Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mieszkam od roku w domu jednorodzinnym i mam dość, wolę mieszkanie

Polecane posty

Gość gość

I nikt mnie już nie przekona że niby mieszkanie w domu jednorodzinnym jest takie super oh ah cudowne i lepsze od mieszkania. A tak kuźwa zachwalali i oczywiście baba mi brzęczała że dom jej sie marzy, a ja głupi byłem że posłuchałem. Dla takiej baby to może i fajnie bo oczywiście wszystko leży na barkach faceta prawda? bo facet to koń pociągowy który musi wszystko znieść. W mieszkaniu miałem spokój, wracałem z pracy i spokój, metraż w porównaniu z domem nie wielki więc i sprzątania tyle co nic, ogrzewanko odkręcam kaloryfer i już ciepełko a płaciłem za to grosze, woda ciepła w kranie? żaden problem, po prostu odkręcam kran i już leci. Zajmować się czymkolwiek że dach przecieka albo że coś z elewacją albo klatki odmalować czy nowe drzwi do bloku wstawić bo już dość stare? albo że zieleń wokół trzeba zagospodarować czy trawe skosić? żaden problem, płaciłem 50zł miesięcznie na remontówke i z tego na to szło, wstawiali nowe drzwi okna na klatkach, ocieplili blok + nowa elewacja, dach papowali itp itd ja tylko płaciłem pare groszy a wszystko na cacy zostało zrobione. A w domu? nie dość że w pracy zapieprzam na etacie to przychodząc do domu jepie na drugim jak nie też na trzecim etacie, bo sprzątania 10 razy więcej (chyba że ktoś chce w syfie siedzieć w chlewie wtedy może na to machnąć ręką), żeby ciepło w domu było czy woda w kranie ciepła to oczywiście ja musze ciągle przy piecu siedzieć, ja musze dygać węgiel, drzewo itp owszem mogłem mieć piecyk zasypowy czy na gaz ale to też kupa kosztów a i tak całkiem bezobsługowy nie jest, bo sąsiad ma zasypowy na ekogroszek i widze jak codziennie z 5 godzin w kotłowni siedzi, drzewo zorganizuj porąb nanieś do kotłowni, baby to oczywiście nie obchodzi, ona chce mieć ciepło i koniec... a do tego zapierrdalać wokół tego, trawe kosić, krzewy jepane podcinać itp itd a jak sie cokolwiek rozwali, a chałupa to studnia bez dna gorsza niż samochód, bo co chwile trzeba coś remontować to oczywiście wszystko na mojej głowie i koszty, a samo życie w domu jednorodzinnym jest o wiele droższe, w bloku płaciłem kilkaset złotych na miesiąc i miałem wszystko w dupie i święty spokój, tutaj nie dość że utrzymanie kosztuje o wiele więcej to jeszcze musze przy tym zapierdalać jak dziki wół, ludzie kurfa co wy widzicie w tych domach takiego fajnego? oczwyiście nie mówie o babach, bo baba i tak przy chałupie nic nie zrobi tylko wszystko na barkach faceta. że niby spokój bo sąsiad w bloku za ścianą nie bije schabowych na obiad? gówno prawda ja nie odczuwam pod tym względem żadnej różnicy, w bloku spokój zawsze miałem, to nie wiem chyba ze w jakiś poPGRowskich blokach mieszkacie a na około sami sąsiedzi z patologii co robią imprezki libacje itp ja jakoś nigdy nie narzekałem, teraz narzekam bo babie zachciało się jeeebanego domu a ja głupi się dałem na to namówić, ale kurfa nie będzie tak, niedługo wracamy na mieszkanie, kupie se 3-4 pokojowe, a za reszte ze sprzedaży chałupy to ze 2 kawalerki kupie i urządze i bede wynajmować i potem nie dość że za swoje mieszkanie będę grosze płacić i mieć święty spokój to jeszcze będzie leciała kaska z wynajmu dwóch kawalerek i to jest kurwa wtedy dopiero LUKSUS a nie zapierrdalanie na jepany dom i harowanie na niego i w nim jak głupi osioł na 3 etatach, a pojepom sie wydaje że to kurwa luksus że mają swój dom, hooya luksus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja mam zupełnie inaczej, mieszkałam w bloku ponad 20 lat, od 7 mieszkam w domku jednorodzinnym i w życiu nie chciałabym wrócić do mieszkania jakby mi to ktoś zaproponował :) Co do kosztów utrzymania nie sądzę że mieszkanie jest tańsze, przecież tam płacisz ten czynsz kilkaset zł co miesiąc w domku tego nie ma, masz tylko, prąd, gaz co drugi miesiąc i woda dwa razy w roku więc wydaje mi się, że czynsz w mieszkaniu 500-600zł plus prąd wychodzi więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda dom to żaden luksus moja ciotka z wujkiem też im się domu na stare lata zachciało, mieli mieszkanie w bloku i spokój, tylko wujek pracował i żyli jak