Wyznac prawde czy wciaz sie oszukiwac ?

Jestem w zwiazku od 8 lat mam 26 lat a moj facet 35 lat . Czuje ze go nie kocham . Powiedzialam mu kiedys ze to tylko przywiazanie lecz on bardzo mnie kocha i tak brniemy w tym zwiazku . Nie czuje namietnosci tej iskierki ktora ciagla by mnie do niego , jestem szczesliwa jak jestem daleko od niego lecz co mam zrobic ? Mam poczucie winy , ze zmarnowalam mu kilka lat zycia jednak im dluzej bede go oszukawac tym bedzie gorzej . Czasem mam ochote uciec gdzies daleko i by nikt mnie nie znalazl . Nasz zwiazek nigdy nie byl ekscytujacy , nawet nie mamy wspolnych przezyc ... nic Juz nie wiem co mam zrobic pomozcie ;(

Bedziesz sie musiala jakos do rozstania przemóc bo rzeczywiscie nie ma sensu tego ciagnac

Napisałaś : "zmarnowalam mu kilka lat zycia" I zmarnujesz mu kolejne lata nie wspominając już o tym że siebie całkowicie unieszczęśliwisz bedąc nadal z nim w związku. Z dnia na dzień będzie w Tobie narastać do niego niechęć i tego nie da się zmienić niestety. Do miłości tak jak i do tanga trzeba dwojga . Zerwij tę znajomośc jak najszybciej , nie brnij w to nadal . Wiem że szkoda Ci faceta ale takie jest życie .

Zastanów się dobrze, czasem warto iść na terapię i zawalczyć o związek zanim podejmie się kroki o rozstaniu, 8 lat- nie będzie już iskierek jak na początku ;) ale przypomnij sobie za co go pokochałaś, czego Ci w nim będzie brakowało gdybyście mieli się rozstać i czy faktycznie chciałabyś budzić się codziennie w innych ramionach i szukać tej "prawdziwej" miłości ("" bo nie wiadomo gdzie ona jest ;) )

Zakoncz i bron Boze potem nie wracajcie do siebie

"Mam poczucie winy , ze zmarnowalam mu kilka lat zycia" zostan z nim,kiedys bedziesz miala poczucie winy ze zmarnowalas mu cale zycie :O

Zaczekaj aż zaciążysz, to ułatwi sprawę :-D