Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Paranoja008

TEST NA HIV

Polecane posty

Gość Paranoja008

Kochani, borykam się z pewną kwestią która spędza mi sen z powiek. Aby uporać się z natłokiem uczuć publikuję tu fragment listu, który napisałam do narzeczonego w związku z moimi obawami. Proszę was abyście odnieśli się do tego o czym pisze i dali mi jakieś rady. Z góry wam dziękuję. ''w ostatnich dniach czytałam naprawdę sporo – o tym, że tylko 20% zakażonych wie o obecności wirusa w ich organizmie, że HIV nie daje żadnych objawów, że codziennie trzy osoby w Polsce dowiadują się, że są nosicielami. Nim postrzegłam, wyhodowałam w sobie absolutną fobię, najczarniejsze wizje - że też mogę zaliczać się do osób ‘’pozytywnych’’ tj. zakażonych wirusem HIV. Nie zrozum mnie źle, nie miałam ku temu większych powodów. Nigdy nie ćpałam, nie brałam udziału w orgiach – poza tobą miałam jednego chłopaka, natomiast tobie byłam ZAWSZE bezwarunkowo wierna. Mimo to dałam się wkręcić w spiralę paniki, co więcej boję się zbyt mocno by wykonać test – już któryś dzień odkłam swoją wyprawę do centrum analitycznego. Wyobrażam sobie co będzie gdy okaże się, że jestem ‘’pozytywna’’? Czy w ogóle powiem rodzinie? Czy dam radę spojrzeć ci w twarz, czy może zostawię pierścionek na stole i sobie zniknę? Naprawdę nie mam pojęcia jak bym się zachowała, wizji mam sporo. Wiem tylko, czego boję się najbardziej. Że mnie zostawisz, że mnie już nie tkniesz, że nasze wspólne szczęście zrujnuje jedna chwila – ta w której odbiorę wyniki i okaże się najgorsze. Mam skłonność do wyolbrzymiania - zawsze moja mama tak o mnie mówiła - ale tym razem, jeśli moje obawy okażą się prawdziwe, pęknie mi serce. Naprawdę nie wiem czy miałabym siłę dalej żyć. Zastanawiam się, może lepiej nie robić tego testu? Być szczęśliwą jeszcze z dziesięć lat, a potem szybko umrzeć na AIDS. Może lepiej żyć w niewiedzy z jakimś tam poczuciem niepokoju od czasu do czasu, ale za to szczęśliwie jak cholera, z miłością mojego życia? Krótko ale intensywnie. Bardzo egoistyczne podejście, wiem. Poza tym nie potrafiłabym cię okłamywać. Ale takie myśli pojawiają się, bo bardzo, bardzo się boję. Ale czy jeśli okaże się, że jestem chora, czy dam radę jakoś stawić temu czoła? HIV to nie białaczka czy rak płuc – to przede wszystkim stygmat. Jak wytłumaczę ludziom że naprawdę nigdy nie dawałam ani ‘’w żyłę’’ ani ‘’du*y’’? Kto mi uwierzy jeśli powiem, że jako nastolatka prowadziłam wręcz do bólu nudne życie, a mój narzeczony był pierwszym partnerem seksualnym od czasów liceum? Czy ty sam będziesz na mnie patrzył inaczej? Czy zdecydujesz się zbudować swoje życie od nowa z kimś innym? I jak mogłabym mieć ci to za złe? Chyba jestem ci winna wyjaśnienia – skąd w ogóle te czarne wizje? Pod koniec liceum brałam tabletki antykoncepcyjne, z powodu bardzo nieregularnego cyklu miesiączkowego – jak sam zresztą wiesz, sprawa wygląda podobnie teraz. Kiedy już jakiś czas łykałam hormony pojawił się pewien O. za którym to szalało znaczna część moich znajomych płci żeńskiej, w tym - niestety - ja sama. Zaiskrzyło między nami, podobał mi się, poszliśmy do łóżka kilkukrotnie. Raz nie miał prezerwatywy – powiedziałam wtedy ‘’ok, biorę tabletki’’ i zgodziłam się na seks przerywany. Zgodnie z planem nie zaszłam w ciążę, jakiś czas później moje drogi z O. się rozeszły i wyjechałam do Krakowa na studia, gdzie na trzecim roku poznałam ciebie. Dalszy ciąg już znasz. Moje pożycie seksualnie nie było więc szczególnie bujne, lecz wciąż – czytam o grupach ryzyka i rośnie mi gula w gardle. Seks bez prezerwatywy z partnerem który sam mógł się pochwalić wieloma trofeami że tak to ujmę… potencjalnie mogłam odkryć o sobie coś czego nie wiem. Do tego dziewięć tatuaży (czy to nie zabawne, że więcej w moim życiorysie tatuatorów