pączki w maśle, jak kupili dom to ciotka musiała do roboty pójść bo sama dość wysoka wujasowa pensja już nie wystarczała by to wszystko utrzymywać, mieszkają tam już chyba 5-6 lat widać jacy zmarnowani ale póki co robią dobrą mine do złej gry i jestem pewna że w głębi duszy marzą o tym by wrócić do bloku i mieć spokój, no ale wiadomo jak to polacy postaw się a zastaw się, zdechną od przepracowania ale nie przyznają się że dom był błędem, bo to przecież była by ogromna porażka i wstyd gdyby wrócili do bloku, co by przecież ludzie powiedzieli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś głos baby się nie liczy, bo to i tak twój facet musi zapierrdalać przy tym domu a nie ty, a z tym czynszem to weź mnie nie rozwalaj, może i w domu nie masz tych 200zł ale k****a masz mnóstwo innych wydatków, ale tępe pipy oczywiście tego nie zrozumieją, bo ważne że czynszu płacić nie muszisz, jak bym k***a moja żone idiotke słyszał, a potem się przekonaliśmy oboje k***a ile trza bulić na tą chałupe i jakie ciężkie tysiące ciągle w nią ładować, chyba że chcesz w ruinie mieszkać i by zawaliło ci się wszystko na łeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice mieszkali w domu dopóki pracowali to jakoś było ale jak poszli na emeryturę to stać ich nie było na ogrzanie tego w sumie dużego domu i jak pamiętam tam zawsze było zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja płacę wszystkiego 500zł (dosłownie wszystkie moje opłaty z internetem włącznie) za 3 pokojowe mieszkanko i nie schodze poniżej 24 stopni w mieszkaniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako kobieta zgadzam sie z toba. Przed slubem mieszkalam w kamienicy i bylo ok wszystko pod nosek troche sasiedzi balowali czasem ale to nic po slubie wprowadzilismy sie do z mezem do domku i sie zaczelo odsniezanie sranie grabienie lisc***alenie w piecu rabanie drzewa a dajcie spokoj wczeaniej po pracy wracalam i robilam to co potrzebne a teraz trzeba dodatkowo zapieprzac bo obowiazkami musimy sie dzielic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie i to ma być niby ten luksus? a ludziom się wydaje że posiadanie domu to taki wielki luksus i prestiż a to g****o prawda bo nie dość że utrzymanie droższe i totalnie wszystko na twojej głowie, remonty rozwalający się dach itp, rozwalona kosiarka do trawy itp bo nikt ci tego nie zrobi (w bloku tak jak mówie płaciłem 50zł miesięcznie na remontówke i cokolwiek się działo od razu robili a ja miałem święty spokój), no i oczywiście właśnie to zapieprzanie w domu na drugim etacie sprzątanie o wiele większego metrażu, skończysz sprzątać i już trza od nowa lecieć, do tego właśnie palenie grabienie sranie, totalnie wszystko na mojej głowie i wy ludzie mi tu o luksusie mówicie? o prestiżu? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkaliśmy w bloku i płacenie czynszu za mieszkanie własnościowe, a jeszcze do tego podatek od nieruchomości? Bez sensu. Własność odrębna we wspólnocie mieszkaniowej. Czynsz 800 zł prawie, za 60 m, w zamian hałas, pijaki, rozwydrzona dzieciarnia, paskudzące wszędzie psy i ich bezczelni właściciele. Notoryczny brak miejsc parkingowych, po kilka gratów w każdej rodzinie. Ledwie czyjeś dziecko zdało na prawko, kolnjne auto na parkingu. Częściej stało niż jeździło. Trzy nocne sklepy z dedykacją dla okolicznego menelstwa. Tyle bloki. Teraz mieszkam w domu, ogrzewanie i kanalizacja miejska, ładna okolica, spokojne osiedle. Własny kawałek trawnika i kilka iglaków to nie problem. Rodzice też mają dom, ale nie jakiś wielki, nie do ogarnięcia. Nie cierpię bloków, okropne kawalerki bez balkonu wielkości klatki na szczury, to najgorsze. Znam osoby, które tak mieszkają, bo nie mają innej możliwości. Jeszcze 400 zł czynszu za to szczęście płacą + media, za własnościowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak ogrzewanie miejskie w domu to jeszcze ujdzie, ale jakbyś sama miała palić to by ci się domku odechciało albo wygodnicko zepchnęłabyś całe ogrzewanie i zarządzanie piecem na chłopa... a sam byś umyła ręce od tego cwaniarko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak by miał na dom to i na utrzymanie by starczyło, ale jak zauważyłem dużo osób sprzedaje