Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto z was robił głodówkę, czy ona leczy choroby psychiczne ?

Polecane posty

Gość gość

jestem zdesperowana, żadne leki mi nie pomagają a było ich ponad 10 SSRI, SNDRI, DRI, neuroleptyki, lit, benzo, hydroksyzyna itp, czytam że warto się przegłodzić co najmniej dobe i nawet nie spać...wtedy organizm się ''resetuje'', wydale z siebie toksyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaka chorobę masz zdiagnozowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bajkopisarstwa się nie leczy trzeba zaakceptować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
depresja melancholijna, pomagał mi tylko jeden drogi lek ale mial skutki uboczne - zaparcia, brak apetytu, nerwowość, wypadanie włosów, nadwrażliwość na światło, hałas, tłum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat, od ilu sie leczysz, masz faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28, problemy zaczely sie wlasnie od faceta ktory mnie ośmieszył, skompromitował, obecnie praktycznie nie mam zadnych znajomych cale dnie siedze sama w domu, nigdzie nei wychodze, nie jezdze na wakacje, nie chodze na imprezy - nie, nie wyjdę do ludzi bo mam psychiczną blokade przed otworzeniem sie, kontaktem z ludzmi dlatego brałam neuroleptyki w malych dawkach ktore miały mnie ''odhamować'' - fluanxol, solian - pierwszy lekko pomagal ale bylam strasznie zmęczona zwykłym spacerem, jazda rowerem byla męczarnią, a drugi lek niby o dobrych opiniach spowodował kompletnie otępienie i sennosc... leczylam się ludowymi ziółkami suplementami od 3-4 lat, od lekko ponad roku przerobiłam co 1,5 miesiąca łacznie 12 roznych lekow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak z praca, radzisz sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestań myśleć i będziesz zdrowa :) serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głodówka nie kosztuje, mozesz spróbować, mi pomogła z przewleklymi zaparciami, nie jadłam 3 dni tylko woda mineralna i przegotowana letnia kranówa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez jestem ciekaw gdzie autorka pracuje z taka dolegliwoscia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś wyżej napisał, że nie jadł 3 dni...czy rzeczywiście? jest to możliwe? A jak z pracą, nie zemdlałaś? Mogłaś spać z ssaniem w brzuchu? Wystarczy, że nie zjem kolacji i nie mogę zasnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to psychiki sobie nie wyleczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 dzien. Pierwsze godziny ok, burczenie w brzuchu, chęć by się złamać i jednak coś zjeść i odłożyć głodówkę, ale wytrzymałam, w pracy w autobusie burczenie ssanie aż kolezanki slyszaly i się śmiały że nie jadłam, jakos dałam rade 2 dzien. Straszna chec by cos zjesc nawet suchą twardą bułke, burczenie, sciskanie w zolądku, obsesyjne mysli o jedzeniu, ból głowy, osłabienie bardzo widoczne, spada chyba poziom cukru 3 dzien. Koszmarny głód, zjadłabys swoja kupe z zamknietymi oczami, w pracy ziewalam, spac mi sie chcialo i cos w koncu zjesc, smierdzialo mi z ust mimo mycia zębow, ale za to nastrój super obudzilam sie przed budzikiem ,wyskoczylam szybko z łozka pelna energii mimo ogolnego zmęczenia dziwne uczucie, sflaczałe słabe ciało ale głowa nabuzowana, wytrzymalam do 4 dnia do obiadu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy tak na serio? To co piszecie mówi wszystko o kobietach... jedna dobowy post nazywa głodówką co by odtruła ją z choroby psychicznej, a druga że 3 dniowa to kosmos niewyobrażalny... tuczniki by nie przeżyły :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeżyć bym pewnie przeżyła bez jedzenia, tyle ile organizm ludzki może wytrzymać, ale podjąć się głodówki to już inna sprawa. Raz zdarzyło mi się nie jeść z powodu choroby umysłowej, cierpiałam w przeszłości na schizofrenie. Paliłam papierosa za papierosem i nie mogłam nic przegryźć. Zresztą miałam tak silne lęki, że nawet jak coś w siebie wmusiłam, to czyściło mnie. Ale wtedy nie myślałam o głodzie, mój organizm z powodu lęku produkował tyle adrenaliny, ze nawet go nie czułam. Brzych mi wcięło i ciuchy wisiały na mnie po tygodniu mojego schizowego szaleństwa. I nie, niejedzenie nie pomogło, stopniowo powoli po 2, 3 miesiącach dochodziłam do swojej "normalnej" świadomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wraz z wracaniem do swojej swiadomości, wracał mi apetyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, głodówka leczy wszystko poza śmiercią ;] ALE najpierw zajmij się KONIECZNIE zdrowiem jelit. Oczyść wlewami, przejdź na roślinną dietę (w jak największym stopniu surową), żeby odbudować prawidłową florę bakteryjną. Głodówki zacznij od jednego dnia, kolację zjedz normalnie, nie jedz od dnia następnego do kolejnego śniadania. Potem zwiększaj liczbę dni. Najlepiej w dniu "głodówkowym" mieć coś do roboty, żeby nie myśleć o jedzeniu. Polecam książki Małachowa oraz: https://f.kafeteria.pl/temat/f2/glodowka-zmienila-moje-zycieczas-to-powtorzyc-cz2-p_4407821

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie leczy, raczej może dodać kolejne:O x jestem zdesperowana, żadne leki mi nie pomagają a było ich ponad 10 SSRI, SNDRI, DRI, neuroleptyki, lit, benzo, hydroksyzyna itp, x ja piertolę, JA PIERTOLĘ. nieźle Cię otruli:O choroby psychiczne się "leczy" terapią, a nie jakimś chemicznym gównem, które jeszcze nigdy nikomu nie pomogło, chyba że jako placebo:O plus dla Ciebie, że się zorientowałaś. nie rób żadnej gotówki, jedz warzywa i owoce. unikaj dodatków i polepszaczy smaku, alkoholu, jedz dużo żelaza i magnezu, ale to ma Cię tylko na pewnym poziomie ustabilizować. głowę lecz psychicznie, nie fizjologicznie:O rozwiązuj realnie problemy, a nie szukaj "gripexów" na skróty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko - głódówka to zachowanie autodestrukcyjne. po co Ci nowy problem. ogarnij się. pełno ludzi ma zaburzenia afektywne, są bardzo ciekawe terapie , dużo zdolnych terapeutów i coachów. naprawdę. zadbaj o siebie, nie karm urojeń i miej wysrane na zdanie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"autorko - głódówka to zachowanie autodestrukcyjne" x Nie bredź broken, niedouczona ignorantko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram Cię Broken. Zażywanie wszelkiej maści leków to dodatkowo wprowadzana trucizna do naszego organizmu. Do organizmu należy wprowadzić jak najwięcej witamin i minerałów, Ale tych naturalnych nie sztucznych, duże ilości ale naprawdę duże dawki i przebywać dużo na powietrzu/ słońce czyni cuda/. Dużo ruchu na świeżym powietrzu, gimnastyka, taniec, śpiew i przede wszystkim pozytywne myślenie, nie mówi się, że jesteś się chorym tylko, że zdrowieje się z każdym dniem, z każdą chwilą. Organizm sam się ureguluje, syntetyki tylko go rozchwieją. To wszystko jest w naszym mózgu tylko trzeba to sobie wypracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze jedno wyrzuć z jedzenia mięso, ono na prawdę bardzo zatruwa organizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słońca przecież już nie ma i nie bedzie do marca...teraz bedzie taka pogoda jak dziś,ciemno ponuro smutno wilgotno i zimno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×