Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Długoletnie związki, czy są takie bez zdrady?

Polecane posty

Gość gość

Nie słyszałam jeszcze o żadnym małżeństwie z wieloletnim stażem, które uchroniłoby się przed zdradą. Wszyscy musieli sobie wybaczyć niewierność i żyć z tym bólem. Wszyscy zawsze udają, mają piękne domy, pieniądze, ale jak można kochać i ufać komuś kto nas zdradził? Czy w każdym małżeństwie jest ból i brak zaufania pomieszany z obojętnością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, ze są, znam takich sporo - w tym moich rodziców, teściów i moje własne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie słyszałaś jeszcze o małżeństwie z długoletnim stażem bez zdrady? - współczuję rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice się rozwiedli, gdy miałam 3 latka i nie z powodu zdrady, ale w małżeństwie moich dziadków zdrady były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogólnie ludzie nie zdradzają kiedy kochają partnerów i nie chcą ich stracić. To naprawdę proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma. Każdy zdradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wybaczyłam i zapomniałam. Znów jest zaufanie, nie ma obojętności. Ale ten związek się zmienił, chyba na lepsze z mojej perspektywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z gościem który napisał ze każdy zdradza. Poważnie. Jeśli nie oboje to przynajmniej jedno. Przynajmniej raz. Nie da się być całe życie z jedna osoba w sensie seksualnym bo to po prostu nie jest zgodne z nasza natura i mówicie sobie co chcecie ale taka jest prawda. Ja mam do tego dystans bo wychodzę z założenia ze seks a intymność czy bliskość to dwie różne rzeczy i ich ze sobą nie łącze. Żeby było jasne nie mówię tu o pieorzeniu regularnym poza domem ale wieloletniemu partnerowi czy mężowi byłabym w stanie wybaczyć jakiś jednorazowy wyskok pod warunkiem ze nie byłoby tam żadnego emocjonalnego zaangażowania a zwykle zaspokojenie potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez wiele lat nie ma opcji żeby przynajmniej raz coś się nie stało. Ważne żeby z tego wyciągnąć wnioski i uważać bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co z miłością, oddaniem? Jeśli się kocha to się nie krzywdzi. Przecież zdrada fizyczna czy emocjonalna boli każdego bez względu na płeć czy wiek. Przecież "zaspokajać potrzeby" mąż/żona może ze swoim ślubnym i na jedno w sumie wychodzi. Przecież każdy facet i babka ma to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość nie trwa wiecznie, po wielu wspólnych latach np. to już tylko przywiązanie i poczucie obowiązku ewentualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby facet i babka mieli to samo, too......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tym mówię. Miłość i oddanie tworzy się przez lata. Dzieli się wspólne chwile troski szczęście. Wszystko. Seks jest tylko dodatkiem. Poza tym możecie mnie zlinczować ale ktoś tu napisał ze się nie krzywdzi jak się kocha. Otóż krzywda jest wtedy kiedy ktoś się dowie ze został skrzywdzony. Jeśli nie wie to nie odczuwa przykrości. Osobiście nie rozumiem ludzi którzy przyznają się do zdrady mimo ze nadal chcą być z ta osoba która zdradzili. Wychodzę z założenia ze jeśli zdecydowało się na taki krok jak zdrada to trzeba mieć na tyle siły żeby samemu radzi sobie z ewentualnym poczuciem winy a nie zrzucać to na niewinna osobę i przyznać się jej rylko z czystego egoizmu bo jak powiem to będzie mi lżej... głupota. Chcesz skoczyć w bok to skocz ale później milcz i nie przewracaj drugiej osobie życia do góry nogami pseudo troska i chęcią szczerości czy bycia fair. Gdybys był/była fair to byś nie zdradził/a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko można napisać. To jest bardzo łatwe. Ale na wiele rzeczy kompletnie nie jesteśmy przygotowani. Mimo swoich zasad blabla życie bywa przewrotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daleka jest droga do tej miłości i trudniejsza niż nam