Wiekszosc osob,ktore choruja na Alzheimera robi sie paskudnych...

Jak ja na starosc bede na cos takiego chorowac i bede tego jeszcze swiadoma co sie dzieje,to strzele sobie w leb albo sie otruje.Nie chce nigdy przenigdy stac sie takim obciazeniem dla rodziny.Moja babcia niestety na to choruje i dzien w dzien jest z nia coraz gorzej.Jest po prostu wstretna.Niedlugo bedzie sciany goownem smarowac i biegac na golasa po ulicach.To tylko kwestia czasu.

*z dnia na dzien mialo byc

Tragedia tej choroby polega na tym, że nie jesteś na ogół świadoma tego co się z Tobą dzieje - pamięć krótkotrwała siada jako jedna z pierwszych rzeczy, więc jeśli godzinę temu smarowałaś gównem po ścianach - nawet o tym nie wiesz. Okrutna choroba.

Ona juz zawsze miala despotyczny charakter,ale teraz...masakra.Najpierw mowi do ciebie "dziecinko,kochanie" a potem wyzywa od najgorszych k***w.Teraz wiem,co czuja osoby,ktore musza zajmowac sie takimi osobami praktycznie caly czas.A gowniane bobki na podlodze to juz norma,nie mowiac juz jak ma rozwolnienie,bo czesto nie dobiega do toalety.

Zawsze juz wszystkich tylko dookola chciala ustawiac,wszystko jej sie nalezalo.A jak wszyscy kolo niej chodza i jej usluguja,to nawet za grosz wdziecznosci nigdy nie okazala (nawet jak byla jeszcze zdrowa).Paskudny charakter.

Charakter to jedno a choroba drugie :) Agresja, wyzwiska to jest jedyne co jej pozostało (czuje złość, frustrację, ale nie pamięta z jakiego powodu więc wydziera sie na osobę, która jest najbliżej, czyli tę która się nią najwięcej opiekuje). Dla Twojej Babci raczej nie ma już pomocy, ale dla Ciebie - kto wie. Ostatnio udało się uzyskać świetne wyniki w walce z demencją u dzieci (przy bardzo podobnej chorobie co Alzheimer) a to oznacza, że za 20-30 lat może już być na to lek.

Alzheimer to zanik mózgu, twoja babcia będzie tak długo żyła dopóty dopóki jej mózg zupełnie nie zaniknie, a do tego czasu będzie coraz gorzej, nigdy nie chciełabym zachorować na tą straszną,chorobę, ale jest i dobra wiadomość jak twoja babcia będzi umierała nie będzie świadoma tego umrze zupełnie nieświadomie,

Mama osoby,ktora znam wlasnie tez miala to samo i juz w zaawansowanym stadium tylko lezala,nie mogla juz chodzic i ona sie nia caly czas opiekowala.Karmila ja,zmieniala pampersy i myla,pilnowala,zeby nie miala odlezyn.Przez ten czas byla praktycznie wykluczona z zycia,az jej mama umarla po trzech latach..

I pewnie każda z tych osób wolałaby samobójstwo, ale na to jest za późno w momencie diagnozy (pełną diagnostykę można wykonać dopiero po śmierci poprzez badanie tkanki mózgowej, ale za życia diagnozuje się tę chorobę w oparciu o objawy).

przeciez za zycia robi sie badane na obecnosc bialka tau we krwi, to juz wskazuje na alzheimera. ja mam zaniki pamieci, uwazam ze mam hashimoto brain fog, moze od glutenu tez

encefalopatia hashimoto. szkoda ze nie mozna z plynu mozgowo-rdzeniowego zbadac czy sa przeciwciala skierowane przeciwko tkankom mozgu, bo z krwi? czy mozna przekroczyc bariere krew-mozg? chyba dopiero wycinek mozgu od zmarlego zbadany da odp. czy procesy autoagresji objely mozg

Trudno sie nie zrazic do takich osob,nawet jesli to nie ich wina.

Oczywiście, ale chorób otępiennych jest wiele, objawy niecharakterystyczne, badania z krwi nie zawsze dają pełny obraz. W efekcie diagnozę stawia się w momencie, gdy chory raczej nie jest w stanie podjąć już decyzji o samobójstwie. Powodzenia w leczeniu, mam nadzieję że trafisz na dobrego lekarza.