niż kochanków?) - zdecydowanie znajduję się w tzw. grupie ryzyka. (...) po kilku dniach miotania się między ‘’zrobię’’ i ‘’nie zrobię’’ - postanowiłam wykonać test. Jadąc na uczelnię zobaczyłam na ścianie kamienicy różowy napis ‘’HIV”. Ile razy jechałam tą trasą? Nigdy te trzy koślawe literki nabazgrane sprayem nie rzuciły mi się w oczy! A dziś kiedy akurat prowadziłam, pięćdziesiątą już z kolei mentalną batalię pt. zrobię/nie zrobię, mój wzrok padł na ten paskudny napis, prawdopodobnie chuligański popis. Potraktowałam to jako znak. Tak więc pójdę do Punktu Konsultacyjno-Diagnostycznego i zrobię test. I po tym jak otrzymam wyniki, okaże się co zrobię dalej. ''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo możliwe, że możesz mieć aids i powinnaś zrobić te badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paranoja008
Aids nie mam bo bym o tym wiedziała, jeśli już mogę mieć HIV czego panicznie się boję. Wiem, że powinnam zrobić badania, ale brakuje mi odwagi i wsparcia - a jak mogę mieć wsparcie nie mówiąc nikomu o tym wszystkim? Przecież nie powiem narzeczonemu, ''ej wiesz co, mogę mieć HIV'' :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w latach 80 dziesiątych dzieciom podawano do picia tylko soczki, takie były wtedy zalecenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paranoja008
Po prostu mam wrażenie, że jeśli się okaże że jestem ''pozytywna'' zniszczę całe swoje szczęście w mgnieniu oka. Że zostanę sama... nie łatwo postawić to wszystko na szali. Zastanawiam się, czy nie odwlec badań na jakiś czas. Nie zagrażam partnerowi, zawsze stosujemy prezerwatywy, o dziecko też się na razie nie staramy - teoretycznie nie zrobiłabym tym nikomu krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś robiłem badania na HIV, takie anonimowe i darmowe. Na wynik czekało sie tydzień i pamiętam, że jak po 7 dniach wszedłem do tej placówki, to byłem tak zesrany dosłownie ze strachu jak nigdy w życiu. Na szczęscie lekarka idąc z moimi wynikami już na korytarzu przed wejściem do gabinetu, powiedziała mi, że jest wszystko dobrze, że wynik jest negatywny-ujemny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swego czasu mialam przygode a po 2 miesiacach odpornosc siadla mi calkowicie choc zawsze bylam zdrowa jak kon i wyczytalam w necie ze to moze byc hiv zrobilam test na szczescie wynik byl po paru godzinach i to negatywny. Ale bylam zesrana bo inna choroba sie zarazilam wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paranoja008
Jak to możliwe że wynik miałaś po paru godzinach? Robiłaś gdzieś prywatnie? ja rozważam pójście do puntu gdzie właśnie robi się takie testy bezpłatnie i anonimowo, wyniki wydawane są na hasło, no ale tam ponoć czeka się kilka dni. Chyba zwariuję w tym czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak robilam pryawtnie zaplacilam chyba 40zl i po 14 juz zadzwonilam sie zapytac o wynik i pani mi powiedziala ze naegatywny. A niedawno jak zaszlam w ciaze to tez trzeba bylo powtorzyc to badanie i po poludniu odebralam wynik z laboratorium wydrukowany i tez cos kolo 4dych zaplacilam ale te pare godzin to tez jest koszmar i natlok mysli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiałem jakis czase temu z taką młoda narkomanką na ławce w parku bo mnie zaczepiła o jakies drobne, był chyba lipiec. W sumie ładna dziewczyna, mówiła że grzeje po kablach dopalacze w pachwinę:O I że ogólnie jest pozytywna, że jej chłopak zmarł pół roku temu który jej sprzedał HIV'a Tak fajnie się z nia rozmawiało, że powiedziałem, jej żeby poczekała i poszedłem do auta bo miałem tam dwa kilo truskawek i moreli, i tak sobie siedzieliśmy i rozmawaialiśmy, mówiła, że jej smakują bardzo te truskawki i jadła ze smakiem, ogólnie była chuda. Nie uwierzycie, ale zaproponowałem jej przejażdżke nad jezioro i zgodziła się. Wspólnie wykąpaliśmy się dałem jej jeszcze trochę kasy. Seksu oczywiście nie było. Ale do czego zmierzam, ona mówiła, że dziś są takie leki, że można spokojnie dozyć do 70-tki mając HIV, że tak jej lekarz powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak i chyba sa te leki refundowane albo nawet darmowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paranoja008
