Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zgłosiłam "wypłakiwanie dziecka" do odpowiednich służb

Polecane posty

Gość gość

Mieszkam na stałe w Norwegii (mąż jest rodowitym Norwegiem) i uważam, że powinniśmy się uczyć od tego kraju podejścia do traktowania i wychowania dzieci. Jak rozmawiam ze znajomymi z PL, czytam posty na grupach na FB czy tu na Kafe to mam wrażenie, że my Polacy jesteśmy totalnie zacofani. Mieszkam w tzn bliźniaku z małżeństwem z Polski a że ściany tu są jakie są to słyszymy aż za dużo. 3 msc temu sąsiadka urodziła dziecko i przez tygodnie noc w noc słuchaliśmy jego płaczu. Tolerowałam to długo, ot myslałam, że może kolki, zwykłe niemowlęce dolegliwości. W końcu zaczepiłam sąsiadkę kiedy wychodziła z domu i zapytałam o przyczynę tego płaczu i tu doznałam szoku. Otóż oni wyczytali w jakiejś książce o specjalnej metodzie że zostawia się niemowle na iles tam min samo aż nauczy sie zasypiać w swoim pokoju. Ostatecznie po iluś tam próbach stwierdzili że nie będą liczyć tylko kłada spac córeczkę i ona tak płacze aż nie zaśnie. Serce miało mi wyskoczyć z żalu i współczucia dla tego malenstwa. Rozmawialiśmy długo z mężem co powinnismy zrobić i w pierwszej kolejności wydrukowałam jej art po Polsku o tym, że wypłakiwanie jest szkodliwe i że powoduje niekorzystne zmiany w mózgu niemowlaka. Odczekaliśmy kilka dni ale NIC się nie zmieniało, nadal było słychać każdej nocy słychać serie płaczu trwające po 20-45 min. Zadzwoniłam do Barnevernet i zgłosiłam sprawę. Po prostu szczerze opisałam sytuację oraz kroki jakie podjełam. Pani prosiła mnie o zostawienie jakiegoś urządzenia nagrywającego w nocy więc po prostu zostawiłam przy ścianie tel który nagrał w zasadzie to samo co każdej nocy słyszymy. Panie z barnevernet podjechały do mnie na drugi dzień, wysłuchały mnie, poprosiły o nagranie na maila i poszły do sąsiadki. Zostałam poinformowana że wszczęta została procedura wobec tej rodziny i podziekowano mi za troskę i że nie byłam obojętna wobec krzywdy dziecka. Cieszę się że nie mieszkam w Polsce, gdzie pewnie by mnie wysmiano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chwalisz się czy zalisz idiotko. Karma wraca padalcu wredny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś niech jej ta Karma wroci, w koncu zrobila cos dobrego (dla tego dziecka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze zrobilas, to dla dziecka byl horror, dla was tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowamama
Bardzo dobrze zrobiłaś autorko. Wypłakiwanie dziecka to jest najzwyklejsze znęcanie się. Na szczęście nie znam osobiście nikogo kto to robi, ale wiem, że jest sporo takich osób. Pomimo, że mieszkam w Polsce i pewnie nikt by z tym nic nie zrobił też bym taką sprawę zgłosiła, inaczej sumienie by mnie męczyło gdybym pozostała bierna. Mam nadzieję, że takie metody zostaną ustawowo zakazane. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bardzo dobrze zrobilas, to dla dziecka byl horror, dla was tez. " Dziękuje. Faktycznie horror ale nie dlatego, że nie umieliśmy spać (choć oczywiście tak bywało) ale dlatego, że odkąd sama mam dziecko to nie potrafię bezczynnie słuchać płaczu niemowlaka. Więc długo biłam się z myślami bo najpierw nie chciałam się wtrącać a potem nie wiedziałam jak dokładnie mam zainterweniować. Jednak ewidentnie ta kobieta jest odporna na wiedzę, dowody naukowe wszelkie głosy rozsądku albo po prostu zaniedbuje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie p*****l Norwedzy biorą sobie Tajk za żony a nie polskie świnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zafundowalam dziecku "wyplakiwanie sie" raz(po 3 tyg mega zmeczenia-mojego!!!), po 45min wydzierania sie w nieboglosy odpiuscilam i nie zrobilam tak juz nigdy...taki egzemplarz co to trzeba nosic, tulic, spiewac, nosic tulic spiewac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 30lat i wlasnie ze mna jako dzieckiem tak robila mama i babcia wtedy byla taka moda zeby dziecko tak przetrzymywac az zasnie. A niedawno w tv uslyszalam ze jest to szkodliwe dla dziecka bo zaburza jego poczucie bezpieczenstwa i moze miec zly wplyw na psychike

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co, masz jakiś brak poczucia bezpieczeństwa przez tą metodę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, masz? bo tez jestem ciekawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytajcie sobie o tym, jak zostawianie płaczącego niemowlęcia wpływa na rozwój jego mózgu. W wielkim skrócie cyt z artykułu: "Nadnercza wydzielają kortyzol, który w dużych ilościach uszkadza połączenia nerwowe. A przecież każdy z nas wie, że to w ciągu pierwszego roku życia mózg dziecka rozwija się najintensywniej. Zostawianie dziecka w stanie stresu może spowodować, że rozwój ten nie przebiegnie tak, jak powinien, co nie pozostanie bez znaczenia w przyszłości. Dzieci pozostawiane same sobie w sytuacjach stresowych, mogą mieć później problemy z przystosowaniem się w szkole, są zamknięte w sobie, mają trudności z uczuciami i stają się nieufne. Rodzice także mogą stać się ofiarami takiego postępowania. W naszych głowach może włączyć się “znieczulica”, zamykająca nas na potrzeby dziecka."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde, tyle już napisano o tej "metodzie", o tym, że jest bardzo szkodliwa a ludzie dalej żyją w błogiej nieświadomości i nie widzą nic złego w pozostawianiu płaczącego niemowlaka samego sobie. Jeszcze się chwalą, że to działa. Działa a i owszem, wiecie dlaczego? Bo dziecko po jakims czasie traci nadzieję, że opiekun do niego przyjdzie i przestaje "prosić" płaczem i obecność matki czy ojca. Dlatego właśnie w domu dziecka niemowlęta nie płaczą. Tym, którzy stosują tą metodę i chwalą się "sukcesami" gratuluje, wychowujecie swoje dziecko równie troskliwie co domy dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×