Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zachowanie narzeczonego.

Polecane posty

Gość gość

Witam. Muszę sie wygadać. Jesteśmy razem od 6lat mamy 2letnią córeczkę. Rodzice narzeczonego oszaleli na punkcie naszej córki. Mała zaczęła chodzić do przedszkola i mocno sie rozchorowała ( tydzień szpital z którego przyniosła rotawirusa i znowu sie męczyła) a rodzice partnera pretensje ze przez miesiąc nie byliśmy u nich... nie byliśmy bo chorowała a potem chciałam żeby została troche w domu zwlaszcza że ojciec narzeczonego jest przeziębiony. I jego matka zaczęła mnie obrażać przez telefon z tego powodu. Niestety partner to mamisynek więc stanął po jej stronie. Zaczął mi wypominać wszystko obrażać mnie moją rodzinę znajomych straszyć że on z matką dziecko mi zabiorą że jestem jak z dziczy bo boję się jechać że nie ugotowane na czas ( jak? Jak on se nie podgrzeje a pracuje i mnie w domu nie ma jak on wraca) że mu nie potrzebna jestem mowił o mnie "co" a nie "kto" jak do rzeczy. Że albo jedziemy albo mam wypier***** z jego mieszkania. Że mam dzwonić i przepraszać jego matke bo on mnie pakuje i mam wypiepszać stąd z dzieckiem. Że on odwiedzi czasem córkę a na mnie patrzeć nie chce. Jeszcze szantaże że dziś jedziemy albo z nami koniec. Że mam robić to co on chce albo koniec. Nie byliśmy u nich tyle przez choroby dziecka a tak to jeździmy co tydzień lub dwa zawsze a rodzice partnera wiedzieli o chorobach córki :( .. nie wiem co robić myślę o rozstaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to co robić? Zabieraj dziecko i uciekaj od niego póki masz jeszcze możliwość. Po co ci potem mąż dla którego najważniejsza jest matka i ojciec a nie dziecko i żona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maminsynek jak nie wiem co. Wspolczuje lepiej spieprzaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki on tam narzeczony, od 6 lat...? koleś, który tak się odzywa do swojej partnerki i matki swojego dziecka to dno i kilo mułu. Nie jeździłabym do teściowej co tydzień nawet jeśliby była aniołem, ludzie - skąd wy macie tyle czasu wolnego? nie pracujecie, nie macie nic do załatwienia, nie macie żadnych znajomych, przyjaciół, zainteresowań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to w koncu chce ci zabrac corke czy wypieprza cie z corka z mieszkania??? Nastepnym razem dopracuj prowokacje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To szanowna teściowa niech przyjedzie pomoc przy chorym dziecku a nie pretensje. A facet to dupa a nie chłop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chlop powiedział o pare slow za duzo. Matka tez sie troche zagalopowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedział że mam wypiepszać z dzieckiem bo on z matką ją zabiorą ale chcą to zrobić prawnie (sądem mnie straszył). Moim rodzicom zabronił przyjeżdzać a córce wmawia że ma tylko jednych dziadków (jego rodziców). Próbowałam dziś porozmawiać z nim na spokojnie ale stwierdził że on niczego nie żałuje że zrobiłby to jeszcze raz bo "op*****l mi sie należał bo sie zachowuje bez szacunku do jego rodziców bo nie byliśmy u nich" ale jak mówię że to przez chorobę a on do moich wogóle nie ma to teksty ze ma ich w d***e i jeszcze jedno słowo na ich temat to won stąd. Jeszcze sie pytałam go czy fajnie by mu było żebym ja go tak traktowała to odpowiedział tak super ale jak tylko cos nie po jego myśli od razu że mam sie wynieść. A że choroba to wymówka bo co to za problem jechać i tak chora i tak chora. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i wrócilam do rodziców. Nie odzywamy sie do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak trzymaj. Nie odzywaj się, załóż sprawę o alimenty i ustalenie kontaktów. Z tatusiem i dziadkami. Problem rozwiązał Ci się sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto uciekaj póki możesz! Ja bym taka teściową wysmiala, wie ze dziecko chore, szpital itp a ona liczy na wizytę? No przepraszam bardzo, ale chyba nie ona powinna być najważniejsza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:04 oboje pracujemy. Odwiedziny glównie w niedzielę. Nie da mu sie przegadać żeby rzadziej ich odwiedzać zawsze pretesje kłótnia o to aż zaczął mnie szantażować że jak nie pojedziemy to koniec z nami. On znajomych kolegów nie ma tylko tyle co w pracy ale po za nią się nie spotykają nigdy. Jedyna pasja to samochody. Ja mam przyjaciół (nikogo z nich nie lubi) ale też są rzadsze spotkania głównie przez to że jemu wiecznie źle i tylko jeździć do jego mamy. On tez sam często po pracy tam jeździ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam zamiaru sie odzywać zobaczę co on zrobi. Ale wyprowadzka to byla dobra decyzja. Czuje ulgę, żadnych szantaży spokój. Córce też to wyjdzie na dobre bo widać bylo że była zestresowana tą sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wieczny narzeczony:) on konkubent a ty konkubina .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to za różnica co on zrobi? nadal liczysz, ze cię przeprosi? Nie żartuj, nic z tego nie będzie, nawet jak teraz przyleci to za chwilę będzie to samo. Ten facet nie chce się wiązać z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź dziewczyno nie czekaj co zrobi tylko szukaj dobrego prawnika i wyślij mu pozew o alimenty na dziecko i ustalenie spotkań. I nic się nie bój, sądy w Polsce nie zabierają dzieci matce na widzimisię ojca. On jest toksyczny, ten związek nie ma przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wracaj. Przeprosi obieca a zaraz to samo. Znam to z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwalasz sie traktowac jak szmate i jeszcze czekasz co on zrobi? A jak przyjdzie przeprosi, to wrocisz w skowronkach do niego? Pewnie tak. Niekotre kobiett po prostu lubia byc gnojone... Nie wierze, ze to pierwsze jego takie zachowanie, na pewno jest bucem tez w innych aspektach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kopnij go w d**e póki nie jestescie małżeństwem. Co to za przyszłość jesli on ma nw tyłku zdrowie dziecka i Cie starszy ze Ci ją odbierze?? ode mnie dostałby od razu kopa raz na zawsze. Nie wahaj sie dziewczyno bo oni Cie wykoncza z tesciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I najlepiej nagraj go kiedy tak się do Ciebie odzywa. W sądzie będzie dobry dowód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×