Tylko że ja na chwilę obecną mam takie podejście, że jeśli miłość mojego życia, naprawdę najwspanialszy narzeczony jakiego mogłam sobie wymarzyć, odejdzie ode mnie, nie mam po co żyć do siedemdziesiątki :( jutro zrobię test, potem będzie to straszne czekanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paranoja008
Tak są refundowane, normalnie kosztują kilka tysięcy, ale na szczęście jest refundacja. Jestem już zorientowana, bo siedzę i czytam o HIV już któryś dzień. Myślicie że to dobry pomysł, aby poprosić narzeczonego żebyśmy poszli razem i obydwoje zrobili test? Nie wiem czy lepiej jest robić coś takiego w tajemnicy przez nim. Jeśli wyjdzie pozytyw to chyba nie dam rady mu powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem wkręcasz sobie paranoję i tyle z tego co piszesz jesteś w grupie ryzyka jak każdy inny, bez szału a odwalasz sceny jakbyś zaraz miała umrzeć poza tym są gorsze choroby niż aids, też tak panikujesz jak o nich myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj przyjaciel gej ma hiv od 11lat. Jest na lekach, kontroluje sie co 3mies. Facet robi kariere, zarabia straszne pieniadze, jest aktywny fizycznie, wysportowany, ogolnie atrakcyjny, nawet nie wyglada na geja,nikt by nie powiedzial, ze ma takie problemy ze zdrowiem. Z hiv da sie zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym chyba w tajemnicy przed nim zrobila test i ewentualnie pozniej cos powiedziala bo przeciez nie jest pewne ze to masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paranoja008
Inne śmiertelne choroby nie wywołują u mnie paniki bo tak jak napisałam wcześniej - bez problemu mogłabym usiąść naprzeciwko mojego narzeczonego i powiedzieć ''dziś dowiedziałam się, że mam raka płuc'', a niekoniecznie łatwo przyjdzie mi obwieszczenie, że ''dziś dowiedziałam się, że mam HIV" i chyba wszyscy wiemy dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrób ten test i nie wymyślaj, a po teście zapisz się na terapię, bo ewidentnie masz problem ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paranoja008
Problem ze sobą na zasadzie ''robię z igły widły?'' :) Wiem to od bardzo dawna i staram się nad tym pracować. Jutro pójdę oddać krew do analizy i błagam, kto wierzy w Boga niech modli się za mnie, żeby wynik był ujemny. I dziękuję, niektóre z szorstkich komentarzy dało mi wsparcie :) Trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nawet nie jest igła żeby z niej zrobić widły... serio laska jak dla mnie masz niezłą paranoję i tyle. i jeszcze ten dramatyczny list do Twojego faceta... chyba nie masz za dużo poważnych problemów w życiu, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ci już dawno HIM powiedziałem, że zdechniesz na HIVA piertolony śmieciu ludzki, i to właśnie będzie kara za twoje kóórestwo które od najmłodszych lat uprawiasz. Zdychaj suko, będzie jednego śmiecia mniej na ziemi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paranoja008
Wow, wiem że troll ale wyjątkowo żałosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak w ogóle to na AIDS się ''zdycha'' a nie na HIV amebo umysłowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paranoja008
Dziś byłam wykonać test - na razie nic nie wiadomo, wyniki będą do odebrania jutro popołudniu... bardzo się stresuje, siedzę sama w domu i nie mogę myśleć o niczym innym :/ pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×