Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż oszalał chce brać kredyt 60 tys na 8 lat

Polecane posty

Gość gość

Normalnie trzymajcie mnie,bo mu walne. Mieszkamy na wsi mamy 11,5h ziemi. I moja mąż bawi się w rolnika co roku kupuje sprzęt w tym roku wydał 10 tys oszczędności. Ok. Musi czymś robić. Teraz trafia mu się hektar coś do kupna zaraz przy naszym polu. Koszt 60 tys było 50 55 ale mój mąż powiedział ze da 60 tys. I już go nikt nie przebił. Tule pieniędzy? A dom mamy nie ocieplony! Mi wylicza ze kupiłam chlebak za 100zl czy córce grę za 80. Wiem inwestycja w ziemię może i dobre rozwiązanie ale na jak długo? Nie bawem pewnie zabiorą dopłaty(w tym roku mamy mniej ciekawe ile przyjdzie drugiej raty) ok gdybyśmy te pieniądze mieli ale brać kredyt?on jest nie poważny. Czy to może ja nie mam racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam że mąż pracuje. Ja jestem na l4 ciazowym do pracy nie mam powrotu. Nie tolerują zwolnien ani ciaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś i wcale im się nie dziwię, że nie tolerują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy jakie macie dochody i na co się twój mąż nastawia jesli chodzi o gospodarstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę ci powiedzieć na swoim przykładzie. My kupiliśmy ziemię od sąsiada, wzięliśmy kredyt z dofinansowaniem przez UE w Banku Spoldzielczym. Raty kwartalnie. Kredyt 50 tys na 8 lat. Na poczatku było ciężko. Mąż pracował, ja z małymi dziećmi w domu. Rata szła z jego pensji. Dobrze ze raz na 3 miesiące. Przemeczylismy się 5 lat. Teraz gospodarstwo zaczęło przynosić dochód i splacilismy resztę kredytu w całości. Teraz też dużo wkładamy pieniędzy w gospodarstwo, bo rozwijamy je, ale powiem ci ze i tak mam więcej pieniędzy z tego niż jak pracowałam na etacie. Generalnie ma to sens jeżeli się w czymś wyspecjalizujecie i zawezmiecie się oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę ci powiedzieć na swoim przykładzie. My kupiliśmy ziemię od sąsiada, wzięliśmy kredyt z dofinansowaniem przez UE w Banku Spoldzielczym. Raty kwartalnie. Kredyt 50 tys na 8 lat. Na poczatku było ciężko. Mąż pracował, ja z małymi dziećmi w domu. Rata szła z jego pensji. Dobrze ze raz na 3 miesiące. Przemeczylismy się 5 lat. Teraz gospodarstwo zaczęło przynosić dochód i splacilismy resztę kredytu w całości. Teraz też dużo wkładamy pieniędzy w gospodarstwo, bo rozwijamy je, ale powiem ci ze i tak mam więcej pieniędzy z tego niż jak pracowałam na etacie. Generalnie ma to sens jeżeli się w czymś wyspecjalizujecie i zawezmiecie się oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 35. A ile macie ziemi? Na pewno więcej niż my. Maz sieje głównie rzepak przenica. W tym roku mieliśmy groch i reczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 35 Powiedz co więcej czym wy się dokładnie zajmujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I u mnie tak jak mówiłam nie mamy ocieplonego domu, piec chciałam wymienić na taki na eko groszek. Będzie 2 dziecko ja pracy będę szukać za jakieś 2 lata. Niby mamy maliny na moje bezrobocie ale pewnie sama wiesz jak jest z malinami kokosów pewnie nie zarobie. Maz średnio zarabia raz 4 tys raz 2 tys zalezy od pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodatkowo musimy na wiosnę wyremontować pokój córce. A jeszcze dodatkowo w przyszłym roku musimy kupić drugi samochód bo w tej chwili jeden ledwo co jedzie. Mamy córkę wszystkie ubranka mam ale wózek pożyczyłam bezzwrotnie. Okazuje się ze będzie chłopczyk całą wyprawkę trzeba kupić łącznie z wózkiem. Chyba tylko rożek się nada i kilka ciuszków i kocyki. Uważam że nas nie stać na kredyt na ziemię. Ok mogę brać ale na piec na ocieplenie domu. Maz mówi ze zostanie dzieciom no ok. A ciepło w domu? I osobne pokoje z córką ma 7l chce swój pokój jak będzie rodzeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co nam z 1.5h pola? Więcej? Nie wiele a dług duży. Żeby to zboze bylo w dobrej cenie u nas przenica po 650

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze pszenica- sz nie rz po drugie co jest nie tak w waszym małżeństwie,że mąż nie rozmawia z tobą jakie ma plany, czy uważa ze się zwróci ten zakup, co będzie siał , jaki jest na to zbyt, jaki plan zapasowy jak to nie wyjdzie, co z bieżącymi wydatkami, które wymieniłaś itp. Normalni ludzie rozmawiają i wspólnie podejmują takie decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisze z telefonu........ . Rozmawiamy ale on uważa że ma rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas ciężko kupić pole i dlatego tak się napalil. Mam nadzieje ze jak się z tym przyspi to da sobie spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a on w ogóle może wziać taki kredyt bez twojej zgody? bo bank chyba bez tego nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kredyt dla rolnika nie jest wysoko oprocentowany, powiedzmy ze rata wyjdzie ok 800 zl, rocznie z 10 tys. Taka okazja moze sie nie powtorzyc, ile razy ktos sprzedaje hektar ziemi kolo waszej? Nie wierze ze z tych 11.5 nie ma rocznie zysku, samych doplat unijnych powinno byc wiecej niz tego kredytu. I tak, kupowanie chlebaka za 100 i oddawanie wozka gdy sie nie ma kasy to jest niegospodarnosc. Widac po twoich postach ze ciebie rolnictwo nie bawi, praca tez nie, nie chcesz sie zaangazowac w utrzymanie domu; ty chcesz kase przejesc, maz zainwestowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie taka droga ziemia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z 12:33. Własnie, że mamy tylko 11 ha. Narazie starcza, nie siejemy w ogole zboza, bo to jest nie opłacalne, tylko sie do tego doklada. Na malinach zrobilibyście napewno pieniądze, ale musi byc kilka ha i ludzie do pracy. Na gieldzie czasami pudełeczko malin kosztuje 7-8zzł. W największym sezonie 4zł. Oprocz tego macie skup. Ja napewno bym kupiła ta ziemię na twoim miejscu, bo taka okazja może sie nie powtorzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z drugiej strony, jezeli ty tego nie czujesz i nie zamierzasz w tym robić, to moze lepiej dajcie sobie spokój. A mąz nie może iść na zimę np na tiry, żeby was finansowo podratować? u nas dużo rolnikow tak robi. Jeszcze jedna sprawa. Dlaczego nie wymieniłaś pieca po sezonie malinowym czy po zbiorze rzepaku? Wtedy chyba miałaś pieniądze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×