Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Opowiesc

Polecane posty

Gość gość
...szła za nim zahipnotyzowana mruganiem ślepi, zafascynowana merdaniem ogona, odurzona piekielną wonią czarnych (chyba nigdy nie pranych) skarpetek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idiota - pomyślała, - co on może wiedzieć o moim przeznaczeniu, kiedy jego śmierdzące skarpetki wydzielają woń rzygowin wiekowego pijaka, błłłe. otrząsnęła się i schowała. pies ze swym wyimaginowanym przeznaczeniem oraz smrodem szedł dalej... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Harlekiny przy tym to białe kruki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- Cholera, to przecież wróż Maciej przebrany za psa. Tfu, niech zniknie! Abra kadabra dwa kije, jeśli mózg mu paruje, niech zgnije!!! TfffUUUU!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nagle usłyszała za sobą krzyk pielęgniarki - a gdzie pani tam kuśtyka, tam jest prosektorium, proszę wracać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ocknela sie z letargu. Cholera trzeba cos zrobic. Stop. Moze powinnam znalezc nowego, zdrowego a nie tego polamanca w gipsie. Zdrowy., madryi zamozny. Po prostu hrabia z folwarkiem i chlopem panszczyznianym. Tak tak. Inaczej bede zawsze klepac biede. A nie jestem stworzona do tego. Mnie tylko piescic i obdarowywac pocalunkami. I ubrac mnie w futro z brylantow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eetam, najważniejsza jest miłość. nie dbam o stroje, majątki, wisiory z brylantów :P wymyśliłam mu imię - ten w sali miał na imię Marek, a kobieta - Ilona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ilona zastanowila sie chwile..... Moze postawic tylko na milosc? Ale przeciez miloscia nie napelnie brzucha, nie ogrzeje domu i nie bede miala satynowych podwiazek. Nie zdecydowanie NIE. Tylko hrabia i tylkojego pieniadze. Kocham szeleszczace banknoty, blyszczace klejnoty i szybkie samochody. Bogactwo to nie miraz. To pelny brzuch i pelna szafa. Tojest Ilonie potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona marka
Ilona pomyślała: - Co z nim będzie dalej? Czy miłość może tak wyprać mózg?Marek zawsze wiedział, jak zarobić pieniądze. Lubił kobiety, wino i śpiew, ale zawsze był ze mną i to do mnie wracał, kiedy kończyły mu się pieniądze (czyli na noc), a ja udawałam, że nie wiem o jego eskapadach. Noc spajała nas nierozerwalnie, aż do tego wypadku.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czas pomyśleć o zmianach. wróciła do sali, w której leżał Marek. był nieprzytomny, oczy miał jednak otwarte. mruczał: Ilona..nie daruję ci..tej nocy! wybuchła niepohamowanym śmiechem, na tyle głośnym,że dyżurne pielęgniarki zbiegły się do pokoju Marka, i nie wiedziały o co chodzi. a Ilona, płakała ze śmiechu w najlepsze. nagle Marek oprzytomniał. - gdzie ja jestem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nagle na oddział przywieźli nowego pacjeta z wypadku, leżał przy Marku. Ilona postanowila odwiedzić marka po raz ostatni. Zdecydowała, ile mozna znosic te jego eskapady. Weszła na salę, stanęła obok łóżka Marka i nowego nieznajomego, ze łzami w oczach powiedziała Markowi, że to koniec, nie moze znieść jego obojętności. Usłyszała jęki z drugiego łóżka, spojrzała na mężczyznę leżącego obok Marka. Był wysoki, dobrze zbudowany, ciemne włosy wystawaly z pod bandaza. Był bardzo pociagajacym, na oko 35 letnim mężczyzną. Chciał coś jej powiedzieć, ledwo go słyszała, musiała pochylić się nad nim, aby usłyszeć co mówi. Wołał:"Ilona". Odpowiedziala mu:"my się znamy?" On ledwo mógł mówić, lecz szepnal jej do ucha:" nie poznajesz mnie ilonko?" Zaczęła przyglądać mu się uważnie, jakieś migawki w jej mózgu pokazywały jej sympatycznego chlopca, tak już jej coś switalo w glowie, czy ten nieznajomy mógł być jej jedynym przyjacielem z dzieciństwa, jak ona uwielbiala tego chlopca. Czy to mógł być Paweł? Niemożliwe ich drogi rozeszły się w dzieciństwie kiedy przeprowadziła się z rodzicami do innego miasta. Szeptem ze łzami w oczach spytała :"Paweł czy to Ty?" Nie wiedzieli się 15 lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspomnienia ozyly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyślała: kolejny połamaniec. Same kaleki. Jakie to dziwne, że mężczyźni przypominają sobie o kobiecie po latach, wtedy, kiedy potrzebują już tylko pielęgniarki. Nie, Pawła też nie chcę. To musi być ktoś nowy, nie chce wlec za sobą całe życie wspomnień. Uśmiechnęła się do siebie i wyszła z sali poturbowanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znalazła swojego królewicza, wzięła ślub, po 3 latach czar przysługuje wspomnienie o królewiczu który się wypalił. Znów dopadły jej wspomnienia, jakie miała szansę niewykorzystane, chciała znów poczuć porządnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2:27 - nie opisuj tu swojego życia. tego nie chcemy :D twórz, nawet jak tego nie czujesz, ale z głową :D Ilona właśnie dziś wyszła ze szpitala. Zostawiła dla Marka list, w którym opisała co czuje. Ten wypadek sprawił, że spojrzała trzeźwo na swoją sytuację. Zawsze była dla Marka, a teraz chce pobyć trochę ze sobą, skonfrontować się ze swoimi marzeniami, ze sprawami, które zawsze spychała na dalszy plan bo ważniejszy był Marek. Dość tego! Wsiadła do taksówki, i wreszcie wróciła do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam jedną Ilonę... Straszna szmata a do tego durna stara panna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×