się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś mi się tu nie zgadza..."to przynajmniej jedno" czy "każdy"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:15 moim zdaniem w każdym związku przynajmniej jedno dopuści się zdrady... ktoś napisał o przewrotności życia. To prawda. Ja byłam wielka przeciwniczka zdrady i niestety stało się tak jak się stało. Chwilowe problemy w związku skumulowały się z niezłomnością połączona z zainteresowaniem ze drony innego mężczyzny w momencie w którym mój przestał mnie zauważać. Nie usprawiedliwiam siebie. Zrobiłam świństwo i wiem o tym ale nie będę tego rozpamiętywać. Czasu nie cofnę wiec nie będę się katować wyrzutami sumienia. Wiem ze swojemu facetowi o tym nigdy nie powiem bo gdyby on dopuścił się zdrady to ja tez nie chciałabym o tym wiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A my wszystko sobie wyjaśniliśmy. Bez tego nie można by ruszyć dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdrada to wybór i to czy ktoś zdradzi zależy od tego czy chce - dlatego nie w każdym związku są zdrady. Poza tym powody do wierności też mogą i często są bardzo egocentryczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybór co za wielkie słowa słowa slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest wielkie słowo tylko zwykły fakt. Chciałaś zdradzić to zdradziłaś, to był wybór. Dla innej osoby potencjalne złe strony wady przważą potencjalne korzyści i tego nie zrobi. Pomijam już fakt, że są ludzie dla których tlok w autobusie to zbyt bliski kontakt intymni z kims poza partnerem więc po prostu nie mają do zdrady ciągot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może masz racje ze zdrada to wybór ale z drugiej strony uważam ze to jest trochę bardziej skomplikowane a przede wszystkim bardzo indywidualne. Ja zdradziłam bo ktoś się mną zainteresował w momencie w którym mój mężczyzna nie okazywał mi swojego zainteresowania. Wtedy zrobiłam to z anoraede przyziemnych pobudek. Trochę chęć zemsty trochę własny egoizm trochę ciekawość. Po kilku latach związku są inne emocje niż z kimś kogo dopiero poznajesz i kto okazuje Ci dużo uwagi nawet jeśli chce Cię zaciągnąć tylko do łóżka. Ja tez nie jestem naiwna i powiedziałam tamtemu żeby nie próbował czarować bo nie musi. Wtedy tego chciałam. Dało mi to tyle ze po pierwsze nie wiem czy już nigdy tego nie zrobię a po drugie doceniam bardziej swojego faceta mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No lekko ci to poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem od 10 lat w związku, wielokrotnie byłam na fecat wściekła, mieliśmy kilka kryzysów i nigdy nie miałam ochoty się na nim mścić ani tym bardziej zdradzać. Więc masz rację, to bardzo indywidualne, więc nie wmawiaj sobie, że każdy kiedyś zdradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzcie co uznajecie za zdrade ? Seks z innym partnerem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
seks to taka wisienka na torcie ;) Jakakolwiek intymność, również emocjonalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to dobrze że ja nie mam takiej szmaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam wyżej. Wiem ze zrobiłam świństwo ale nie mam zamiaru skupiać się na tym i samobiczować. Stało się i tyle. Co mam powiedzieć? Mam zostać męczennica? Generalnie jestem osoba która niekoniecznie przejmuje się zdaniem innych ludzi i w druga stronę nie oceniam innych bo nie chodzę w ich butach wiec naprawdę nie obchodzi mnie co ktoś sądzi na temat tego ze zdradziłam albo ze uważa mnie za jakaś latawice czy lafirynde. Ta sytuacja nauczyła mnie tego żeby wykreślić ze słownika słowo "nigdy" bo choć nie wiem jak wybiegniesz w przyszłości i na ile kat do przodu ułożysz swoje plany to wszechświat ma na to inny punkt widzenia i tak czy inaczej zrobi po swojemu a swoje plany można co najwyżej powspominać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10lat to malutko.Wszystko dopiero się zacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×