Moje ciotki szykują sobie już miejsca na cmentarzach w wieku 50,60 lat...masakra

co o tym myslicie...bo ciotka dziś do mojej mamy z pytaniem czy jak ''zemrze'' to bedzie się ''kładła'' koło ojca i matki na wsi czy w mieście bo ona na wsi i juz ma miejscówke koło rodziców, pusty nagrobek z imieniem i nazwiskiem z datą urodzenia , brakuje tylko ''zm. , zyła lat ... '' ciotka ma 61 lat ,dziwne to jest dla mnie, czy wy tez macie taką p*******ną rodzine ?

jestem przed 40stką i już mówiłem gdzie mają mnie pochować

Dla mnie to chore :P Żeby ci ludzie ta sama energie przeznaczyli na jakies wazne sprawy za zycia, chyba im sie nudzi... A tak w ogole to mnie prawie zwisa gdzie bede pochowana, w koncu mnie juz i tak nie bedzie i pewnie nie bede o tym nawet wiedziala bo jestem agnostyczka, takze co mnie to obchodzi. Choc chyba bym wolala byc skremowana mimo wszystko

tym bardziej, ze maja 50, 60 lat, wiec umra za jakies statystycznie 20, a do tego czasu moze rownie dobrze wybuchnac np. III wojna swiatowa i tego zmentarza moze nie byc wcale :P Glupie jest takie planowanie. Juz nie mowiac, ze nagrobki nie sa az tak drugie, wiec po smierci napewno rodzina sie o to zatroszczy... Masakra jacy ci niektorzy ludzie sa ulomni :O

U mnie to samo jest, ja kiedyś ciotce daleka krewna powiedziałam z ironicznym uśmiechem - a po co czekać, nie lepiej już się położyć i wyciągnąć nogi ? :D