domy, ze względu na koszty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne, teraz są fajne kotły CO na ekogroszek, albo na pellet i takie coś jak podajniki. Nie trzeba biegać bez przerwy do piwnicy. Kobieta bez problemu ogarnie temat, zdarza się, że mąż zlegnie po udarze i co wtedy? Wtedy musi poradzić sobie z obsługą inwalidy pierwszej grupy i domu. Chłop nie jest niezastąpiony. Dom łatwiej przystosować do potrzeb osoby niepełnosprawnej niż klitki w bloku. Nie ma nic gorszego niż stać się inwalidą w bloku bez windy na 4 piętrze. Trzeba kupić mieszkanie na parterze lub w bloku z windą. Pełno jest bloków 4 piętrowych bez wind. Wszystko fajnie, póki nie trzeba wnosić mebli wąską klatką albo chorego na noszach do karetki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogrzewanie domu ekogroszkiem to kosztuje jakieś 5 może 6 tys. teraz, a jak jest szambo, jeszcze trzeba płacić za wywóz nieczystości. Większość domów na obrzeżach miast ma kanalizację obecnie, z ogrzewaniem różnie. Remontu nie robi się co roku, nie jest tak źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem kobieta i mam wlasny dom, koszenie, naprawy, palenie i wszystko na mojej glowie. Nie zal sie chlopczyku jak Ci zle, bo kobiety same sobie daja rade z takimi sprawami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale tępe pipy oczywiście tego nie zrozumieją, bo ważne że czynszu płacić nie muszisz, jak bym k***a moja żone idiotke słyszał, a potem się przekonaliśmy oboje ale heloł chłopcze, ty masz 7 lat, ze nie masz własnego rozumu i nie potrafisz pomyśleć przed takim wydatkiem, czy warto, czy nie? nie umiesz baby przekonać? to albo sam jestes pierdoła, co sie na niczym nie zna a potem ma do innych pretensje, ze za niego zdecydowali, albo nie umiesz sobie baby wybrac skoro bierzesz jakaś wywłokę i idiotkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z autorem. Też z mężem marzylismy o domku. Szybko się okazało że to ogrom pracy wokół i większe koszta. Do tego mąż w delegacji często więc większość obowiązków spadała na mnie. Często psujacy się piec gazowy, zimno pomimo grzania, duża działka która trzeba ogarnąć. Nie mówię że dom to samo zło bo komuś może to pasować i to lubić jak ma dużo czasu. Ale my się przekonaliśmy ze to nie dla nas.Na szczęście tylko go wynajmujemy od właścicieli i już rozgladamy się za jakimś mieszkaniem na 1 piętrze ( mała miejscowosc) na sprzedaz. Dobrze że nie kupowalismy tego domku teraz w ogłoszeniach pełno domow jest na sprzedaż a mieszkam w zasadzie deficyt...albo nowe budownictwo stosunkowo drogie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak to sie matole stało, ze jeszcze roku całego w domu nie mieszkasz a dach ci siewali? ze sienie dowiedziales o koszty i sposób ogrzewania, wywozu szamba itp, ty małe dzidzi jesteś ze myslałes ze mleko sie bierze z fabryki, dom sam ogrzewa itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co w bloku, najlepsze rozwiazanie to szeregowiec z ladnym otoczeniem.tak naprawde to czasem nieduzy blok jest blizej przyrody, widokow i rekreacji niz domek kolo fabryki czy wysypiska.ja lubie ******* powietrzu, spacery, rower a w domku z ogrodkiem czlowiek tylko sie kreci po podworku i trzeba ten dom utrzymywac, ja nie jestem domatorka wiec mi to nie pasuje Z tym ze chyba autorze sie wpakowales na wioche zabita dechami a dom ma z 10 pokoi.domek moze byc i mniejszy i z centralnym i woda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy co kto lubi i jaki ma styl życia. Dom to na pewno dla kogoś kto ma sporo czasu, jest domatorem, lubi prace ogrodowe ale też oznacza to większe uwiązanie, więcej pracy wokol, więcej kosztów i załatwiania fachowców. Z kolei bloki to dobre dla kogoś kto dużo pracuje zawodowo, lubi szybkie i gotowe rozwiazania, wyjazdy i niezależność no i spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy jacyś ludzie jesteście niedorobieni intelektualnie, że zaszokowało was to, że własny dom oznacza wiele pracy i nakładów finansowych?:D Jeśli dla kogoś udane życie oznacza leżenie do góry dupą przed telewizorem to po jaką cholere bierze sie za budowe domu? My z mezem wychowalismy sie domach i wiedzielismy z czym to się wiąże. I odzylismy