,że dbasz o wszystko ,więc i masz nawyk starania się . Ogranicz to co nadto do minimum . To pierwszy krok . Zakładam ,że rozmawiałaś z nim w ten temat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że za bardzo się poświęcasz i pan i władca obrósł w piórka. Skoro oboje pracujecie, to oboje na równi powinniście się zajmować domem, jak przyjdą dzieci to też będziesz sama zasuwać? Skoro jesteś młoda i piękna w dodatku zaradna i pracowita, to jesteś marzeniem każdego mężczyzny. Uświadom mu to, a jeśli się nie zmieni, olej go i poszukaj innego, który będzie Cię doceniał. Póki jeszcze nie ma dzieci jesteś w zasadzie wolną kobietą, chyba że wierzysz w "papierek". Męczysz się w obcym mieście, wróć do swojego, rozejrzyj się za jakimś odpowiednim kandydatem, za pracą, a zobaczysz że odżyjesz. A jak mąż zatęskni, to postaw mu warunki, ja nawet skłoniłabym się na Twoim miejscu, żeby powiedzieć mu wtedy ok, ale chcę, żebyśmy mieszkali w moim mieście, bo w Twoim nie mam żadnego życia poza domem i pracą. A pomyśl jak będą dzieci, nie lepiej byłoby żebyś mieszkała blisko swojej rodziny, żeby Ci pomogła przy dzieciach, tym bardziej że maż nie poczuwa się do pomocy w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annomoroza
Wszyscy macie racje tylko kurcze strasznie ciężko to wcielić w życie... Ja chciałabym żeby tak po prostu było dobrze i żeby mnie doceniał, czasem kupił kwiatucha albo zabrał na kolacje a tu dupa... nawet tego nie może mi dać :/ Wiem że na pewno coś musze zmienić bo inaczej najnormalniej na świecie się po prostu uduszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem, bez typowo babskiego jadu. Przestań robić to co robisz. Powiedz, że teraz tak długo jak długo nie czułaś się doceniana zamierzasz dzielić się obowiązkami a opierać się i gotować to każdy może dla siebie. I że nie chcesz jego pieniędzy - każdy za swoje, prócz rachunków opłacane równo. A wróci do normy dopiero wtedy kiedy on postanowi wysłuchać o Twoich potrzebach i zacząć negocjować. 00 Inna kwestia, że również powinnaś sobie znaleźć koleżanki, albo jakieś hobby bo rozumiem, że od ciągłego siedzenia w domu mężczyzna może dostać p*****lca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annomoroza
Ork bardzo dziękuję za rady :)! naprawdę dużo to dla mnie znaczy i od dziś wdrożę to w życie :)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ork, ja tutaj w żadnej wypowiedzi nie wyczułam babskiego jadu, seksisto :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Annomoroza-dziś - Autorko- po 3 latach małżeństwa będzie Ci ciężko wdrożyć męża do pomocy w domu. Pewnie nie macie jeszcze dzieci (bo nic o tym nie piszesz ale jak się pojawi dziecko- to sytuacja się jeszcze pogorszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja jestem właśnie taka jak autorka. I kocham seks Uciekło gdzieś moje pisanie to dokoncze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż docenił mnie dopiero kiedy inny mężczyzna się mną zainteresował i dotarło do niego ze może mnie stracić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, to nie jest dobroć tylko słabość charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×