Porażka. Znów się nie udało. Co teraz?

Chciałabym podzielić się z Wami problemem, który nie pozwala mi normalnie funkcjonować.. ;c Jestem 23-letnią studentką, dość ładną (podobno), nie głupią, ale.. z brakiem szczęścia do facetów. Przeważnie trafiam na zwykłych małolatów/chłopców (dosłownie) - 2, 3, 4 lata młodszych.. na początku niby nic ale potem, gdy już robi się miło i obie strony wykazują zainteresowanie z dnia na dzień coś się psuje i oni najzwyczajniej w świecie.. odchodzą. Przechodzi im ot tak. I nie chodzi tu o zbliżenia seksualne, bo na takich relacjach nie bazuje ale no.. nie wiem o co chodzi. Na mnie odbija się to poprzez brak skupienia na bieżących sprawach, łzach i wielu innych.. Tak, wiem że czego można się spodziewać po młodszych ale starsi nie są lepsi. ;c Teraz też jestem tydzień po zakończeniu znajomości z pewnym chłopakiem i mając mnóstwo spraw nie potrafię się na nich skupić, bo ciągle o nim myślę. ;c Czy możecie coś mi doradzić? Jak się podnieść? Wiem, że są na świcie gorsze problemy i mój w zasadzie jest niczym ale bardzo mnie dołuje to wszystko.. :c

Po którymś razie z kolei się przyzwyczaisz i nie będzie to bolało :)

Przechodzę to cały czas.. i nie mogę się przyzwyczaić.. Ile można? Bardzo to wpływa na poczucie mojej własnej wartości.

Uwierz mi, że chciałabym być na Twoim miejscu. Ja jestem po 30 i jestem sama.:(

To przykre. ;c Ale ciągłe porażki też nie są fajne.. Pytanie tylko czy możemy sobie jakoś pomóc?

Polecam Ci książkę Anny Szlęzak: "Jak zatrzymać faceta". Dostępna jest przez internet.

Nic nowego, wiele kobiet tak ma bo dzisiaj znaleźć fajnego faceta który by Ci się podobał wizualnie i z charakteru to prawie jak wygrać 6 w lotka. Wokół sami klamcy, kobieciarze, d... Ki, prostaki, chamy, manipulatorzy...

Po prostu masz jakiś feler w charakterze i faceci się szybko ewakuują.