dopiero gdy wybudowalismy własny dom po 10 latach kiszenia się akademikach, pozniej wynajmowanych mieszkaniach, a pozniej nawet własnym mieszkaniu. Mieszkanie w stolicy jest wynajęte, a my żyjemy sobie w 130 m domku pod lasem. Ja mam swoj ogród z kwiatami, ogród warzywny, sad owocowy, szklarnie warzywną którymi się zajmuje, mąz zajmuje się trawnikiem, opałem, remontami i cięższymi pracami. Oboje mamy prace zawodowe umysłowe i taka wspolna praca fizyczna przy własnym domu daje nam dużo satysfakcji i energii do życia:) W koncu przestałam czuć, że zycie ucieka mi przez palce, jak było gdy wracałam z pracy do mieszkania w bloku i zycie mijało niezauważalnie dzien za dniem, miesiąc za miesiącem, gdy pory roku rozróżniało się po wiszacych kurtkach w przedpokoju. Teraz wiosną sieje warzywa, mam troche sportu z motyczka przy pieleniu chwastów, lato oznacza wysyp warzyw i owoców i robienie z nich przetworów i mrożonek, jesienią grabimy liscie. No i ja mam fajnego, pracowitego męża, który tak jak ja lubi spedzać czas dworze, lubi coś "porobić", potrafimy przy takiej pracy całkiem miło wspólnie spedzic czas. Jak bym musiała żyć z takim zgnuśniałą prukwą jak autor to chyba wolałabym strzelic sobie w głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mieszkam w domu i sobie chwalę,wczesniej napierdalałem czynsz 730 m-c a teraz wolę te kasę przeznaczyć na dom, raz że dom to dom i powierzchnia więkasza, mam piękny ogród, mam super miejsce do wypoczynku mało tego mama woj garaz i nie muszę się wkurwiać,że nei mam gdzie zaparkować pod blokiem! W końcu mam psa i 2 koty:D no i jestem u siebie i nei msuze nikomu dziendobry odpowiadac jak w bloku:D i morde mogę rwac ile wlezie a nie wysłuchiwać muzyki czy piepszących się za ściana i durne spisywania licznikow jak nie na wode to podzielnikow grzejnikow. Chce to pale nie chce nie palę, mam 2 piece i sobie te wygodę cenie, nigdy więcej durnego badziewia typu blok!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem PANEM u siebie i mało mie obchodzą problemy mieszkaniowych wspólnot:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mieszkam w bloku, gdzie wspolnota wzięła kredyt na remont dachu i wk*******iło mnie to!!!! i jeszcze nie ma gdzie samochodu spokojnie zaparkować i te dzieciaki co ryja ciągle drą na podworku ,że nie idzie wytrzymac, jak meiszkac w bloku to tylko w apartamencie ale mnie na to nie stać, pozostaje stare blokowisko, a dom marzenie nie do spełnienia bo kto ma tyle kasy,pytam? Nie mowie o domu co ma sto lat i wymaga kapitalnego remontu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktos jest śmierdzącym leniem i nie ma zamiłowania do dbania o porządek i ogród, to tylko blok zostaje>:P Ja lubię swój dom i ne jeden mi go zazdrości, bo jak ktos napisał DOM to DOM i tyle>:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka,że dom nie jest dla biedaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w domu przede wszystkim masz wszystko dla siebi, w bloku dzielisz z tysiacem innych ludzi. W bloku slychać wsyztsko, jak sąsiedzi sei kłócą, jak bekają czy ich bachory biegają i skaczą to sufit dudni Ja na przykłąd mam dosć bo nie moge sie skupić na nauce, zewsząd dudnienie i krzyki :/ w dodatku wszystkie korytarze zastawione zatarabanione wózkami na bachory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja mam dom i jakos tez mi sie pchaja do srodka by np wode spisac wiec nie widze roznicy pod tym wzgledem w porownaniu z blokiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam mały, nowy domek. Czynsz wynosi 100 zł na rok!!! Prąd 80 zł i woda jakieś ponad 100 zł miesięcznie. Do tego gaz jakieś grosze. Ogrzewanie domu tylko w sezonie to jest 700 zł za węgiel na całą jesień i zimę. Opłaty za dom wychodzą miesięcznie mniej niż 400 zł w sezonie grzewczym i mniej niż 300 zł poza sezonem. Za niecałe 100 metrów. Wcześniej płaciłam 400 zł za mieszkanie 37 metrów, normalnie jaja. Nie mam żadnych ogrodów, drzew, nie grabie liści, mam trochę trawy z tyłu domu, to latem raz na 2 tygodnie się skosi. Przed domem kostka. Odśnieżam tylko wyjazd przed bramą, bo reszta podjazdu jest zadaszona. Napalić w piecu umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×