Nie umiem polykac tabletek

Jestem teraz chora i biore antybiotyk. Za każdym razem jest dramat. Tabletka jest ogromna, przełamuje ja na 2 części, ale wtedy z kolei ma ostre końce i kiedy przechodzi mi przez przełyk, po prostu mnie boli, czuje ze zaraz się wyrzygam. Mam teraz gorączkę i wzięłam nurofen, mimo że kapsułka jest miękka i nie ma ostrych brzegów, i tak czuje ją w przełyku i męczę się z 5 min zanim mi przejdzie, a potem znowu czuję ja w żołądku. Uczucie "chodzenia" tabletki jeszcze długo mi zostaje, obojętnie czy bym nie popila litrami wody czy zjadła coś po polknieciu. Męczę się za każdym razem. Czy tylko ja tak mam? Macie jakiś patent na to?

Mozesz włozyc ja sobie tym zaokraglonym koncem do od/bytu bo tam tez sie wchłonie. I bedzie mniej bolesne.

Kup kawał kiełbasy wciśnij tabletkę w koniec i poprostu wkładasz do gardła, loda przecież robisz bezproblemowo po same jaja.

Ja też tak mam nawet laryngolog mnie nie mógł zbadać bo od razu odruch wymiotny. Pytał się czy nie mam refleksu. Nie mam, wiec stwierdził ze są takie przypadki jak ja, taka natura

Autorko janajpuwrw nabieram wody w usta a pozniej wsuwam tabl i ona wtedy jest w wodzie i latwo wpada do zoladka

Stres przed połknięciem tabl zamyka gardlo instynktownie. Zamocz lek w czyms tlustym np rozwal kapsułkę z wit a albo D i połknij i włóż do ust pełnych wody