Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Negatywny wiecznie krytykujący partner.

Polecane posty

Gość gość

Mój facet wiecznie mnie krytykuje, uważa że nie osiagne w życiu nic więcej więc nie mam po co próbować. Mieszkamy za granicą. On od ok 8 lat ja 2 i pół roku. Jestem z natury pozytywna osobą. Dlatego uważam, ze moge jeszcze cos ze swoim zyciem zrobić. Nie chce do końca życia pracować fizycznie. Usłyszałam od niego, z kpina w glosie, że "on chce to zobaczyć". Bo wg mi " sie wydaje, ze ja chce czegos i juz od razu mam to miec" a to tak nie działa. Powiedziałam tylko, że chce się uczyć i za jakieś 2 lata spróbować zmienić pracę na pracę biurową. A on jest dłużej za granica i wie, że mi się to nie uda. Nie prowadzimy normalnych rozmów, on zwykle gdy poruszamy jakiś ciekawszy temat mówi podniesionym głosem, przez co i jak po chwili podnoszę głos. Dowiedziałam się, że nie myślę realnie i jestem zbyt cwana i w życiu nie ma tak, że ja chce i mam to mieć. Jest negatywny, każda rozmowa z nim wyczerpuje mnie i moje siły. Nie rozumiem jak można kogoś tak demotywowac na każdym kroku. Jak w nim to zmienić?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niezbyt fajnie się zachowuje. Chociaż z drugiej strony znam osoby które od lat opowiadają o jakichś planach i chęci zmiany i poza tym kompletnie nic z tym nie robią, nie wiem jak tam jest u was ale nie dziwiłbym się partnerom czy partnerkom takich osób, że zupełnie w to nie wierzą czy wręcz z tego kpią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przemoc w konkubinacie to poważny problem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zmienisz , mówię to z własnego doświadczenia . z czasem będzie tylko gorzej . Jeśli czujesz że się juz teraz nie potraficie dogadać to radzę zastanowić się czy aby nie poszukać kogoś z kim naprawdę będziesz nadawać na tych samych falach i kto będzie Ciebie i Twoje wybory szanował . Wiem jak takie dyskusje jak Twoja potrafią wyczerpać , wręcz rozstroić nerwowo .Też przez to przechodzę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmienic faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko bedzie tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz tylko zmienić partnera na innego. Ja takiego miałam, nic nie osiągniesz, jesteś zerem, teraz on pracuje za najniższa krajową, ja mam doktorat. I kto tu niczego nie osiągnął?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pewnie narcyz.. poczytaj sobie o osobowosci narcystycznej. jak sie zgadza, to w nogi. mialam takie kolezanki. juz nimi nie sa. glowa do gory i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, on jest realistyczny a ty bujasz w obłokach, zejdź na ziemie a nie jakieś fantazje wymyślasz, z innym nie będzie innaczej, życie to nie serial z TV, tylko normalna powtarzająca się codzienność i rutyna, jeśli to ci nie pasuje to raczej nie nadajesz się do związku, bo życie to nie bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znasz to powiedzenie,jak sie ktos urodzil wroblem to kanarkiem nie zdechnie"wiec zapomnij otym ze bedziesz pierdziec w stolek i zato bedą ci placić:-P urodzilaś sie potao zeby zapierdzielać za granicą wszak polka jestes a to kraj niewolnikow:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko byłem dokładnie taki jak twój partner bo jestem realistą. Moja była żona też zawsze miała wielkie plany, jak nawet coś zaczęła to oczekiwała za chwilę że jej pomogę tzn skończę za nią. Chcesz się uczyć to się ucz, ale rób to bez większej zmiany w życiu, nie rzucaj pracy, nie przeprowadzaj się zapisz się do zaocznej lub wieczorowej szkoły. I czy ta szkoła realnie pomoże ci zdobyć wymarzone stanowisko? Bo w Polsce wiadomo jak jest, nie kwalifikacje się liczą tylko znajomości by iść do biura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma jakieś plusy? Jak żyć z kimś takim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ma przytakiwać każdemu jej durnemu pomysłowi? Pewnie już nie raz coś wymyślała i nic z tego nie wyszło więc teraz on "chce to zobaczyć"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zgadnij co to mnie goowno obchodzi . Każdy ma swoje życie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazwyczaj osoby które dużo mówią o tym co chcą robić, opowiadają dalekosiezne plany, bla bla bla nic z tym nie robią. Zamiast tracić czas na opowiadania o tym co byś chciała zrobić i wyczerpujące dyskusje z parametrem to po prostu zacznij coś robić. Nie nastawiaj się ze po skończonej szkole zmienisz pracę. Najpierw zapisz się do tej szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona się nie zapisze sama, on powinien powiedzieć że ja wspiera, że będzie ją do tej szkoły woził i z niej odbierał, jak będzie miała dużo nauki będzie mogła rzucić pracę i on ją utrzyma bo szkoła najważniejsza. A jak już skończy ta szkole to nie po to się uczyła by teraz fizycznie pracować będzie 10 lat czekać na miejsce przy biurku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko byłem dokładnie taki jak twój partner bo jestem realistą. Moja była żona też zawsze miała wielkie plany, jak nawet coś zaczęła to oczekiwała za chwilę że jej pomogę tzn skończę za nią. Chcesz się uczyć to się ucz, ale rób to bez większej zmiany w życiu, nie rzucaj pracy, nie przeprowadzaj się zapisz się do zaocznej lub wieczorowej szkoły. I czy ta szkoła realnie pomoże ci zdobyć wymarzone stanowisko? Bo w Polsce wiadomo jak jest, nie kwalifikacje się liczą tylko znajomości by iść do biura i dlatego zdechniesz jako robol...i twoje dzieci też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5.37 A ty co, wróżka jesteś? Czy patrzysz po sobie i swojej rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taką siostrę która siedzi za granicą kilka lat, za każdym razem gdy rozmawiamy (średnio raz na miesiąc) ona ma inne plany, ona zmienia swoje życie, ona będzie to robić, ona będzie tamto robić, ona będzie się uczyć, ona wraca do Polski bo tam jest zablokowana w Polsce pójdzie na kurs, ona napisze projekt i będzie się starać o fundusz z UE, założy biznes tutaj, ale najpierw musi odłożyć pieniądze za pół roku wraca :) To jej ostatni plan, tyle lat nie odłożył oszczędności, ale teraz przez pół roku na pewno odłoży okrągła sumkę :) W tym samym czasie inne osoby przebywające w tym samym kraju, dorobił się oszczędności, kupili mieszkania czy to w Polsce czy tam, odkładają, dorabiają się na zwykłej pracy bo.... Bo po prostu pracują i nie myślą o bzdurach typu co ja mogę robić gdzie to ja bym pracowała. Idź do szkoły, idź na kursy, ale oprócz tego pracuj i zarabiaj. Oprócz szkoły liczy się coś jeszcze, nie wiem gdzie pracujesz ale może w tej firmie masz szansę aby awansować chociaż mały szczenlbelek wyżej, przyszłym pracodawcom na pewno spodoba się taki mały szczegół w cv. Będziesz miała większe szanse aby dostać inna prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×