Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Leżę w łóżku i chcę się zabić

Polecane posty

Gość gość

Wszystko zaczęło się kilka lat temu, kiedy byłam jeszcze radosną dziewczyną. Poznałam mężczyznę, któremu bezgranicznie ufałam. Niestety, po dwóch latach okazało się, że przez cały czas mnie oszukiwał, a kilka dni po naszej ostatniej rozmowie był już z kimś innym. Minęły dwa lata, przez ten czas uwaliłam studia, przytyłam kilkadziesiąt kilogramów, przestałam dbać o siebie i teraz nawet nie mogę na siebie patrzeć. Do tego mój ojciec, który bez przerwy mnie poniża i traktuje jak śmiecia, a nikt z rodziny nie staje w mojej obronie, zawsze jest to moja wina, jakby problemem było to, że po prostu jestem. Nie stać mnie, żeby w tym momencie zacząć życie na własny rachunek. Mam wrażenie, że przegapiłam swoją szansę, Teraz nie bardzo wiem, co mam ze sobą zrobić. Zdałam sobie sprawę, że nie ma na świecie nikogo, komu by na mnie zależało, nawet mnie samej już nie zależy. Nie mam w życiu żadnego celu, żadnego sensu. Od kilku dni nic noe jadłam, leżę tylko w swoim łóżku i myślę o tym, żeby to wszystko skończyć. Nie wiem tylko jak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak jak ty, z tą różnicą że nie roztyłam się a schudłam. Tak się zaangażowałam emocjonalnie w związek, że juz nic we mnie nie zostało kiedy ze mnie zrezygnował. Jestem po studiach ale rzuciłam pracę, od 10 msc leżę, psychiatra zalecił mi leki i zmieniał kilka razy ale nic nie pomaga. Rodzina ma pożywkę z mojego stanu bo mają powód żeby mi dopiec. Nie wiem czemu jeszcze się nie zabiłam, dziwny brak sił... ale codziennie mam nadzieję że umrę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak Boga w twoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, los sie odmieni, zgloscie sie do szpitala. Zamiar samobojstwa jest ostrym stanem w psychiatrii i bedziecie natychmast przyjete do hospitalizacji, leczenia. Niestety, czasami trwa dlugi okres czasu zanim dobrane zostana odpowiednie leki. Sama jestem jeszcze malo odporna ale czuje, ze leki w koncu bardzo powoli zaczynaja dzialac. Moge juz ogarnac najprostsze czynnosci. Zmiana negatywnego otoczenia jest tez bardzo wazna, czesto zbawienna w leczeniu depresji. Prosze was, zrobcie ten krok, pogotowie albo taksi do najblizszego szpitala psychiatrycznego. Mamy tylko jedno zycie, szanujmy je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cholera dziwnie to zabrzmi ale mok obecny facet z którym już jestem kilka lat też zostawił dla mnie dziewczynę z którą był dwa lata , wiem że studiowała nie wiem czy skończyła, wiem że coś w jej rodzinie było nie tak i ze przytyła sporo. Ogólnie to nie jest tak że cieszyłam się jej nieszczęściem choć byłam wściekła jak po jakimś czasie do mojego pisała i on też to robił ale z grzeczności i z wyrzutów sumienia (sam mi pokazywał te wiadomości niektóre były nie na miejscu ale co tam ) . Wiem że zrobiłam źle, Nie chciałam nikogo skrzywdzić, nic nie zrobiłam i nie pozwoliłam żeby on zrobić bez rozstania się z tamta dziewczyna. Faktem jest że to ja byłam przyczyną rozstania i nie jestem z tego dumna. Ogólnie mam nadzieję że to nie żadna z was , ale też jedyne co mi pozostaje to życzyć wam szczęścia i zdrowia, facet się znajdzie w końcu ten jedyny , sprobujcie spojrzeć na życie trochę z innej perspektywy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej nie chodzi nam o tego samego mężczyznę, mój były jest Anglikiem. Nie jestem zła o to, że zerwaliśmy ze sobą, bo tak było lepiej dla nas obojga (bardzo toksyczny związek), ani o to, że nie mamy ze sobą kontaktu, bo uważam, że tak jest fair w stosunku do jego nowej dziewczyny. Jestem zła na to, że przez tyle czasu mnie oszukiwał, a ja mu tak naiwnie wierzyłam, że byłam tak zdesperowana, żeby być z nim, że pozwalałam się tak poniżać. Jestem zła, bo on już dawno ruszył naprzód, a ja, cóż, utknęłam tu, gdzie utknęłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo serdecznie polecam wam wsluchac sie w Agnieszki Osieckiej Niech zyj*****.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że niby mam najpierw wyjść na imprezę, zanim podetnę sobie żyły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×